WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
- Jogurt
- Posty: 333
- Rejestracja: 2015-01-13, 13:07
- GG: 0
- Moje maszyny: Tylko polskie.
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Fajnie, że Ci się udało Co do kół to obręcze powinny być chromowane. W moich sprzętach mam te hiszpańskie po 200 pln za szt i mogę je śmiało polecić. Co do szparunków to przy lakierowaniu akrylem można je schować pod klar i są wieczne. Pozatym przy proszku na środku baku zostanie Ci dół ze zgrzewem bo takiego rowu Ci nie zaszpachlują.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Moje się chyba kółeczka nadadzą, na razie jeszcze chwila ogarniania a później pewnie rozbieranie i robienie po kolei wszystkich elementów po kolei, widzę, że w takim razie proszek na te elementy się nie nada.Jogurt pisze: ↑2018-07-19, 20:41Fajnie, że Ci się udało Co do kół to obręcze powinny być chromowane. W moich sprzętach mam te hiszpańskie po 200 pln za szt i mogę je śmiało polecić. Co do szparunków to przy lakierowaniu akrylem można je schować pod klar i są wieczne. Pozatym przy proszku na środku baku zostanie Ci dół ze zgrzewem bo takiego rowu Ci nie zaszpachlują.
Będę Was informował na bieżąco, dzięki za dobre słowa!
K.
- mrsweetpotato
- Posty: 33
- Rejestracja: 2015-11-15, 23:29
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 Garbuska
- Lokalizacja: Warka
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Ja mam proszek wszędzie i mogę polecić jak chcesz dużo latać bo jest pancerny i dość tani, lepszy efekt daje zwykły lakier i tak jak kolega powiedział można zaszpachlowac zgrzew na baku (co nie wygląda estetycznie ale tak mam). Z tego co pamiętam to malowanie proszkowe i piaskowanie kosztowało mnie koło 300 zł za całość.
U mnie nawet felgi są proszkowe w kolorze szarym ale tylko żeby nie było widać rys, orignalnie miałem chromy.
U mnie nawet felgi są proszkowe w kolorze szarym ale tylko żeby nie było widać rys, orignalnie miałem chromy.
----
Regards,
pan Ziemniak
Regards,
pan Ziemniak
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
300 za cały motocykl? Nie zamierzam tym jeździć wiele, to ma cieszyć oko i być jak z fabryki. O co chodzi z tym zgrzewem? fabrycznie jest zamaskowany gdzieś pod szpachlą i chodzi o to, że po piasku wyjdzie? Felgi jeżeli były ori w chromie to niestety mam wydatek - chrommrsweetpotato pisze: ↑2018-07-20, 00:55Ja mam proszek wszędzie i mogę polecić jak chcesz dużo latać bo jest pancerny i dość tani, lepszy efekt daje zwykły lakier i tak jak kolega powiedział można zaszpachlowac zgrzew na baku (co nie wygląda estetycznie ale tak mam). Z tego co pamiętam to malowanie proszkowe i piaskowanie kosztowało mnie koło 300 zł za całość.
U mnie nawet felgi są proszkowe w kolorze szarym ale tylko żeby nie było widać rys, orignalnie miałem chromy.
K.
- mrsweetpotato
- Posty: 33
- Rejestracja: 2015-11-15, 23:29
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 Garbuska
- Lokalizacja: Warka
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
To czy felgi warto dać do chromowania czy kupić nowe trzeba sprawdzić, nieraz jest tak że felga jest krzywa i żadne centrowanie jej nie wyrówna i wtedy warto pomyśleć o nowej. Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego). Zgodnie z tym co piszesz poszukaj kilku lakierników w okolicy i popytaj o ceny (zwykle dają widełki) i wybierz tańszego bo niektórzy czują się zbyt pewnie na rynku i dają kosmiczne ceny, jedynie ramę polecam malować proszkowo i stopkę centralną. U mnie za piaskowanie i malowanie proszkowe ramy wołali 130-150zł.
----
Regards,
pan Ziemniak
Regards,
pan Ziemniak
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Z lakiernikiem nie powinno być problemu ale po klasycznym lakierze dochodzą w takim razie szparunki czyli trzeba kolejnego fachowca i kolejnych $$, same szparunki + klar orientujecie się ile u Was krzyczą?mrsweetpotato pisze: ↑2018-07-20, 12:29To czy felgi warto dać do chromowania czy kupić nowe trzeba sprawdzić, nieraz jest tak że felga jest krzywa i żadne centrowanie jej nie wyrówna i wtedy warto pomyśleć o nowej. Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego). Zgodnie z tym co piszesz poszukaj kilku lakierników w okolicy i popytaj o ceny (zwykle dają widełki) i wybierz tańszego bo niektórzy czują się zbyt pewnie na rynku i dają kosmiczne ceny, jedynie ramę polecam malować proszkowo i stopkę centralną. U mnie za piaskowanie i malowanie proszkowe ramy wołali 130-150zł.
Piasek i proszek na ramę + stopka jeżeli zmieści się w tym przedziale co piszesz to jest dla mnie lepiej niż uczciwie i bardzo akceptowalne
Koła faktycznie trzeba wyczyścić i zobaczyć czy coś z nich będzie, przy 80kmh czułem lekkie niestabilności ale to pewnie od lagów - mam na nich jakiś delikatny luz, opony też nie prima sort więc muszę najpierw wyeliminować te klimaty.
Dzisiaj postaram się zajrzeć do tego sprzęgła - niestety nie znalazłem poradników ani pisanych ani video więc muszę na smak i węch - na coś szczególnie tam trzeba uważać? da się spokojnie to ogarnąć bez większych problemów?
dzięki!
K.
- czankete
- Posty: 1320
- Rejestracja: 2013-09-26, 10:08
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK, WFM, SHL i inne
- Lokalizacja: Köpingebro - Sweden
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami .mrsweetpotato pisze: ↑2018-07-20, 12:29Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Dziękuję za odpowiedź czankete, nie mam presji czasu na razie mam czas w ilościach powiedzmy wystarczających aby coś zerknąć przy motorze a przede wszystkim gram na czas nie pokazując rachunków prywatnej księgowej w postaci żony No i nie bez znaczenia jest generalnie brak wiedzy, przed jakimkolwiek grzebaniem szukam informacji, wskazówek, tutoriali. Mechanicznie powoli przestaje być dziewicączankete pisze: ↑2018-07-20, 13:46...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami .mrsweetpotato pisze: ↑2018-07-20, 12:29Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189
Pomińmy kwestie czasu. Nie będzie problemem odczekanie przy przygotowaniu i odniesienie po pewnej zwłoce czasowej do proszku: Piasek=> ew. naprawy => jakiś czas => proszek.
Co jest lepsze? co da lepszy efekt na końcu? oczywiście wszystko patrząc przez pryzmat faktu, że chce brnąć w kierunku oryginału, słyszałem opinie że proszek nie ma takiego połysku, widziałem bodajże u ziemniaka i nie jest źle, w takim razie jaki jest plus klasycznego malowania?
- jjaworskyy
- Posty: 2075
- Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
- GG: 0
- Moje maszyny: M06B3
KoBuz - Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
kust0 pisze: ↑2018-07-20, 14:02Dziękuję za odpowiedź czankete, nie mam presji czasu na razie mam czas w ilościach powiedzmy wystarczających aby coś zerknąć przy motorze a przede wszystkim gram na czas nie pokazując rachunków prywatnej księgowej w postaci żony No i nie bez znaczenia jest generalnie brak wiedzy, przed jakimkolwiek grzebaniem szukam informacji, wskazówek, tutoriali. Mechanicznie powoli przestaje być dziewicączankete pisze: ↑2018-07-20, 13:46...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami .mrsweetpotato pisze: ↑2018-07-20, 12:29Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189
Pomińmy kwestie czasu. Nie będzie problemem odczekanie przy przygotowaniu i odniesienie po pewnej zwłoce czasowej do proszku: Piasek=> ew. naprawy => jakiś czas => proszek.
Co jest lepsze? co da lepszy efekt na końcu? oczywiście wszystko patrząc przez pryzmat faktu, że chce brnąć w kierunku oryginału, słyszałem opinie że proszek nie ma takiego połysku, widziałem bodajże u ziemniaka i nie jest źle, w takim razie jaki jest plus klasycznego malowania?
Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
popytam jakie ceny są u nas, na mokro to raptem 5 rzeczy chyba, bak, boczki, błotniki - nie powinna być jakaś porażająca różnica, rama, stopka itd lecą w proszek - to już wiemjjaworskyy pisze: ↑2018-07-20, 14:51Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.
dzięki za odpowiedz, jutro zerknę w to sprzęgło, mam nadzieje, że tam się tylko coś odkręciło bo to "podobno" norma, czy z opisanych spostrzeżeń możecie potwierdzić lub zaprzeczyć, że rozkręcił/odkręcił się kosz sprzęgła i wystarczy tylko coś dokręcić? czy jednak raczej grubsza sprawa się szykuje?
K.
- jjaworskyy
- Posty: 2075
- Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
- GG: 0
- Moje maszyny: M06B3
KoBuz - Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Wróżeniez fusów...kust0 pisze: ↑2018-07-20, 20:15popytam jakie ceny są u nas, na mokro to raptem 5 rzeczy chyba, bak, boczki, błotniki - nie powinna być jakaś porażająca różnica, rama, stopka itd lecą w proszek - to już wiemjjaworskyy pisze: ↑2018-07-20, 14:51Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.
dzięki za odpowiedz, jutro zerknę w to sprzęgło, mam nadzieje, że tam się tylko coś odkręciło bo to "podobno" norma, czy z opisanych spostrzeżeń możecie potwierdzić lub zaprzeczyć, że rozkręcił/odkręcił się kosz sprzęgła i wystarczy tylko coś dokręcić? czy jednak raczej grubsza sprawa się szykuje?
K.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Gdzieś już to pisałem, tfu .. słyszałem jutro zerknę, podzielę się tym co zastałem
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
No więc spuszczałem olej, odkręciłem śrubę spustową, strasznie długo się wykręcała no i bang:
krzywy gwint, pakuły/ sznurek konopny, w gwincie kawałki aluminium... Nosz KUR%@.
Olej nie chciał spłynąć, myślałem, że go nie ma bo spód motocykla ulany był od początku, ściągam osłonę kartera i juz wiem ile sie tam mieści oleju, teraz mam go na posadzce w garażu, korek spustowy był przytkany.
Przynajmniej udało mi sie skręcić kosz sprzęgła, klamka działa mięsiście, że aż by się chciało wytestować. Olej kupiłem MOTUL Transoil 10W40 i w związku z problemem ze śruba spustową jeszcze go nie wlałem. Teraz 2 pytania:
1) Co zrobić jako rozwiązanie tymczasowe? wyciągnąć pakuły czy spróbowac silikonem?
2) co zrobić jako rozwiązanie ostateczne bez półśrodków? trochę mnie to zmartwiło.
pozdrawiam
K.
EDIT:Nigdzie nie mogę znaleźć informacji ile oleju powinienem wlać, gdzie szukać takich informacji?
znalazłem: https://rafik175.pl.tl/Obs%26%23322%3Buga.htm
krzywy gwint, pakuły/ sznurek konopny, w gwincie kawałki aluminium... Nosz KUR%@.
Olej nie chciał spłynąć, myślałem, że go nie ma bo spód motocykla ulany był od początku, ściągam osłonę kartera i juz wiem ile sie tam mieści oleju, teraz mam go na posadzce w garażu, korek spustowy był przytkany.
Przynajmniej udało mi sie skręcić kosz sprzęgła, klamka działa mięsiście, że aż by się chciało wytestować. Olej kupiłem MOTUL Transoil 10W40 i w związku z problemem ze śruba spustową jeszcze go nie wlałem. Teraz 2 pytania:
1) Co zrobić jako rozwiązanie tymczasowe? wyciągnąć pakuły czy spróbowac silikonem?
2) co zrobić jako rozwiązanie ostateczne bez półśrodków? trochę mnie to zmartwiło.
pozdrawiam
K.
EDIT:Nigdzie nie mogę znaleźć informacji ile oleju powinienem wlać, gdzie szukać takich informacji?
znalazłem: https://rafik175.pl.tl/Obs%26%23322%3Buga.htm
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 00:18 przez kust0, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 2250
- Rejestracja: 2015-11-30, 09:25
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOS 85 i inne
MZ ES 250/2 i inne
WFM OSA M52 i M50 - Lokalizacja: Kutno
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
2.
a) przegwintować na większy rozmiar
b) zastosować helikoli
a) przegwintować na większy rozmiar
b) zastosować helikoli
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Dziękuję za sugestie, będzie akcja naprawa trzeba będzie wykombinować co i jak. Które z tych rozwiązań jest lepsze?
dzisiejszy dzień zaczął się jak wyżej, ostatecznie powieliłem tymczasowe rozwiązanie jakie było wcześniej - pakuły. Śruba się trzyma, jest sucha, biegi wchodziły pięknie poza tym cholernym luzem (bezwładnością dźwigni).
Przejechałem około 5-6km wokół komina i gitarka.
Przyjechał szwagier - zbieramy się na rundkę nr 2, biegi zaczęły się ślizgać.., dziurawa droga, dziura której nie mogłem wyminąć, mała hopka i kuźwa zonk. Wydech, który dokręcałem mimo wszystko wysunął się z tłumika i darło ryja jak złe, spadł wężyk od paliwa z kranika i znaczył teren dopóki nie wyhamaowałem no i biegi...chyba się znowu rozkręciło....... AAAAaaa miało być tak pięknie
Inżynier dupa znowu w akcji.
Wydawało mi się, że skręciłem kosz porządnie, czy domyślacie się co mogłem spieprzyć? tłumik do poprawki, zapomniałem dokręcić mocniej z powodu ekscytacji wycieczką.
Rano grała tak, już nie trzymała cholernie wysokich obrotów jak przy pierwszym odpaleniu:
https://www.youtube.com/watch?v=HLGmkqg1_0s
No cóż, jutro rzut monetą w koszyczek a w poniedziałek paczka gratów od gmoto.pl między innymi nowe tarcze sprzęgła - zamówiłem bo nie drogie a szkoda płacić za przesyłkę 2 razy, w dodatku dzisiaj się okazało, że te co są póki co na motocyklu wyglądają już jak "bieda edyszyn". Mam nadzieję, że uda się też znaleźć czas na pogrzebanie w garażu.
Za wszystkie uwagi, sugestie etc będę jak zawsze wdzięczny
Miłego wieczoru!
K.
-
- Posty: 176
- Rejestracja: 2012-08-14, 12:39
- GG: 0
- Moje maszyny: Wsk 125
Mz 250
Jawa 50
Motorynka - Lokalizacja: Stanisławów
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Nakrętkę kosza musisz zabezpieczyć, bo inaczej cały czas będzie Ci się odkręcać.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
niestety potrzebuję pomocy - braki wiedzowe, braki doświadczenia.
Otóż zamierzałem dzisiaj zająć się sprzęgłem. Śruba na pakuły niestety wilgotna, jedna ze śrub pokrywy kartera wilgotna ( ostatnia przy kopce u góry - ta najdłuższa)
Odkręcona śróba do spustu oleju i nie wyleciało go poraz kolejny za wiele, niewiele pomogło również przechylanie motocykla ( czyżby tak mocno przypchane syfem?). No więc miska pod silnik i ściągamy pokrywę, po odchyleniu już widziałem rozsunięty kosz ale zawleczka na śrubie jest - nie rozkręciło się w tym miejscu - tak samo było za pierwszym razem:
ale po drugiej stronie wygląda tak:
ten nazwijmy go roboczo "pręcik" ( nie wiem czy dobrze go identyfikuję jako popychacz sprzęgła ?)jest luźny i można go wyciągnąć - czy tak powinno być? wewnątrz pokrywy kosza na poprzenim zdjęciu jest ślad jakby był tam kiedyś przymocowany na stałę
na "pręciku" są widoczne 2 rzeczy - nie wiem czy istotne:
1) widać gołym okiem wypracowanie w jednym miejscu - około 2 cm od góry na poniższym zdjęciu
2) na główce zauważułem takie wyżłobienie:
Zastanowiło mnie to bo po zdjęciu obudowy wypadła kulka od łożyska ( ) bladego pojęcia nie mam skąd:
Wrzucam jeszcze kilka zdjęć, na których może Wam uda się znaleźć coś niepokojącego lub jakąś wskazówkę, zauważyłem jeszcze, że łańcuch jest dość luźny - bez żadnego wysiłku można go ugiąć o ~1cm może więcej.
Dodatkowe zdjęcia:
z góry dzięki za pomoc
Kamil
Otóż zamierzałem dzisiaj zająć się sprzęgłem. Śruba na pakuły niestety wilgotna, jedna ze śrub pokrywy kartera wilgotna ( ostatnia przy kopce u góry - ta najdłuższa)
Odkręcona śróba do spustu oleju i nie wyleciało go poraz kolejny za wiele, niewiele pomogło również przechylanie motocykla ( czyżby tak mocno przypchane syfem?). No więc miska pod silnik i ściągamy pokrywę, po odchyleniu już widziałem rozsunięty kosz ale zawleczka na śrubie jest - nie rozkręciło się w tym miejscu - tak samo było za pierwszym razem:
ale po drugiej stronie wygląda tak:
ten nazwijmy go roboczo "pręcik" ( nie wiem czy dobrze go identyfikuję jako popychacz sprzęgła ?)jest luźny i można go wyciągnąć - czy tak powinno być? wewnątrz pokrywy kosza na poprzenim zdjęciu jest ślad jakby był tam kiedyś przymocowany na stałę
na "pręciku" są widoczne 2 rzeczy - nie wiem czy istotne:
1) widać gołym okiem wypracowanie w jednym miejscu - około 2 cm od góry na poniższym zdjęciu
2) na główce zauważułem takie wyżłobienie:
Zastanowiło mnie to bo po zdjęciu obudowy wypadła kulka od łożyska ( ) bladego pojęcia nie mam skąd:
Wrzucam jeszcze kilka zdjęć, na których może Wam uda się znaleźć coś niepokojącego lub jakąś wskazówkę, zauważyłem jeszcze, że łańcuch jest dość luźny - bez żadnego wysiłku można go ugiąć o ~1cm może więcej.
Dodatkowe zdjęcia:
z góry dzięki za pomoc
Kamil
-
- Posty: 2250
- Rejestracja: 2015-11-30, 09:25
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOS 85 i inne
MZ ES 250/2 i inne
WFM OSA M52 i M50 - Lokalizacja: Kutno
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Odkręciła się śruba na wałku głównym. Pewnie nie masz tam zabezpieczenia lub użyłeś to w zły sposób. Popychacze sprzęgła jest ok i kulka jest również ok, powinna być w otworzę razem z popychaczem, spójrz w jakiś katalog części. Odnośnie łańcuszka jego dopuszczalne zużycie również jest opisane np w instrukcji obsługi Zalewskiego. Ciężko jest tu opisać wszystko jeśli sam nie szukasz odpowiedzi, co zrobisz jak stanie 100 km od domu.
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 '73
- Lokalizacja: Zduńska Wola
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"
Dzięki za odpowiedź, muszę ogarnąć tą książkę.halcik pisze: ↑2018-07-23, 21:00Odkręciła się śruba na wałku głównym. Pewnie nie masz tam zabezpieczenia lub użyłeś to w zły sposób. Popychacze sprzęgła jest ok i kulka jest również ok, powinna być w otworzę razem z popychaczem, spójrz w jakiś katalog części. Odnośnie łańcuszka jego dopuszczalne zużycie również jest opisane np w instrukcji obsługi Zalewskiego. Ciężko jest tu opisać wszystko jeśli sam nie szukasz odpowiedzi, co zrobisz jak stanie 100 km od domu.
K.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości