Strona 1 z 3

WSK M06 1957r

: 2015-07-12, 16:17
autor: szef100
Witam jakoś dwa lata temu stałem sie posiadaczem wsk. Motocykl stał długie lata pod chmurką i troszkę rdzy się nazbierało niektóre elementy są przeżarte i można je oddać tylko na żyletki :-( . Moto był w miarę kompletny ale przy zakupie nie było silnika ponieważ właściciel wsadził go do nowszego modelu WSK, których jest jeszcze pełno i nie chciał ani go sprzedać ani się zamienić na wyremontowany silnik :/ . Na szczęście wyrwałem koła które poszły do wózka ale przez to szczęśliwie ktoś kiedyś je pomalował i nie ma tyle rdzy co na ramie i na innych elementach. Rozłożyłem motocykl na części zmyłem ten zielony nalot. Złożyłem zacząłem ją kompletować, oraz zakupiłem silnik o zbliżonych numerach do tego co był oryginalnie. Z powodu wielkiej rdzy w baku dałem go żeby wypiaskowano go w środku, ponieważ metoda domowa nie dawała rady. Obecnie czekam na części które zamówiłem dokończę składać motocykl i spróbuję zarejestrować, a potem jeździć. Nie zamierzam jej na tą chwilę lakierować. Fotki w stanie teraźniejszym dodam na dniach. Te przedstawiają motocykl tak jak kupiłem.




Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-12, 20:35
autor: SIWY_OPOLE
Powodzenia w budowie fajnie ze ratujemy te moto a nie jak reszta ze na zlom oddać moto ma swoj klimat

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-12, 20:56
autor: kuchar
Dużo pracy Cię czeka ale dobrze że są ludzie którym chce sie jeszcze ratować motocykle nawet w takim stanie, życzę powodzenia i wytrwałości ! Remontuj bo na prawdę warto, też mam wsk z 57 ale trochę lepiej wygląda :D

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-12, 21:38
autor: szef100
Rdza nie jest taka straszna na jaką wygląda większość części się nadaje wyleciała tylko puszka narzędziowa i tłumik. Kierownice kratkę i korek zastąpiłem częściami z drugiej WSK z 1957 która poszła do żyda ponieważ rama była krzywa pospawana i miała pęknięcie poza tym był to straszny zlep. Na ramie nie ma dużych wżerów więc jestem dobrej myśli

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-13, 09:49
autor: metzek
Fajna baza rocznikowo. Będzie ciężko dojść do ładu ale powodzenia. Mam czarną z tego samego rocznika.
Powodzenia w kompletowaniu i odbudowie.

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-14, 00:06
autor: szef100
Dziś przy WSK zrobiłem instalacje elektryczną, wyrzuciłem prostownik selenowy i zastąpiłem go diodą prostowniczą. W przyszłości pomyślę nad mostkiem albo cdi. Dowiedziałem się że części zostały do mnie wysłane ale nie ma na sklepie pręta hamulca, więc został dorobiony z drutu a że pordzewiały to i tak się w oczy nie rzuca. W tylnym kole było rozwalone łożysko trochę się namęczyłem żeby powybijać łożyska bo nie chciały powychodzić. Chyba wszyscy kochają widok full PB95 pod korkiem :evil:

Mieszankę myślę na początek zrobić 1:25 ten pierwszy bak potem jeździć przy docieraniu na mieszańce 1:30 potem po docieraniu 1:35. Olej to mobil półsyntetyk świetnie sprawdzał się w hondzie nsr to i tu sobie poradzi :hihi:
A tu zdjęcie całości motocykla zdjęcia mało wyrażne bo robione jakoś chwilę przed 23

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-14, 08:16
autor: skavinsky
Bardzo fajna ! mam z tego rocznika ale WFM, mam inny dekiel silnika WFM w kółeczku jak przy M04

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-14, 12:31
autor: SIWY_OPOLE
Widzę ze idziesz z tematem powiedz ten prostownik selenowy to zastopiles jedna dioda czy wuklad gretsa zrobiłeś ?

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-14, 22:37
autor: szef100
W związku z tym że prostownik selenowy prostuje jedno połówkowo to zastąpiłem go jedną diodą prostowniczą która też prostuje jedno połówkowo. Nie mam jakoś przekonania do mostka gretza ponieważ początek cewki jest na masie a koniec idzie do prostownika selenowego i nie widzi mi się podłączanie tego w taki sposób żeby nie odlutowywać tego początku cewki od masy, a to wiązało by się z dodatkowym otworem w silniku, a tego staram się na razie uniknąć. W przyszłości wezmę się za mostek. Na razie najważniejsze jest skompletowanie i zarejestrowanie motocykla. Potem mam plany udoskonalania ładowania, może coś niewidocznego w silniku dłubnąć.

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-16, 16:45
autor: gert
Powodzenia :) Ja mam podobną WSK. Obecnie w częściach. Czekam na przypływ kaski. Pozdrawiam!
gert

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-20, 12:38
autor: szef100
Wsk-a odbyła już pierwszą podróż troszkę krótka bo muszę jeszcze zrobić regulacje sprzęgła gaźnika. Brakuje mi szczękotrzymacza i szczęk do przedniego koła, oraz jakiegoś odbłyśnika do lampy. Problem mam z iskrownikiem ponieważ mam na światłach napięcie 12V a na ładowanie zero i nie wiem co robić. Cewki są dobrze po podłączane i tak myślę czy nie są po uszkadzane nie wiem jak to posprawdzać.

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-20, 14:52
autor: Texas Ranger
W sposób profesjonalny to miernikiem, w sposób doraźny żarówką.

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-20, 19:09
autor: szef100
Problem z cewkami ogarnięty. Dziś WSK zrobiła z 3-4 km mało no ale zawsze coś mało ze względu na to że często panowie policjanci jeżdżą. Muszę zobaczyć czemu mi licznik nie działa czy to wina linki czy licznika. Zauważyłem a raczej usłyszałem jakieś dziwne dźwięki z cylindra i chyba zobaczę czy wszystko tam w porządku dla pewności. Zdjęcia jak teraz wygląda WSK robione po ciemku więc za ładne nie są :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-29, 00:13
autor: szef100
Ostatnio wymieniłem linkę prędkościomierza bo była zepsuta, przerobiłem ładowanie tzn zastosowałem mostek gretza. Mam w planach przerobić światła pozycyjne i podświetlenie licznika na ledowe, zamontowałem także przedni hamulec którego brakowało

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-29, 07:58
autor: daroohd
fajny pomysł z tymi sakwami, super maszynka.

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-30, 11:54
autor: Filip518
Gdzie kupiłeś sakwy? Fajnie lecisz z tematem, moto najpierw uruchomione i sprawdzone, później malowanko? :P

Re: WSK M06 1957r

: 2015-07-30, 19:58
autor: szef100
Sakwy kupiłem na targu jakieś wojskowe czy coś ale nic nie trzeba było przerabiać. Jak coś mogę zakupić komuś :P Dobre jest takie sprawdzenie wszystkiego przed remontem generalnym bo już wychodzą buble a głównie silnik :(

Re: WSK M06 1957r

: 2015-08-14, 22:54
autor: szef100
WSKa stała w garażu cały czas, aż do dziś. Coś mnie wzięło sprawdzić kompresję bo strasznie mułowata była ostatni raz jak jeździłem. Kompresji pokazała 9 bar, myślę ładnie :) Wkręcam świece odpalam, jedynka, ruszam, dwójka. WSK odziwo ładnie działa. Kilka rundek wokół domu i nagle stało się :( Słuchać jakiś strzał, pomyślałem że wypadła dwójka bo wcześniej też raz tak się zrobiło ze wypadła, sprzęgło i na jedynkę a tu biegu nie ma, gaszę. Na wyłączonym wbijam jedynkę jest, przerzucam na luz próbuje odpalić, a tu pode mną kałuża oleju. Załamka :(



No to pod garaż i wyjmowanie silnika ;( Jutro święto więc poczekam do poniedziałku żeby zobaczyć.


Re: WSK M06 1957r

: 2015-08-15, 09:53
autor: czankete
szef100 pisze:Kompresji pokazała 9 bar, myślę ładnie :)
...kompresja Kolego to inaczej stopień sprężania silnika i nie zmienia się niezależnie od tego czy silnik jest nowy czy zajechany poza tym nie zmierzysz jej ciśnieniomierzem :P
...zmierzyłeś zatem ciśnienie sprężania - jeżeli wynika, że wynosi 9 bar a pomiaru dokonałeś przy podniesionej przepustnicy to jest to baaardzo słabiutki wynik a silnik kwalifikuje się do roboty ;-)

Re: WSK M06 1957r

: 2015-08-15, 10:40
autor: szef100
Nie jestem mechanikiem nie będę się sprzeczał, ale mi jakoś inaczej tłumaczono tą definicję i jakoś za każdym razem slowo kompresja bylo używane w kontekście mierzenia ciśnienia w cylindrze. Właśnie zsypałem sprawę bo mierzyłem przy zamkniętej przepustnicy. No ale i tak muszę rozebrać silnik więc cylinder z tłokiem zawiozę do zakładu żeby dokladnie pomierzyli jaki jest stopień zużycia, ponieważ nie dysponuje średnicówką ani mikrometrem