WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Awatar użytkownika
Jogurt
Posty: 333
Rejestracja: 2015-01-13, 13:07
GG: 0
Moje maszyny: Tylko polskie.
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: Jogurt » 2018-07-19, 20:41

Fajnie, że Ci się udało :) Co do kół to obręcze powinny być chromowane. W moich sprzętach mam te hiszpańskie po 200 pln za szt i mogę je śmiało polecić. Co do szparunków to przy lakierowaniu akrylem można je schować pod klar i są wieczne. Pozatym przy proszku na środku baku zostanie Ci dół ze zgrzewem bo takiego rowu Ci nie zaszpachlują.

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-19, 20:47

Jogurt pisze:
2018-07-19, 20:41
Fajnie, że Ci się udało :) Co do kół to obręcze powinny być chromowane. W moich sprzętach mam te hiszpańskie po 200 pln za szt i mogę je śmiało polecić. Co do szparunków to przy lakierowaniu akrylem można je schować pod klar i są wieczne. Pozatym przy proszku na środku baku zostanie Ci dół ze zgrzewem bo takiego rowu Ci nie zaszpachlują.
Moje się chyba kółeczka nadadzą, na razie jeszcze chwila ogarniania a później pewnie rozbieranie i robienie po kolei wszystkich elementów po kolei, widzę, że w takim razie proszek na te elementy się nie nada.
Będę Was informował na bieżąco, dzięki za dobre słowa!

K.

Awatar użytkownika
mrsweetpotato
Posty: 33
Rejestracja: 2015-11-15, 23:29
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 Garbuska
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: mrsweetpotato » 2018-07-20, 00:55

Ja mam proszek wszędzie i mogę polecić jak chcesz dużo latać bo jest pancerny i dość tani, lepszy efekt daje zwykły lakier i tak jak kolega powiedział można zaszpachlowac zgrzew na baku (co nie wygląda estetycznie ale tak mam). Z tego co pamiętam to malowanie proszkowe i piaskowanie kosztowało mnie koło 300 zł za całość.
U mnie nawet felgi są proszkowe w kolorze szarym ale tylko żeby nie było widać rys, orignalnie miałem chromy.
----
Regards,
pan Ziemniak

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-20, 11:48

mrsweetpotato pisze:
2018-07-20, 00:55
Ja mam proszek wszędzie i mogę polecić jak chcesz dużo latać bo jest pancerny i dość tani, lepszy efekt daje zwykły lakier i tak jak kolega powiedział można zaszpachlowac zgrzew na baku (co nie wygląda estetycznie ale tak mam). Z tego co pamiętam to malowanie proszkowe i piaskowanie kosztowało mnie koło 300 zł za całość.
U mnie nawet felgi są proszkowe w kolorze szarym ale tylko żeby nie było widać rys, orignalnie miałem chromy.
300 za cały motocykl? Nie zamierzam tym jeździć wiele, to ma cieszyć oko i być jak z fabryki. O co chodzi z tym zgrzewem? fabrycznie jest zamaskowany gdzieś pod szpachlą i chodzi o to, że po piasku wyjdzie? Felgi jeżeli były ori w chromie to niestety mam wydatek - chrom :)

K.

Awatar użytkownika
mrsweetpotato
Posty: 33
Rejestracja: 2015-11-15, 23:29
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 Garbuska
Lokalizacja: Warka
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: mrsweetpotato » 2018-07-20, 12:29

To czy felgi warto dać do chromowania czy kupić nowe trzeba sprawdzić, nieraz jest tak że felga jest krzywa i żadne centrowanie jej nie wyrówna i wtedy warto pomyśleć o nowej. Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego). Zgodnie z tym co piszesz poszukaj kilku lakierników w okolicy i popytaj o ceny (zwykle dają widełki) i wybierz tańszego bo niektórzy czują się zbyt pewnie na rynku i dają kosmiczne ceny, jedynie ramę polecam malować proszkowo i stopkę centralną. U mnie za piaskowanie i malowanie proszkowe ramy wołali 130-150zł.
----
Regards,
pan Ziemniak

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-20, 13:40

mrsweetpotato pisze:
2018-07-20, 12:29
To czy felgi warto dać do chromowania czy kupić nowe trzeba sprawdzić, nieraz jest tak że felga jest krzywa i żadne centrowanie jej nie wyrówna i wtedy warto pomyśleć o nowej. Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego). Zgodnie z tym co piszesz poszukaj kilku lakierników w okolicy i popytaj o ceny (zwykle dają widełki) i wybierz tańszego bo niektórzy czują się zbyt pewnie na rynku i dają kosmiczne ceny, jedynie ramę polecam malować proszkowo i stopkę centralną. U mnie za piaskowanie i malowanie proszkowe ramy wołali 130-150zł.
Z lakiernikiem nie powinno być problemu ale po klasycznym lakierze dochodzą w takim razie szparunki czyli trzeba kolejnego fachowca i kolejnych $$, same szparunki + klar orientujecie się ile u Was krzyczą?
Piasek i proszek na ramę + stopka jeżeli zmieści się w tym przedziale co piszesz to jest dla mnie lepiej niż uczciwie i bardzo akceptowalne :)
Koła faktycznie trzeba wyczyścić i zobaczyć czy coś z nich będzie, przy 80kmh czułem lekkie niestabilności ale to pewnie od lagów - mam na nich jakiś delikatny luz, opony też nie prima sort więc muszę najpierw wyeliminować te klimaty.
Dzisiaj postaram się zajrzeć do tego sprzęgła - niestety nie znalazłem poradników ani pisanych ani video więc muszę na smak i węch - na coś szczególnie tam trzeba uważać? da się spokojnie to ogarnąć bez większych problemów?

dzięki!
K.

Awatar użytkownika
czankete
Posty: 1320
Rejestracja: 2013-09-26, 10:08
GG: 0
Moje maszyny: WSK, WFM, SHL i inne
Lokalizacja: Köpingebro - Sweden
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: czankete » 2018-07-20, 13:46

mrsweetpotato pisze:
2018-07-20, 12:29
Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami :-/ .

...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium ;-) :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-20, 14:02

czankete pisze:
2018-07-20, 13:46
mrsweetpotato pisze:
2018-07-20, 12:29
Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami :-/ .

...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium ;-) :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189
Dziękuję za odpowiedź czankete, nie mam presji czasu na razie mam czas w ilościach powiedzmy wystarczających aby coś zerknąć przy motorze a przede wszystkim gram na czas nie pokazując rachunków prywatnej księgowej w postaci żony :) No i nie bez znaczenia jest generalnie brak wiedzy, przed jakimkolwiek grzebaniem szukam informacji, wskazówek, tutoriali. Mechanicznie powoli przestaje być dziewicą ;)

Pomińmy kwestie czasu. Nie będzie problemem odczekanie przy przygotowaniu i odniesienie po pewnej zwłoce czasowej do proszku: Piasek=> ew. naprawy => jakiś czas => proszek.

Co jest lepsze? co da lepszy efekt na końcu? oczywiście wszystko patrząc przez pryzmat faktu, że chce brnąć w kierunku oryginału, słyszałem opinie że proszek nie ma takiego połysku, widziałem bodajże u ziemniaka i nie jest źle, w takim razie jaki jest plus klasycznego malowania?

Awatar użytkownika
jjaworskyy
Posty: 2075
Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
GG: 0
Moje maszyny: M06B3
KoBuz
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: jjaworskyy » 2018-07-20, 14:51

kust0 pisze:
2018-07-20, 14:02
czankete pisze:
2018-07-20, 13:46
mrsweetpotato pisze:
2018-07-20, 12:29
Jeśli chodzi o bak to normalnie była szpachla którą piaskowanie usuwa a przy malowaniu proszkowym szpachli się nie używa (ciężko trafić zakład który ma szpachlę do malowania proszkowego).
...pod proszek tak samo można stosować szpachel jak na mokro, problem polega na tym, że bardzo rzadko chce się robić to komuś w malarni proszkowej, która w 99% realizuje seryjne zamówienia. Jeszcze większym problemem dla malarni proszkowych jest to, że pod proszek szpachlowany element w praktyce musi być "sezonowany" przynajmniej 4-7 dni w zależności od temperatury otoczenia i grubości warstwy szpachli. Jeżeli nie odczekamy odpowiednio długo to mogą pojawić się mikropęknięcia / pęknięcia / deformacje powierzchni. Zatem czas jaki należy poświęcić na przygotowanie pod malowanie proszkowe jest przynajmniej kilkukrotnie dłuższy jak przy malowaniu na mokro. Komu chce się w to bawić w malarniach proszkowych przy masowych zamówieniach - odpowiedzcie sobie sami :-/ .

...natomiast jeżeli chodzi o sam szpachel to jako sprawdzony produkt pod proszek polecam chociażby Boll z pyłem aluminium ;-) :
http://www.boll.pl/szpachlowki-3/boll-s ... minium-189
Dziękuję za odpowiedź czankete, nie mam presji czasu na razie mam czas w ilościach powiedzmy wystarczających aby coś zerknąć przy motorze a przede wszystkim gram na czas nie pokazując rachunków prywatnej księgowej w postaci żony :) No i nie bez znaczenia jest generalnie brak wiedzy, przed jakimkolwiek grzebaniem szukam informacji, wskazówek, tutoriali. Mechanicznie powoli przestaje być dziewicą ;)

Pomińmy kwestie czasu. Nie będzie problemem odczekanie przy przygotowaniu i odniesienie po pewnej zwłoce czasowej do proszku: Piasek=> ew. naprawy => jakiś czas => proszek.

Co jest lepsze? co da lepszy efekt na końcu? oczywiście wszystko patrząc przez pryzmat faktu, że chce brnąć w kierunku oryginału, słyszałem opinie że proszek nie ma takiego połysku, widziałem bodajże u ziemniaka i nie jest źle, w takim razie jaki jest plus klasycznego malowania?

Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-20, 20:15

jjaworskyy pisze:
2018-07-20, 14:51
Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.
popytam jakie ceny są u nas, na mokro to raptem 5 rzeczy chyba, bak, boczki, błotniki - nie powinna być jakaś porażająca różnica, rama, stopka itd lecą w proszek - to już wiem :)

dzięki za odpowiedz, jutro zerknę w to sprzęgło, mam nadzieje, że tam się tylko coś odkręciło bo to "podobno" norma, czy z opisanych spostrzeżeń możecie potwierdzić lub zaprzeczyć, że rozkręcił/odkręcił się kosz sprzęgła i wystarczy tylko coś dokręcić? czy jednak raczej grubsza sprawa się szykuje?

K.

Awatar użytkownika
jjaworskyy
Posty: 2075
Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
GG: 0
Moje maszyny: M06B3
KoBuz
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: jjaworskyy » 2018-07-20, 21:22

kust0 pisze:
2018-07-20, 20:15
jjaworskyy pisze:
2018-07-20, 14:51
Wczoraj skrobalem ramę żeby mieć mase do kierunkowskazów i się namęczyłem, ramę mam w proszku i jest cholernie twarda. Lepszy efekt uzyskasz na mokro, podkład, szpachla, baza, klar, lecz jest to droższe. Ja za cała wueske w Gdańsku proszkowo płaciłem chyba 450 zl.
popytam jakie ceny są u nas, na mokro to raptem 5 rzeczy chyba, bak, boczki, błotniki - nie powinna być jakaś porażająca różnica, rama, stopka itd lecą w proszek - to już wiem :)

dzięki za odpowiedz, jutro zerknę w to sprzęgło, mam nadzieje, że tam się tylko coś odkręciło bo to "podobno" norma, czy z opisanych spostrzeżeń możecie potwierdzić lub zaprzeczyć, że rozkręcił/odkręcił się kosz sprzęgła i wystarczy tylko coś dokręcić? czy jednak raczej grubsza sprawa się szykuje?

K.
Wróżeniez fusów... :)

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-20, 21:25

jjaworskyy pisze:
2018-07-20, 21:22

Wróżeniez fusów... :)
Gdzieś już to pisałem, tfu .. słyszałem ;) jutro zerknę, podzielę się tym co zastałem :)

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-21, 17:03

No więc spuszczałem olej, odkręciłem śrubę spustową, strasznie długo się wykręcała no i bang:
Obrazek

krzywy gwint, pakuły/ sznurek konopny, w gwincie kawałki aluminium... Nosz KUR%@.
Olej nie chciał spłynąć, myślałem, że go nie ma bo spód motocykla ulany był od początku, ściągam osłonę kartera i juz wiem ile sie tam mieści oleju, teraz mam go na posadzce w garażu, korek spustowy był przytkany.

Przynajmniej udało mi sie skręcić kosz sprzęgła, klamka działa mięsiście, że aż by się chciało wytestować. Olej kupiłem MOTUL Transoil 10W40 i w związku z problemem ze śruba spustową jeszcze go nie wlałem. Teraz 2 pytania:
1) Co zrobić jako rozwiązanie tymczasowe? wyciągnąć pakuły czy spróbowac silikonem?
2) co zrobić jako rozwiązanie ostateczne bez półśrodków? trochę mnie to zmartwiło.

pozdrawiam
K.

EDIT:Nigdzie nie mogę znaleźć informacji ile oleju powinienem wlać, gdzie szukać takich informacji?
znalazłem: https://rafik175.pl.tl/Obs%26%23322%3Buga.htm
Ostatnio zmieniony 2018-07-22, 00:18 przez kust0, łącznie zmieniany 2 razy.

halcik
Posty: 2250
Rejestracja: 2015-11-30, 09:25
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOS 85 i inne
MZ ES 250/2 i inne
WFM OSA M52 i M50
Lokalizacja: Kutno
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: halcik » 2018-07-21, 17:11

2.
a) przegwintować na większy rozmiar
b) zastosować helikoli

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-21, 22:45

halcik pisze:
2018-07-21, 17:11
2.
a) przegwintować na większy rozmiar
b) zastosować helikoli
Dziękuję za sugestie, będzie akcja naprawa trzeba będzie wykombinować co i jak. Które z tych rozwiązań jest lepsze?


dzisiejszy dzień zaczął się jak wyżej, ostatecznie powieliłem tymczasowe rozwiązanie jakie było wcześniej - pakuły. Śruba się trzyma, jest sucha, biegi wchodziły pięknie poza tym cholernym luzem (bezwładnością dźwigni).
Przejechałem około 5-6km wokół komina i gitarka.
Przyjechał szwagier - zbieramy się na rundkę nr 2, biegi zaczęły się ślizgać.., dziurawa droga, dziura której nie mogłem wyminąć, mała hopka i kuźwa zonk. Wydech, który dokręcałem mimo wszystko wysunął się z tłumika i darło ryja jak złe, spadł wężyk od paliwa z kranika i znaczył teren dopóki nie wyhamaowałem no i biegi...chyba się znowu rozkręciło....... AAAAaaa miało być tak pięknie :lol:
Inżynier dupa znowu w akcji.
Wydawało mi się, że skręciłem kosz porządnie, czy domyślacie się co mogłem spieprzyć? tłumik do poprawki, zapomniałem dokręcić mocniej z powodu ekscytacji wycieczką.

Rano grała tak, już nie trzymała cholernie wysokich obrotów jak przy pierwszym odpaleniu:
https://www.youtube.com/watch?v=HLGmkqg1_0s

No cóż, jutro rzut monetą w koszyczek a w poniedziałek paczka gratów od gmoto.pl między innymi nowe tarcze sprzęgła - zamówiłem bo nie drogie a szkoda płacić za przesyłkę 2 razy, w dodatku dzisiaj się okazało, że te co są póki co na motocyklu wyglądają już jak "bieda edyszyn". Mam nadzieję, że uda się też znaleźć czas na pogrzebanie w garażu.

Za wszystkie uwagi, sugestie etc będę jak zawsze wdzięczny
Miłego wieczoru!
K.

Seba_830
Posty: 176
Rejestracja: 2012-08-14, 12:39
GG: 0
Moje maszyny: Wsk 125
Mz 250
Jawa 50
Motorynka
Lokalizacja: Stanisławów
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: Seba_830 » 2018-07-22, 08:43

Nakrętkę kosza musisz zabezpieczyć, bo inaczej cały czas będzie Ci się odkręcać.

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-22, 12:38

Seba_830 pisze:
2018-07-22, 08:43
Nakrętkę kosza musisz zabezpieczyć, bo inaczej cały czas będzie Ci się odkręcać.
dzięki, wydawało mi się, że zrobiłem to dobrze. Pierwsze koty za płoty zatem - jutro i tak nowe tarczki będą więc muszę powtórzyć akcję.

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-23, 20:41

niestety potrzebuję pomocy - braki wiedzowe, braki doświadczenia.
Otóż zamierzałem dzisiaj zająć się sprzęgłem. Śruba na pakuły niestety wilgotna, jedna ze śrub pokrywy kartera wilgotna ( ostatnia przy kopce u góry - ta najdłuższa)

Odkręcona śróba do spustu oleju i nie wyleciało go poraz kolejny za wiele, niewiele pomogło również przechylanie motocykla ( czyżby tak mocno przypchane syfem?). No więc miska pod silnik i ściągamy pokrywę, po odchyleniu już widziałem rozsunięty kosz ale zawleczka na śrubie jest - nie rozkręciło się w tym miejscu - tak samo było za pierwszym razem:
Obrazek
ale po drugiej stronie wygląda tak:
Obrazek

ten nazwijmy go roboczo "pręcik" ( nie wiem czy dobrze go identyfikuję jako popychacz sprzęgła ?)jest luźny i można go wyciągnąć - czy tak powinno być? wewnątrz pokrywy kosza na poprzenim zdjęciu jest ślad jakby był tam kiedyś przymocowany na stałę :-/
Obrazek

na "pręciku" są widoczne 2 rzeczy - nie wiem czy istotne:
1) widać gołym okiem wypracowanie w jednym miejscu - około 2 cm od góry na poniższym zdjęciu
Obrazek

2) na główce zauważułem takie wyżłobienie:
Obrazek

Zastanowiło mnie to bo po zdjęciu obudowy wypadła kulka od łożyska ( :?: ) bladego pojęcia nie mam skąd:
Obrazek

Wrzucam jeszcze kilka zdjęć, na których może Wam uda się znaleźć coś niepokojącego lub jakąś wskazówkę, zauważyłem jeszcze, że łańcuch jest dość luźny - bez żadnego wysiłku można go ugiąć o ~1cm może więcej.

Dodatkowe zdjęcia:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

z góry dzięki za pomoc
Kamil

halcik
Posty: 2250
Rejestracja: 2015-11-30, 09:25
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOS 85 i inne
MZ ES 250/2 i inne
WFM OSA M52 i M50
Lokalizacja: Kutno
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: halcik » 2018-07-23, 21:00

Odkręciła się śruba na wałku głównym. Pewnie nie masz tam zabezpieczenia lub użyłeś to w zły sposób. Popychacze sprzęgła jest ok i kulka jest również ok, powinna być w otworzę razem z popychaczem, spójrz w jakiś katalog części. Odnośnie łańcuszka jego dopuszczalne zużycie również jest opisane np w instrukcji obsługi Zalewskiego. Ciężko jest tu opisać wszystko jeśli sam nie szukasz odpowiedzi, co zrobisz jak stanie 100 km od domu.

kust0
Posty: 43
Rejestracja: 2018-07-03, 21:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 '73
Lokalizacja: Zduńska Wola
Kontaktowanie:

Re: WSK 175 rocznik 1973 - Projekt "Piotrek"

Post autor: kust0 » 2018-07-23, 21:22

halcik pisze:
2018-07-23, 21:00
Odkręciła się śruba na wałku głównym. Pewnie nie masz tam zabezpieczenia lub użyłeś to w zły sposób. Popychacze sprzęgła jest ok i kulka jest również ok, powinna być w otworzę razem z popychaczem, spójrz w jakiś katalog części. Odnośnie łańcuszka jego dopuszczalne zużycie również jest opisane np w instrukcji obsługi Zalewskiego. Ciężko jest tu opisać wszystko jeśli sam nie szukasz odpowiedzi, co zrobisz jak stanie 100 km od domu.
Dzięki za odpowiedź, muszę ogarnąć tą książkę.
K.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości