zasiarczony(???) akumulator
- 1angel
- Posty: 1113
- Rejestracja: 2007-01-19, 18:14
- GG: 10200026
- Moje maszyny: Kilka legend PRLu
- Lokalizacja: WGR
- Kontaktowanie:
- ŻbiKu
- Posty: 1624
- Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE - Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontaktowanie:
Ja mam w łobuzie AQ 6V 12Ah żelowy, z tym że "niedopasowany do motocyklów" a "dedykowany zabawkom", dałem za niego 38zł w sklepie elektronicznym w kwietniu. przynajmniej raz na miesiąc mi padnie całkowicie, a raz w tyglu dobrze jest go doładować. Niedługo mam nadzieję kupię najzwyklejszą kwasówkę za 50zł 10Ah i będę miał spokój, żelówka do moto kosztuje już 8 dych.
Co do literek to już się nad tym zastanawiałem, często muszę poprawiać swoje posty...myślałem że to klawa szwankuje patrząc na jej "przebieg" ale hasa dobrze w Wordzie. Całkiem możliwe że to coś na forum..
Co do literek to już się nad tym zastanawiałem, często muszę poprawiać swoje posty...myślałem że to klawa szwankuje patrząc na jej "przebieg" ale hasa dobrze w Wordzie. Całkiem możliwe że to coś na forum..
-
- Posty: 494
- Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOBUZ
- Lokalizacja: Kielce
- Kontaktowanie:
Re: zasiarczony(???) akumulator
No pewnie że jest możliwe. Tyle że to nie ma sensu. Ta metoda "ożywiania" akumulatorów pochodzi z zamierzchłych czasów, kiedy to kierowca np. z Kielc musiał jechać po AQ aż do Warszawy, albo latać po sklepach GS w całym województwie. Wtedy doradzało się takie metody (bo były "jedynie słuszne" i jedynie realne). A polegało to na specyficznym ładowaniu AQ w taki sposób, że uwalniające się cząsteczki gazu kruszyły, łamały warstewkę siarczku ołowiu, jaka powstawała na powierzchni ołowianych płyt. Sęk w tym, że przypominało to próby reanimacji klienta/pacjenta prosektorium!!! Jak coś jest już trupem, to trupem pozostanie.wskyellow pisze:Witam
czy jest możliwość regeneracji zasiarczonego, czyli takiego który został głęboko rozładowany akumulatora? I niemogę go ni chuchu doprowadźić do właściwego napięcia i pojemności.
Dziś AQ można dostać w "każdym dobrym sklepie" i nie ma co bawić się w odsiarczanie: szkoda czasu i atłasu.
- Markiz
- Posty: 148
- Rejestracja: 2007-01-02, 23:18
- GG: 1155265
- Moje maszyny: Romet 50 T-1
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
- Kontaktowanie:
Ja sobie nabyłem w Internecie aku 6V 6Ah za 28 zł i tez dobrze działa.
Jeżdzę praktycznie tylko od maja do października a i to mało bo tylko w weekendy a tak to aku stoi w motorku. ŁĄduję przeciętnie aku prostownikiem zrobionym własnoręcznie ze starego prostownika selenowego i transformatora dzwonkowego
I wszystko jest ok.
Jeżdzę praktycznie tylko od maja do października a i to mało bo tylko w weekendy a tak to aku stoi w motorku. ŁĄduję przeciętnie aku prostownikiem zrobionym własnoręcznie ze starego prostownika selenowego i transformatora dzwonkowego
I wszystko jest ok.
Moja była Wiesia http://markiz.fotosik.pl/albumy/130934.html
Obecnie Romet 50 T-1
Obecnie Romet 50 T-1
- ŻbiKu
- Posty: 1624
- Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE - Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość