Strona 2 z 5

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 13:54
autor: piotrek7533
Żeby zaraz wojny nie było ani nie doszło do rękoczynów to tłok który pokazałem to jest wyciągnięty z silnika.Teraz mam nowy tłok założony na którym zacząłem jeździć.

Każdy ma swoje zdanie według mnie temat prowadzi do kłótni nie ma się co sprzeczać każdy robi ze swoim motorem jak mu się podoba :)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:18
autor: z-tomek
Tak czytam te wasze wypowiedzi i widzę że zapowiada się niezła zadyma na forum... Jeżeli po 200-500 km był by już wyczuwalny próg to szlif cylindra należało by robić co 1500km a wtedy w WSK cylinder raz na sezon czy dwa lądował by na złomie bo nie było by już czego szlifować.
Co do rozwiązania ze zmianą tłoka i pierścieni a nie robienie szlifu :arrow: jak najbardziej się z tym zgadzam skoro cylinder nie jest nadmiernie zużyty to na co go szlifować :?: Podejrzewam że gdyby pogadać z jakimś mechanikiem który robi w zawodzie szmat czasu to przyznał by racje tzn zmienić tłok i pierścionki a cylindra póki co nie ruszać. A dla tych co chcą trochę wiedzy książkowej to w książce ''jeżdżę motocyklem WSK'' ale w tym starym wydaniu jest napisane że w razie zatarcia przy małym przebiegu gdy cylinder nie został uszkodzony można wymienić tylko pierścienie i tłok...

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:27
autor: wujcio
no kurde przecież to że robi się rant to normalna sprawa (nie mowie o jakimś mega rancie tylko takim minimalnym ;])
z-tomek pisze:Tak czytam te wasze wypowiedzi i widzę że zapowiada się niezła zadyma na forum... Jeżeli po 200-500 km był by już wyczuwalny próg to szlif cylindra należało by robić co 1500km a wtedy w WSK cylinder raz na sezon czy dwa lądował by na złomie bo nie było by już czego szlifować.
;] co masz cylinder z powłoką nikasilu że Ci nie ubywa tulei albo masz takie miękkie pierścienie że one ścierają się szybciej ;)??
tarcie jest od samego początku a po honowaniu jakbyście nie zauważyli wnętrze cylindra jest raczej ostre

Podsumowując temat ten tłok FSM jest do bani ;] nie ma co szukać dalej bo docieranie polega na docieraniu tłoka i pierścieni oraz tulei a nie zacieraniu tłoka w cylindrze ;]

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:35
autor: z-tomek
Pod koniec tamtego sezonu miałem taki incydent że pękła sprężyna od dźwigni zmiany biegów i musiałem silnik rozebrać. Wtedy po szlifie było zrobione coś koło 500 km i nie było progu więc nie wiem czemu u was progi się robią po 200km

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:37
autor: Alien
Nie mam zamiaru prowadzić żadnych wojen, nie mówiąc już o jakichś rękoczynach - czy ja naprawdę sprawiam wrażenie forumowego zadymiarza? :lol:
docierajcie tak jak uważacie za stosowne.
Tym zdaniem powtórnie zakończę swoją wypowiedź, tyle jest opinii ilu mechaników. Ja robię po swojemu, co nie znaczy że Wasze metody się nie sprawdzą.
Pozdro ;-)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:50
autor: maykii
wujcio pisze:no kurde przecież to że robi się rant to normalna sprawa (nie mowie o jakimś mega rancie tylko takim minimalnym ;])
z-tomek pisze:Tak czytam te wasze wypowiedzi i widzę że zapowiada się niezła zadyma na forum... Jeżeli po 200-500 km był by już wyczuwalny próg to szlif cylindra należało by robić co 1500km a wtedy w WSK cylinder raz na sezon czy dwa lądował by na złomie bo nie było by już czego szlifować.
;] co masz cylinder z powłoką nikasilu że Ci nie ubywa tulei albo masz takie miękkie pierścienie że one ścierają się szybciej ;)??
tarcie jest od samego początku a po honowaniu jakbyście nie zauważyli wnętrze cylindra jest raczej ostre

Podsumowując temat ten tłok FSM jest do bani ;] nie ma co szukać dalej bo docieranie polega na docieraniu tłoka i pierścieni oraz tulei a nie zacieraniu tłoka w cylindrze ;]

Może nie tyle miałeś próg co widoczną wypaloną ściankę... I mógłbyć on nawet niewyczówalny. Chodzi o to, że ta powierzchnia po której nie jeżdżą pierścienie robi się brązowa, a progu nie będzie. Mam cylinder po przebiegu około 3000km i powiem tyle, że jest wyczówalny próg. Założę się, że tak jak napisał z-tomek, po 500km nie będzie progu ze względu na to, ze nie możliwe jest tak szybkie starcie tulei...

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 14:58
autor: wujcio
maykii pisze: Może nie tyle miałeś próg co widoczną wypaloną ściankę... I mógłbyć on nawet niewyczówalny. Chodzi o to, że ta powierzchnia po której nie jeżdżą pierścienie robi się brązowa, a progu nie będzie. Mam cylinder po przebiegu około 3000km i powiem tyle, że jest wyczówalny próg. Założę się, że tak jak napisał z-tomek, po 500km nie będzie progu ze względu na to, ze nie możliwe jest tak szybkie starcie tulei...
też całkiem możliwe bo wtedy jeździłem na Orlenie 2t ;) a z niego robi się taki brązowy nalot nie zmienia to faktu że parę setnych ubywa po pierwszym odpaleniu bo te rysy któ®e powstają podczas honowania zamieniają się w gładką powierzchnię (lustro)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 15:08
autor: Mateusz WSK
Oczywiste jest że podczas docierania części szybciej się zużywają niż podczas normalnej eksploatacji. Ale jednak wątpie bardzo zeby po przebiegu 200 czy 500km zrobił się próg, chyba że mega minimalny po tych 500km. W sumie to w swojej mam przejechane 200km na dotarciu więc jutro sobie zobaczę jak u mnie jest :)

Na to wychodzi że te tłoki są jak pisał Wujcio do bani. Na Twoim miejscu Maykii nie zakładał bym również tego co dałeś foty, to zapewne jakiś chinol a wiadomo jak to z nimi jest.
Zadzwoń do Dębicy i zapytaj o oryginalne tłoki, Piotrek7533 kupił i wygląda jak Gorzycki, brakuje tylko sygnatury "WSK", jest "G" i reszta tak jak w oryginalnym, zielona plamka, poprostu niemalże identyczny jak oryginalny :)

Ja bym po tych kilkuset kilomentrach od szlifu nie oddawał znowu do szlifu bo przecież cylinder mało co widział, kupił bym nowy tłok i pierścienie.

Maykii bierz się jutro za to, na Świdnik ma być gotowe :)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 15:11
autor: maykii
wujcio pisze:
maykii pisze: Może nie tyle miałeś próg co widoczną wypaloną ściankę... I mógłbyć on nawet niewyczówalny. Chodzi o to, że ta powierzchnia po której nie jeżdżą pierścienie robi się brązowa, a progu nie będzie. Mam cylinder po przebiegu około 3000km i powiem tyle, że jest wyczówalny próg. Założę się, że tak jak napisał z-tomek, po 500km nie będzie progu ze względu na to, ze nie możliwe jest tak szybkie starcie tulei...
też całkiem możliwe bo wtedy jeździłem na Orlenie 2t ;) a z niego robi się taki brązowy nalot nie zmienia to faktu że parę setnych ubywa po pierwszym odpaleniu bo te rysy któ®e powstają podczas honowania zamieniają się w gładką powierzchnię (lustro)
Owszem ubywa ale może jakieś pare tysięcznych ;-)

Mateusz na Świdnik to dokonam nawet rzeczy niemożliwych, a i tak przyjade razem z Kamilem ;-)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 15:40
autor: wskocyklista04
Moim zdaniem tłok m.in. po to jest zrobiony z aluminium żeby to on się szybciej dotarł względem tulei która jest stosunkowo z twardszego materiału. Także jeżeli szlif był nie dawno robiony to nie widzę problemów żeby nie zmienić samego tłoka i pierścieni..

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:04
autor: maykii
Dodaje fotki tłoka i cylindra...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:12
autor: Skinder
Nieźle się przytarł, konkretny badziew z tego co widać. Który to w ogóle jest szlif teraz ?

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:13
autor: maykii
To jest pierwszy szlif. Ogólnie nie jest tak źle. Cylinder postanowiłem oddać do honowania i myśle, że na tym sie zakończy... Chyba, że powiedzą, żeby lepiej następny szlif robić...

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:14
autor: wskocyklista04
mój cylinder w simsonie po 5 tyś przebiegu jeździł z połamanymi miejscami na zamki w pierścionkach i z roztuczonym wałem bo z łożyska korobowodu coś wyleciało, wygląda o niebo lepiej

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:17
autor: maykii
Chłopaki nie sugerujcie się tak tymi wzdłużnymi rysami ogólnie, bo są nie wyczówalne. Zdjęcie robione lustrzanką więc wyłapuje każdą ryske ;-)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 20:21
autor: wskocyklista04
no chyba że to tylko tak na zdjęciach wygląda;p

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 23:23
autor: Wojtek
Honowanie załatwi sprawę. Tylko chłopaki nie myślcie nawet o podróżowaniu do Świdnika z prędkością 45km/h

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-20, 23:56
autor: tomasz87
Cylinder wygląda masakryczni :) Z honowania nic już nie zostało.Oddaj do honowania oceń czy nie widać rys i jak z luzem pierścienie-tłok-cylinder Jak się łapie to od bidy zostaw ale ja bym tego tłoczka,pierścieni nie włożył. Co do docierania to pierwsze +- 60 km jest najważniejsze. Jak na starcie nie damy możliwości,żeby silniczek pracował chwilowo w prawie pełnym zakresie obrotów to wychodzą potem cuda i dziwy.W tydzień jak najbardziej można całkiem dobrze dotrzeć układ. Może nie w 100% ale spokojnie można już śmigać w trasie. Jeśli próg miał by się robić po 200 km to by znaczyło,że cała powierzchnia honowana (ryski przecinające się na gładzi cylindra) starła by się co skutkuje mizernym smarowaniem. Te ryski mają być i w nich ma "trzymać" się film olejowy.

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-21, 11:26
autor: maykii
Jak miało zostać coś z honowania jeśli przeleciałem już 550km ? przcież to normalne, że jak kończy się docieranie to i honowanie znika... Ogólnie widać jeszcze rysy z honowania...

Panowie złożyłem zamówienie w Dębicy ;-) Tłoczek wyślą jeszcze dziś ;-) Cylinder prawdopodobnie jeszcze dziś oddam do honowania ;-)

Re: Oryginalny tłok i pierścienie, a są problemy.

: 2010-06-21, 14:34
autor: Kamil
Co do wyjazdu do Świdnika to zobaczymy, prawdopodobnie w sobotę 26.06 nasze motocykle, znowu będą na chodzie, czekam jedynie na to aż dostane resztę części do soboty, potrzebny tylko wał, tłok i cylinder, i szybko składamy silnik, w przypadku Maykiego czekamy na tłok i honowany cylinder.. Oby zakład wyrobił się do weekendu, to od razu składam silnik, Mayki zakłada górę i docieramy maszyny, o ile wszystko będzie ok.. od poskładania silników zostają jeszcze dwa tyg, więc trzeba by ostro wziąść się za docieranie. Czy się uda zrobić przynajmniej te 200 - 250 km - nie wiadomo... Ale trzeba być dobrej myśli... myślę, że najwolniej jeżeli byśmy już mieli jechać w trasie do Świdnika to te 60 km/h. Mamy ok. 200 km w drodze powrotnej można by już troszkę pogonić, wszystko zależy od tego jak nasze wueski, będą się docierać i ogólnie pracować.... No nic na tym etapie można tylko spekulować, co z tego wyjdzie zobaczymy.;). Grunt to myśleć optymistycznie.