Strona 18 z 18

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-09, 16:24
autor: Kosa
No i stało się - mróz zelżał, wiaterek powiewa, słoneczko przebija się przez chmury - pełen zapału siadam na Zetkę z "nowym" zawiasem i....DUPA! To samo - ster pływa jak pływał :mur: . Jeżeli to nie wina kół, zawiasu, łożysk w główce to qrwa mać co? Wszystko już sprawdziłem! Krzywa rama dawałaby taki objaw?

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-09, 18:38
autor: Kosa
Postawiłem dzisiaj wyżej, zapiąłem jedynkę i sprawdzałem - wydaje się ok, tym bardziej, że mam założoną szerszą oponę i tarłaby o błotnik przy biciu...

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-10, 12:00
autor: Texas Ranger
Albo łańcuch nierównomiernie rozciągnięty, tak się zdarza w przypadku łańcuchów noname robionych z gównolitu.

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-10, 12:07
autor: halcik
Kiedyś taki widziałem u kolegi, od pełnego naciągu po luzowanie i spadanie z koła

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-10, 12:29
autor: Kosa
Dzięki za podpowiedzi - co prawda mam założony oryginal ale zakup łańcucha i tak planowałem tak więc kolejną rzecz będę mógł wykluczyć...

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-02-10, 12:55
autor: Texas Ranger
Ja miałem taki w pile łańcuchowej, ustawiłem prowadnicę, a za chwilę albo luz albo ciasno. Ale taki przypadek miał kolega w jakiejś chińskiej 125, podsunąłem mu mój przypadek, wymienił łańcuch i problem zniknął. Ale tak szczerze mówiąc to nie przypominał sobie aby mówił, że mu telepie całym motocyklem, miał tylko problemy z ustawieniem naciągu, więc to raczej nie to.

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-04-07, 18:30
autor: Kosa
Panowie SUCKES!!! Nie wiem czy to kwestia zmiany zawieszenia, czy ponownego centrowania (Bike Path Poznań - zawiozłem trzy: udało się wycentrować jedną idealnie, jedną dobrze,jedna okazała się nie do użytku) czy przekładania opon i łożysk główki... W każdym bądź razie już po kilku metrach wiedziałem, że jest OK - banan przez 10 km przejażdżki - gdyby nie uszy to bym się śmiał dookoła głowy:) Co prawda mam mały problem z biegami (jedynka wchodzi ok ale kompletnie nie czuję dwójki i trójki zarówno w górę jak i w dół) i nie odbija klamka sprzęgła ale mam nadzieję, że regulacja w deklu to załatwi - chyba, że macie inne sugestie... Nie zmienia to faktu, że cieszę się jak cholera a Z2 uniknęła stawu:)

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-05-02, 18:52
autor: Kosa
W pięknych okolicznościach przyrody Stawów Milickich zacząłem docieranie Zetki. Po kilku kilometrach strzał z wydechu i koniec jazdy - brak iskry... Na szczęście stanąłem na środku wsi w której mieszka mój wujas - podepchnąłem bestię kilometr a wujek akurat w warsztacie:) Jako że na sprzętach się zna po 15 minutach magneto zrzucone i okazało się, że puścił lut przewodu z cewki zapłonowej do platynek... W życiu bym tego w polu nie naprawił a tak po kolejnych 15 minutach sprzęt odpalił od kopa i kolejne kilometry nawinięte. Dzisiaj z jazdy nici bo wczoraj wieczorem impreza rodzinna się nieco przeciągnęła i dzisiaj lekko niedysponowany byłem ale może jutro się uda. O ile pogoda pozwoli...

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-06-22, 19:50
autor: Kosa
Wczoraj przyszła pora na zmianę półksiężyca - chiński gównolit poddał się bardzo szybko - zostały w sumie 4 zęby:) Założyłem używany oryginał w ładnym stanie i sprzęt odpala bez problemu. Dzisiaj nakreciłem jakieś 80 kilometrów w okolicach Rawicza i Żmigrodu - pozdrawiam uczestników zlotu z Rawicza:) Widok strażackiego Żuka na bombach wyłaniającego się zza zakrętu na czele grupy motocyklistów bezcenny:) Po drodze spotkałem WFMkę 1957 - spadł łańcuch i serwis na poboczu działał - maszyna w oryginalnym, bardzo ładnym stanie - kolor niebieski...
Generalnie po wymianie półksiężyca mam małe problemy ze sprzęgłem - zalałem świeży olej (jakieś 600ml) i mam wrażenie, że sprzęgło muszę regulować co 30-40km - trochę to wkurzające, bo nie wiem czy to kwestia wyciągającej się linki czy coś się dzieje z
tarczami...
Generalnie weekend uważam za bardzo udany - w sumie nakulane jakieś 130km po pięknych okolicach, zaliczona jazda w deszczu i zgubiona wajcha zmiany biegów:)

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-06-24, 21:56
autor: Mixol
Może kosz sprzęgłowy zaczyna się odkręcać, kiedyś pchałem przez to Wueskę do domu.

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-06-24, 23:18
autor: Kosa
Sprawdzałem przy zmianie półksiężyca- wszystko ok. Może linka się "układa"... następnym razem kolej na Kosa bo się bydlę zastoi, obrazi i będzie pchanko z trasy 😉. Generalnie mam wrażenie że im częściej sprzęt jest jeżdżony tym mniej problemów sprawia - i tego Wam życzę 😆.

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-06-24, 23:54
autor: jjaworskyy
Kosa pisze:
2019-06-24, 23:18
Sprawdzałem przy zmianie półksiężyca- wszystko ok. Może linka się "układa"... następnym razem kolej na Kosa bo się bydlę zastoi, obrazi i będzie pchanko z trasy 😉. Generalnie mam wrażenie że im częściej sprzęt jest jeżdżony tym mniej problemów sprawia - i tego Wam życzę 😆.
Jeśli masz linkę kupiona z jakiegoś sklepu typu gmoto to pewnie się wyciąga... Ja dałem na wzór linki i gość w mieście mi dorobił i mam spokój

Re: WSK - Z2 1961 - początek:)

: 2019-07-23, 21:59
autor: Kosa
Zmieniłem koło na nowo wycentrowane z nową opona 3x19 i jest o wiele lepiej. Co prawda wibracje z silnika przenoszą się na kierę ale przynajmniej nie podskakuje przy większych prędkościach. Na zimnym oleju dziwnie wchodzi jedynka - czuć jak szarpnie całym moto i czasami wyskoczy dwójka. Na rozgrzanym jest ok....