Postanowiłem się podzielić swoim szczęściem i z Wami Koledzy. Tuż przed Nowym Rokiem a chwilę po wigilijnej wieczerzy udałem się do miejscowości Jaworzno po swojego wymarzonego Junaka. Była to moja druga wyprawa po ten motocykl. Pierwsze odwiedziny były zapoznawcze, natomiast druga wizyta zakończyła się wtoczeniem Junaka na przyczepkę i transportem do mnie. Junak model M10 z 1964 roku. Zarejestrowany, ubezpieczony, OC do połowy 2018 roku. Rama nie cięta. Fajna baza do odbudowy (jak dla mnie). Czasy polskiego Easy Ridera nie oszczędziły go ani trochę co z resztą widać. Nie ma co za bardzo komentować jest jak jest. Poniżej fotki jak wyglądał w dzień od którego zaczęliśmy liczyć kolejne dni razem.
Plan jest taki, żeby go odpalić i zobaczyć jak pracuje serducho, żeby podjąć decyzję o ewentualnym remoncie. Poprzedni właściciel mówił, że dwójka nie wchodziła bo poszła jakaś sprężynka, którą się dorabiało ze szprychy. Drugie przednie zawieszenie już do mnie jedzie. To które jest zamontowane okazało się, że jest od Junaka tylko golenie są "przedłużane" o jakieś 20cm. Tylna obręcz koła od Syreny.

Pozdrawiam serdecznie.



