WSK - WueSKowe Forum

Lis nikomu żal dupy nie ścika i nikt do ciebie nie pije bezpośrednio, a do sytuacji jaka jest na rynku. A że akurat się wychyliłeś jak to pogoniłeś silnik to co się dziwisz? To forum jeśli zamiera to nie z powodu "koleżków" jak to raczyłeś napisać a ludzi którzy tu przychodzą tylko po to by sobie tworzyć rynek zbytu. I sorry ale z tego co piszesz to widzę że sie do takich zaliczasz. Każdy kto ma 3 szopy gratów coś sprzedaje żeby wyremontować inne moto, ale nie chwali się tym w co drugim poście.

Mnie obecne ceny bolą tylko dlatego że chcą coś skompletować widzę że np. bagażnik do sztywniaka kosztuje tyle co cały sztywniak kupiony 2 lata temu...
I nie boli mnie dupa od tych cen, raczej mnie to cieszy bo zaraz się okaże że ludziom tak odwaliło że sprzedam zawartość garażu i postwaie dom....

Nie się wychyliłem tylko nawiązałem do tematu ,który się tu toczy na własnym przykładzie,chciałem pokazać że to nie sprzedający ustala cenę tylko kupujący.A że ceny rosną to norma ,nasze motory maja coraz więcej lat i jest ich coraz mniej i nie rosną jak grzyby po deszczu:)

lis235 pisze:A że ceny rosną to norma ,nasze motory maja coraz więcej lat i jest ich coraz mniej i nie rosną jak grzyby po deszczu:)

Akurat ceny są nieadekwatne do towaru, takie jest moje zdanie porównując ceną WSK/WFM z przedwojennymi dwusuwami.

Co do zamierania forum to ja mam inną teorię. Ceny wywindowały do takiego poziomu że kupno i odbudowa WSK nawet popularnej B3 czy Kobuza zaczyna się zbliżać do 10000zł. Kto robił remont a nie picował pod sprzedaż to wie że 4000-5000zł na remont musi mieć (braki, regeneracje, chromy, lakiernik) , do tego baza za 2000-4000zł. Kogo z chłopaków tutaj stać na to? 10% userów?

Widać to po ilości nowych wątków w dziale Przedstaw swoje maszyny....

.

lis235 pisze:chciałem pokazać że to nie sprzedający ustala cenę tylko kupujący.A że ceny rosną to norma ,nasze motory maja coraz więcej lat i jest ich coraz mniej i nie rosną jak grzyby po deszczu:)

Biznesem jest kupowanie ramy za 500zł i sprzedaż za 1000.
Handel zarobkowy w czystej postaci.

Tak czy inaczej to ostatni gwizdek żeby zrobić zapasy bo taniej już nie będzie jak chodziłem do podstawówki to Wueskę można było kupić od 50 do 150 zł, w 1999 roku sąsiad miał M06B1z kawalerskich czasów z papierami kompletną na chodzie i chciał 500zł to była cena z kosmosu a teraz ?Zobaczymy co się będzie działo z cenami jak zmieni się ustawa z przeglądami ciekawe ile trzeba będzie wydać kasy na przegląd nawet zarejestrowanej Wueski która stał 20 lat bez badań technicznych.

Dlatego najlepiej zarejestrować na zabytek i problem z głowy.

Mixol pisze:Zobaczymy co się będzie działo z cenami jak zmieni się ustawa z przeglądami ciekawe ile trzeba będzie wydać kasy na przegląd nawet zarejestrowanej Wueski która stał 20 lat bez badań technicznych.

To czysta demagogia i wróżenie z fusów. W przypadku rejestracji na unikat / zabytek nie bedzie to miało wpływu.

Kolejne powielanie dyskusji o cenach... Gdybym zarabiał np 6 tysięcy na miesiąc to bym taki silnik kupił i postawił w pokoju a ze zarabiam 3 to żal mi dupe sciska i siedzę cicho. "Kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi".

Adam_Ga pisze:

Mixol pisze:Zobaczymy co się będzie działo z cenami jak zmieni się ustawa z przeglądami ciekawe ile trzeba będzie wydać kasy na przegląd nawet zarejestrowanej Wueski która stał 20 lat bez badań technicznych.

To czysta demagogia i wróżenie z fusów. W przypadku rejestracji na unikat / zabytek nie bedzie to miało wpływu.

Gdzie widzisz demagogię jak Ty czasami coś napiszesz to , wpływu może nie będzie miało ale czy każdego stać żeby rejestrować na zabytek to większy wydatek niż normalna rejestracja.

kuba063 pisze:Kolejne powielanie dyskusji o cenach... Gdybym zarabiał np 6 tysięcy na miesiąc to bym taki silnik kupił i postawił w pokoju a ze zarabiam 3 to żal mi dupe sciska i siedzę cicho. "Kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi".

Dobre:)i na tym zamknijmy ten temat:)

Tematu bym nie zamykał, bo ciekawy:) Piszę z punktu widzenia nowicjusza w temacie odbudowy WSKi - jako osoba w 100% szukająca i kupująca. Za Kosa zabrałem się chyba w sierpniu i do dzisiaj nie jest w 100% ukończony - powodem są przede wszystkim właśnie wariujące ceny i faktem jest, że to wydawałoby się niedrogie hobby zaczyna kosztować krocie! Pytanie jak bardzo można rozbujać ceny, bo faktycznie wg mnie coraz mniej osób stać na odbudowę. Prawda jest taka, że to klienci napędzają sprzedaż i jeżeli faktycznie jedna osoba zapłaci za silnik 4 tyś to znajdzie się druga która zapłaci 6 tysi i będzie zadowolona - pytanie czy warto i czym się kierować przy tego typu zakupach... W przypadku Kosa powaliły mnie ceny listewek aluminiowych kanapy - 300zł bez blachy, gąbki itp - po prostu sama listewka Przednie zawiasy po 600-800zł? Półki po 300? Ciekawe gdzie jest granica i czy w pewnym momencie nie nastąpi "przesycenie" - po prostu części przestaną się sprzedawać bo będą za drogie i będą musiały stanieć... Z całym szacunkiem i sympatią do WSK - to nie Indian czy Harley:) A główny powód który powoduje wzrost cen jest wg mnie jeden: WSK/WFM już nie ma od 20 lat i raczej nie zanosi się na powrót - chyba, że żółci koledzy wykupią nazwę i zaczną przysyłać klamoty w kontenerach - ale do tego mam nadzieję nie dojdzie...

Jest tak jak piszesz,każdy mówi Sobie tak ,kupie Sobie WSK przecież jest tania i sam ją sobie zrobię, i tak się zaczyna
-poszukiwanie części ,regeneracje i różne modyfikacje a na koniec sprzedaż wszystkiego w częściach ponieważ wszystko zaczyna przerastać człowieka.
Ale myślenie nadal takie jest.
Jest bardzo dużo poszukujących części i dlatego są takie drogie,ale jak zmieni się mentalność że wski są tanie to się skończą tak drastyczne drogie części.Ale jak na razie tak jest i trzeba z tego korzystać ,bynajmniej Ja tak uważam:)

Interes to interes a rynkiem rządzą popyt i podaż - jeżeli umiesz to wykorzystać i nie kierujesz się sentymentem (jak spora liczba Forumowiczów) to możesz faktycznie nieźle zarobić:)

No to jesteś pazerem bo istnieje coś takiego jak ludzka przyzwoitość. A nie, sory, fakt, ludzie już dawno zapomnieli co to jest przyzwoitość, uczciwość, szacunek i jakakolwiek moralność. Podejście "jak się ludzie dają doić to będę ich doił" to tak jakbyś bił kobietę i mówił "jak się daje bić to będę bił".

Ja się w to nie piszę. Wolę ludzi biednych ale uczciwych bo Ci bogaci przeważnie dorobili się na plecach tych biednych. Nie jest to reguła ale przeważająca tendencja.

Ceny rosną i tak naprawdę popyt je napędza. Ludzie widząc coś za 200 zł a co kosztowało rok temu 20 zł odłożą i to kupią bo logicznie myśląc za rok będzie kosztowało 400 zł...

Dzięki temu liczba remontowanych motocykli spada wprost proporcjonalnie do rosnących cen. W przypadku WSK paradoksem jest to, że jeszcze parę lat temu WSKi były wieśniackimi starymi rupciami. Od paru lat są obiektem pożądania i coraz więcej ludzi podchodzi do nich z szacunkiem a to znowu napędza zainteresowanie i idąc dalej popyt na części. Nie przeszkadza ludziom to, że WSKa nie jest rzadkim motocyklem. Jest po prostu klasykiem.

A wtedy to już mamy "jak się dajesz doić to będę cię doił".

Mówiąc już tak bardzo ogólnie. Uważam, że ludzie cierpią na brak autorytetów w dzisiejszych czasach. Moralność jest po prostu nieopłacalna.

Tam a propo dojenia to bym tak nie przesadzał
Jeśli komuś drogo - zawsze może zrobić taniej. Na tym etapie zazwyczaj zamykają się jadaczki, a przecież nikt nikogo do kupienia nie zmusza. Ceny części też byłyby niższe, gdyby nikt nie kupował - a najwidoczniej ktoś kupuje...

@peper50 mam nadzieję, że tym "pazerem" nie pijesz do mnie? Do swoich Wiesiek i ich odbudowy podchodzę z dużym sentymentem i traktuję to jako swego rodzaju "misję" - może zbyt mocne słowo ale inne nie przychodzi mi na myśl... Przepłaciłem za części kilka razy i pewnie jeszcze nie raz przepłacę, żeby wyglądały tak jak 30 czy 50 lat temu...

Kosa pisze:Interes to interes a rynkiem rządzą popyt i podaż - jeżeli umiesz to wykorzystać i nie kierujesz się sentymentem (jak spora liczba Forumowiczów) to możesz faktycznie nieźle zarobić:)

ze niby na czesciach do WSKi ???

pomijajac co to znaczy "niezle" (np dla mnieto bedzie wiecej niz srednai pensja w miesiacu)
jakos nei zaobserwowalem zeby ludzie handlujacy starzyzna szybko dochodzili do duzych pieniedzy
popatrz(cie) chociazby na tych co handluja na forum i w necie

pamietam ten silnik sprzed kilku lat jak stal w necie za 1700 (byly dwa) z zapasow wojskowych

osobiscie zastanawialbym sie nad zakupem samego silnika za 4500 w sytuacji gdy za te pieniadze mozna miec caly motocykl
o porownywalnej jakosci, osiagach i trwalosci

ale dopoki beda ludzie sklonni zaplacic za taki "rarytas" dopoty beda sie pojawiac takie ceny

sam juz obserwuje klimaty jak ze starego kawalu, kiedy to baca sprzedawal psa za milion zlotych i nie chcial zejsc
nawet zlotowki, a potem zrobil interes zycia i zamienil psa na dwa koty po pol miliona

i tyle w temacie

Czasem niestety nie ma wyboru i trzeba przepłacić, wał tajwański na duellsie w zeszłym roku kupiłem za 299zł, teraz kosztuje prawie 400zł, jest popyt ale żeby aż tak zdzierać.

@rss nie napisałem, że można się "dorobić" tylko "zarobić" - jednorazowo:) Jeżeli silnik kupiłeś za powiedzmy 1000zł i sprzedasz go za 4000 to chyba jest niezły zarobek:) A takie strzały się przecież trafiają... Żeby uniknąć domysłów - nie jestem handlarzem i nie sprzedaję - raczej kupuję... i to za drogo ostatnimi czasy:)

Kiedyś sie śmialiśmy z handlarza jacusia na Allegro, a tu się okazuje że sporo jacusiów wśród nas.