WSK - WueSKowe Forum

Chyba Jawa Perak

Oto moje złomowe znaleziska od wujka.Przedstawiam wam kilka z nich.
Poproszę o identyfikację.

Pozdrawiam!

Może nie złomowe znalezisko, ale stodołowe- kobuz 1980- 1 właściciel, 8 tyś przebiegu. Prawdę mówiąc nigdy nie miałem w swoich rękach mniej wytłuczonej Wueski, wszystko jak w nowym motocyklu- hamulce, stopki centralne, nic nie urwane, przerobione-oprócz zmienionego tłumika, ale oryginalny mam i jest jak nowy.
Gość mieszkał 2 km odemnie, a sklep w którym go kupił jest 1,5 km odemnie
Cena- nie chce żeby was zazdrość zżarła, ale jak ktoś strasznie zainteresowany, to napisze na pw.

A ja chętnie się dowiem Obstawiam że nie więcej niż 3 cyfry
Dokument na pewno też posiada

HuBeRt. pisze:Oto moje złomowe znaleziska od wujka.Przedstawiam wam kilka z nich.
Poproszę o identyfikację.

Pozdrawiam!

Czerwony wahacz WFM

Może nie motocyklowe ale złomowe - radyjko Diora Elizabeth Hi-Fi. Wyschnie i zobaczę co z nim nie tak ale wizualnie bardzo ładne.

A gdzie zdjęcie radyjka?

Tak apropo radia, ostatnio miałem przyjemność zwiedzić pobocze i rów. W trawie znalazłem takie cudo, reszty nie było, nie potrzebuje ktoś jako dawcy przycisków czy coś?

MajkelCIN pisze:

bulbas pisze:Dziś wyrwałem na złomie karnister, bak od dt i kranik za 10zł.
Ps: Czy ten karnister jest z IIwś ....
http://imgur.com/a/nFn1o

Nie jest.

Racja, nie jest. 5litrow mimo że prawie te same napisy oprócz Wehrmacht nie rózniły się niczym oprócz pojemności, te wojenne miały 20 litrów, były na wode i benzynę. Odpowiednio wasser i kraftstoff.

Niewielkie co ale się przyda od czego tylko ten dekiel

Ostatnio będąc na złomie wytrzasnąłem taką oto stopkę centralną, Od jakiego motocykla ona jest?

Trafiłem na takie ciekawe silniczki do identyfikacji.

Ten pierwszy przypomina dolno zaworowy od warszawy,może jaka wołga?z

Bimber ten dekiel to tarcza kotwicza/szczekotrzymacz Shl m11 przednie kolo.

Prawie złomowe znalezisko, bo pewnie by tam trafiło - Romet Kadet, w fajnej wersji z chromowanymi błotnikami. Przeleżał 8 lat w garażu, następnie pół roku pod chmurką, właściciel - człowiek starej daty - nie miał ochoty ani sprzedawać, ani jeździć, robił porządki w garażu i bestię wyrzucił pod płot. Sam nie wiem po co, ale żal mi się zrobiło, trochę się nagadałem, żeby namówić go na sprzedaż i w końcu kupiłem - za całe 100 zł, z dokumentami, 1989r. Silnik pracuje bardzo ładnie - obecnie zdjąłem cylinder i jest delikatny luz na tulejce w główce korbowodu, poza tym w silniku żadnych innych luzów i nieprawidłowości, widać, że był rozbierany i robiony - umazany silikonem. W podwoziu jeden tylny teleskop sztywny, brak linki prędkościomierza, brak reflektora, lakier (oryginalny proszkowy) odchodzi płatami.
Ale za tą cenę co tu dużo wymagać:)

Świetnie, że kolejny Kadet uratowany

hehe mam identycznego,tylko w gorszym stanie,także z chromem.czyli masz z końcówki lat 80.

Z chromowanymi błotnikami to wersja deLux . Wersja jakby eksportowa .

Lux jak już, i z eksportem nie ma nic wspólnego.

De lux , De lux
A z eksportem to na Węgry . Aczkolwiek nie było zasady. Na Węgrzech motorynek , kadetów czy komarów trochę jest . Kiedyś przeglądałem ogłoszenia