witajcie po krótkiej przerwie,
właśnie wszedłem do garażu, wracam do składania sprzęgła i nie bardzo wiem jak ruszyć dalej.
Otóż jak się domyślam problem rozkręcania kosza, tak jak pisałem wcześniej, domyślam się, że występuje z powodu możliwości ruchu kielicha względem nakrętki wałka - wyprowadźcie mnie z błędu jeżeli się mylę, chodzi mi o te części:
po złożeniu układają się w taki sposób, czy mam zagiąć kielich tak jak zaznaczyłem strzałkami żeby się nie obracał?
koncepcja z podkładką którą wkleiłem wcześniej była cudowna w głowie niestety nie bardzo wiem jak to zrealizować, domyślam się że RSS miał na myśli co innego
Kolejnym problemem jest popychacz sprzęgła i magiczna kulka. Na razie przymierzałem wszystko "na sucho" i napotkałem na takie problemy:
1) czy zaznaczoną nakrętkę powinienem dokręcić do samego końca?
2) popychacz i kulka po dokręceniu śruby wystają na tyle mocno, że tarcza oporowa, ktora jest rownież widoczna na zdjęciu nie chce się zmieścić w koszy sprężyny <?>
Kombinowałem, że może kulka po wrzuceniu do środka nie wpadła na swoje miejsce, spuściłem paliwo i położyłem motocykl na boku, kilka prób i niestety nadal wystaje. Coś ewidentnie robię nie tak tylko nie wiem co. Czytałem książkę Załęskiego, oglądałem kilka filmów na ytb i niestety nadal jestem głupi jak na początku, niestety na żadnym filmie nie było pokazane "bez cięcia" od początku do końca skręcanie kosza.
Wszystko wydaje się łatwe dopóki człowiek nie przejdzie z pokoju teoretycznego do praktyki.
Jak ktos potrafi mi to wytłumaczyć to prosze o pomoc.
K.