Hej ! Wróciłem znad morza więc mogę zabrać głos.
Żbiku ma sporo racji bo chyba nikt nie kwestionuje, że wysoką kierownicę można było zmienić w momencie zakupu na niższą.
Tak się akurat składa, że w mojej rodzinie sporo osób użytkowało motocykle (SHL M04, Jawa 250, WSK Bąk, Junak i in) a wraz z nimi i ja od najmłodszych lat
Mój wujek jeździł Bąkiem w latach 1976-79 (był zachwycony motocyklem, który kupił mu jego ojciec na 18-te urodziny) więc nie muszę zasięgać opinii "tajemniczych użytkowników" lub radzić się buddy znad morza
Nie jestem specjalistą od eksportowych wersji przedprototypowych (kto to wie jak było naprawdę ?) i nie sieję prawd objawionych, że "tajemniczy pracownik Świdnika" coś bąknął koledze.
Opieram się na relacjach osób mi znanych oraz pamietam jeszcze co nie co
Poza tym, że znowu jestem atakowany przez kolegę Żbika to mogę stwierdzić, że większość z dzisiejszych forumowiczów i użytkowników Wuesek nie pamięta lub nie zna realiów PRL-u.
Brakowało wszystkiego (auta były na talony, tak samo mięso, buty i inne produkty) więc jak ktoś pisze, że masowo "dawali" po 2 kierownice a linki leżały na półkach to nonsens. Pamiętam jak dziadek czekał pół roku na silnik do Rometa 2-biegowy bo oryginalne silniki polskie 3-biegowe w Rometach 50-T1 (głowica z uchwytem do ramy) były wadliwe (mechanizm zmiany biegu i słynna wyskakująca kulka) a ja na komunię w 1985 roku dostałem rower Jubilat 2 dopiero w grudniu !!! bo ich brakowało.
Wracając do wątku : czy naprawdę Żbiku wydaje ci się, że Polska młodzież w końcu lat 70-tych tak pragnęła Wueski z tyloma niepraktycznymi (jak sam uprzejmy byłeś napisać
) elementami ?
Wujek chciał Wueskę, ale marzył o MZecie 250, którą kupił w 1980 roku.
Niestety w tamtym czasie Wueski kupowali głównie mieszkańcy terenów pozamiejskich (ktoś o nich niepochlebnie już pisał w tym roku, ale wracajmy znad morza "ad rem"
więc stąd "wymuszona" niska kierownica kalecząca ideę panów ze Świdnika oraz obcinanie kierownic (jak kupiłem swoją Esdwójkę od pierwszego właściciela nie miała oryginalnych opon Conti bo od razu po zakupie zostały wymienione na nasze szosowe produkty - nie każdy chciał jeździć Esdwójką tylko po lesie.
Myślę, że wszyscy krążymy gdzieś wokół prawdy, która jest dla nas czasem ukryta i niedostępna a czasem ciężko nam ją zrozumieć lub też nie wiemy jak ją zinterpretować.
Każdy kolejny post w stylu : "nie macie racji bo ja wiem swoje" itp jest bez sensu. Fakty są oczywiste :
- oryginalnie szły wysokie kiery bo taka była idea Bąka i Dudka a rynek wymusił zmianę (choć myślę, że przyjęto na forum dobrą taktykę uznając niską kierę też za oryginał)
- sporo rozwiązań w serii Ptaki było nawet na tamte czasy obciachowe i niepraktyczne (porównajcie z innymi motocyklami dwusuwowymi z podobnego okresu) co niezmienia faktu, że dzisiaj za to je kochamy (mogę z przyjemnością poinformować, że stałem się szczęśliwym posiadaczem motocykla WSK 125 Bąk
)
A teraz zagadka : co robiły nadwozia Wuesek bez silników w wagonach kolejowych przekraczających granicę z Polski do niemiec w latach 70-tych ?