Re: Początek mojej przygody z WSK 125 m06b3 z 82r
: 2019-02-16, 22:26
Spokojnie Panowie... Po pierwsze to nie poradnik! Staram się zaznaczać, że pokazuję jak ja to robię. Mój błąd nie miałem pazurka ale i ten sposób nie jest zły. Po jakiego grzyba miałem te tulejki podgrzewać w wodzie jak i tak są do wyrzucenia!!! Po podgrzaniu opalarką tworzywo mięknie i kroi się jak masełko. A targać ze sobą termos mi nie po drodze. Po drugie robię to po raz pierwszy. Po trzecie wiele osób tak robi jak sobie pooglądasz filmy o tym. I co ich tez wyzwiesz od idiotów ( "No to jadziem" "Piston")? Jesteś moderatorem ale nie znaczy, że możesz obrażać ludzi. Po prostu nie każdy ma odpowiednio wyposażony warsztat. Zresztą wisi mi to, ja robię po swojemu. To mój sprzęt itd. Rozumiem krytykę, czasami pomaga bo pozwala spostrzec i poprawiać swoje błędy, jednak jest różnica między krytyką a obrażaniem. Kurde nie wiem czy wstawiać tu dalej linki... a jednak wstawię, może ostatni bo mod ma uczulenie na młotek.. Miałem go nie używać, ale niestety musiałem... https://youtu.be/0T-LSPAvMygczankete pisze: ↑2019-02-09, 19:40...a byłem przekonany, że czasy młotka i przecinaka, czy klucza do rur nawet przy naprawie wueski już dawno minęły a tu proszę taki "poradnik" . A przecież wystarczy naprawdę minimum kluczy do tego motocykla - w tym pazurkowy dostępny w sklepach za niewielkie pieniądze. Tulei ślizgowych lag podobnie jak i innych tego typu elementów wykonanych z tworzywa nie podgrzewa się opalarką tylko równomiernie ogrzewa poprzez zanurzenie w gorącej wodzie i wszystko ładnie schodzi i zakłada się dłonią a nie struga nożem ...