Równo 28 km po remoncie motoru u tego pana:
https://www.olx.pl/oferta/simson-mz-wsk ... bb6aaa24ff
Rozbieramy silnik,bo po przestawionym czopie i zrobieniu 28 km (przełożyłem impulsator w inne miejsce żeby choć trochę pojeździć i sprawdzić sprzęt przez kolejną rozbiórką silnika), zaczął niesamowicie rzęzić, słychać było odgłosy piłowania z silnika. Jak się okazało, kosz sprzęgłowy ścinał kopniak. Pozostałe niespodzianki również były "miłe":
https://youtu.be/KBjDiZlYS3g
https://youtu.be/goBuQhawgak
Sorry za jakość filmów, ale miałem minimum zaufania do tego gościa, i nie wziąłem nawet aparatu ani kamery, filmowałem komórką.
Pozostałe rewelacje:
-Skrzynia wcale nie zdystansowana. Wałek zdawczy sobie latał na 3mm. Tryby wałka zazębiały się tylko w 1/3. Na pewno długo bym pojeździł bez wypadania 3 biegu.
-z 4 łożysk wału trzy wyszły wyjęte palcami.
-automat biegów z luzami. Musieliśmy kasować luz od nowa.
-skrzywiona i niesplanowana pokrywa dekla po spawaniu, przez co uszczelka grubości 0,75mm z gambitu wychodziła w kilku miejscach.
-Brak podkładki pod dźwignią zmiany biegów.
Generalnie nie wiem, za co zapłaciłem jeśli chodzi o prace przy silniku, które opiewały na kilka stów. Pozostałe prace były wykonane nawet w miarę dobrze (amortyzatory, centrowanie i malowanie kół, inne drobiazi), ale silnik był zepsuł całe wrażenie, bo jak sami widzicie był tak skopany, że tylko siąść i płakać. Nie chodzi o to, że się nie dało, bo dzisiaj poskładaliśmy ten silnik poprawnie, z minimalnymi luzami. Wygląda na to, że po prostu chodziło o wypchnięcie motoru za bramę i tyle. Na wałku pośrednim po zdystansowaniu jest może do 0,2mm luzu, było ze 2-3mm. Czuję się nabity w butelkę, ale cóż, tak to jest oddać motor mechanikom w Polsce, zamiast robić samemu. Ostatni raz powierzyłem komuś silnik od mojej wueski. Generalny remont chwilę po generalnym remoncie.
Spędziliśmy nad silnikiem dwa dni, ale nie ma porównania do tego, co było. Jak się uda - jutro odpalenie.