Strona 6 z 17

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-12, 17:27
autor: Adrian.
:o

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-12, 22:09
autor: maykii
Czy aby tulejki wachacza nie powinne być wciśnięte odwrotnie ? Tzn. kołnierzem od zewnątrz ? :>

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-12, 22:20
autor: Savier
Załęski podaje, że kołnierz ma być do wewnątrz. :->

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-12, 22:26
autor: Łukasz S.
Potwierdzam. U mnie kołnierze też były od wewnątrz.

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-12, 22:44
autor: maykii
Kurczę moze i się pomyliłem :P Kurczę dawno nie skłądałem jakiejś wueski... Ajj trzeba cosna warsztat wrzucić :cool:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-13, 22:27
autor: Szczepan
To też jest replika :)

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-14, 21:10
autor: chomik
Łukasz S. pisze:U mnie kołnierze też były od wewnątrz.
A u mnie były od zewnątrz :-/ Muszę przestudiować literaturę fachową, żeby przy składaniu nie zrobić babola :P

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-14, 21:41
autor: maykii
Właśnie też mi się coś kojaży, że u mnie było od zewnętrznej strony... Powiedziałbym, że dałbym sobie ręke uciąć...

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-14, 21:46
autor: Savier
A to ma jakieś większe znaczenie?

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-14, 21:59
autor: chomik
A nie ma? Przecież tam są jeszcze kołnierze i potem wymiary wychodzą inne :|
Nie wiem, będę musiał popaczeć uważnie, jak to poskładać poprawnie ;)

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-15, 12:42
autor: Szczepan
@ Żubr ależ oczywiście że nie :) , ale z tego co pamiętam robiliśmy tą stopke " na oko " Jest to zwykła stopka pod dolny tłumik, którą podgrzaliśmy palnikiem, całkowicie wyprostowaliśmy i na podstawie zdjęcia i po ponownym podgrzaniu wygięliśmy na dla nas odpowiedni kształt . 20 cm do pierwszego zagięcia , 14 cm drugie zagięcie i 14 ostatni odcinek.

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-16, 15:02
autor: Szczepan
Jeździłem już na takiej nic się nie wygięło.

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 00:51
autor: Savier
Cześć,

na początek ludzkie foto chromów:
1.JPG
Podejrzewam, że nie chce Wam się oglądać 30 fotek każdego szczegółu tych fantów. Oszczędzę Wam tego :mrgreen: .

dawno nic nie pisałem, ale działo się sporo. Postaram się opisać jak doszliśmy rodzinką z karterami do takiego stanu:
2.JPG
Także tego... Profesjonalnie to robione nie było, mówię od razu. Frez dał dupy, trochę odskoczył, trochę skręcił i idealnie prosto nie jest. Wszystko robiliśmy we własnym zakresie: kostka przycięta (tak jakby sfazowana), wyfrezowana na wiertarce stołowe (ile nerwów!), przecięta na pół, potem kartery pod to przycięte (piłka, wiertła, młotek, cudowania bez liku) a całość wyszła "smakowicie" - wszystko dzięki tacie :-) .

Przymiarki:
3.JPG
Połówka kostki:
4.JPG
Tak to leży na membranie:
5.JPG
"Zapomniane" ocynki:
6.JPG
Wracając to tematu zaworu, "locha":
7.JPG
Przymiarka z kostką... hmmm, kąt dosyć duży - króciec będzie mocno wygięty.
8.JPG
9.JPG
10.JPG
11.JPG
12.JPG
Tyle przed spawaniem. Wszystko zostało jako tako spasowane, podklejone super glue, połówki kostki i karterów złożone na żyletki (żeby były w miarę w jednej linii) i reszta została powierzona znajomemu. "Rzuciłem" też tulejki stalowe od wahacza do przetoczenia pod wymiar bodajże 24,8mm, bo rozwiertaka zdobyć się nie udało. Skombinowałem te stalowe starego typu, z wgłębieniami pod oringi - będzie bardziej fajniej :->.
12.2.JPG
12.1.JPG
Odchodząc na chwilę od tematów silnikowych, wzięliśmy się gdzieś w między czasie za przygotowanie blach do malowania. Na początek matowienie lakieru w miejscach do szpachlowania, potem samo szpachlowanie, matowienie, szpachlowanie, mato... (do skutku), na koniec matowienie papierem 400. Krótko się pisze, roboty od uja i ciut, ciut. Przy okazji nauczyłem się paru nowych rzeczy pod okiem taty. Łezka była w stanie niemalże tragicznym teraz jest gładka jak pupcia niemowlaka, podobnie inne blachy. Zresztą, zobaczcie sami ;-).
13.JPG
14.JPG
15.JPG
Po czyszczeniu rozpuszczalnikiem pod szpachel.
16.JPG
17.JPG
No, to nakładamy...
18.JPG
19.JPG
I jeszcze trochę na inne elementy...
20.JPG
21.JPG
22.JPG
Papier "80" i wstępne przycieranie. Gdzie jeszcze potrzeba?
23.JPG
24.JPG
25.JPG
26.JPG

Potem dłuuuuugi (oj, palce czują) proces matowienia papierem 400 całości. Błotniki od wewnątrz, od zewnątrz, wsporniki, bak, obok korka, obok mocowań... Jak ja przez to dobrze poznałem motor :D. Wszystkie części obracałem tyle razy podczas wszelkich przygotowań do odnowy, że z zamkniętymi oczyma powiedziałbym co to jest po dotknięciu. Miło się gada, ale wiecie jak ciężko jest wejść między mocowanie błotnika a jego płaszcz?
27.JPG
Przy okazji, amorki oczyszczone ze starej farby. Jak się okazało, nie miały na sobie podkładu juz oryginalnie. :|
28.JPG
Blachy skończone, czyli przejechane dokładnie papierem 400 i wymyte.
29.JPG
Gotowe? No to malujemy podkładem. Niesprzyjające warunki na pracę (słaby pistolet, podkład pokłócił się trochę ze szpachlą, brak jakiejkolwiek kabiny itp.), ale jakoś dal... to znaczy, tata dał radę ;-) Także mamy wszystek zapodkładowane, teraz ma się "sezonować", a potem jeszcze raz (o zgrozo!) trzeba będzie to zmatowić papierem 500. Już czuję ten ból. No, ale jak Gerwazy będzie sprzyjał to za tydzień może będzie kolor...
30.JPG
31.JPG
Pytanie: jaki dać kolor? Wiśnia+złote napisy or yellow bahama+czerwony napisy? Skłaniałbym się ku pierwszej opcji, ale każdy głos cenny :).

Tata w jednym miejscu dał plamę. Kupił ultra drogie łożyska do kół i zabieraka za 54 zł, jakieś PPL. Osiwiało mi parenaście włosów jak to usłyszałem... Do tego doszły żaróweczki i cewki, regle do CDI. Muszę podpytać ile za to, tak samo jak za szpachle, podkłady itd.
32.JPG
33.JPG
34.JPG
Wracamy do silnika: tak wygląda spawanie za 35zł - cena chyba dobra? Oglądałem niemalże pod lupą i nie ma lipy, konkretna robota. Ładnie zalane, nie ma prawa nic przepuszczać.
35.JPG
36.JPG
37.JPG
38.JPG
39.JPG
40.JPG
41.JPG
42.JPG
43.JPG
44.JPG
45.JPG
46.JPG
47.JPG
No i jeszcze skromne tulejeczki wahacza - powiedzmy, że za piwo zrobione.
48.JPG
To teraz tak: malowanie, podkowa, może podstawka CDI, ogólnie - do tokarza będę musiał się wybrać.

No, to tyle. Kosztorys uzupełnię później, będę musiał z rodzinką poustalać parę faktów :>.

Komentarze, uwagi, krytyka we wszelakiej postaci mile widziana!

Pozdro!

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 08:13
autor: bartek582
Savier, ostro idziesz do przodu z pracami przy moto tylko pogratulować.
Co do koloru to oba zestawienia są dobre,pomaluj to po swojemu, którego koloru byś nie wybrał będzie dobrze.

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 08:30
autor: jarek
Pokaż mistrzu swoją frezarkę, i frezy bo sam się zastanawiam czy nie kupić wiertarki stołowej i ja przerobić na frezareczkę :->

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 09:19
autor: Brat
A te tulejeczki wahacza, jaka mają spełnić funkcję ? gdzie one zostaną "wciśnięte" ?

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 09:43
autor: Alien
Podkowę będziesz musiał mocno zmniejszyć także zysk wątpliwy.
Jaki cyl do tego?

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 10:19
autor: Adrian.
Tulejki => środkowy szeroki frez - smar , wąski prawy i lewy - oringi? Yellow bahama oczywiście , ale czemu czerwone napisy ? :> Daj czarne bedzie pro. Chyba że chcesz mieć wyjątkowego leleka z kolorem wisienki,Twoja decyzja :P

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 11:56
autor: Savier
Dzięki Bartek. Mam nadzieję, że mama wytrzyma do końca remontu, bo kilka razy miałem już ultimatum: albo sprzątam cały dom, albo wywalamy wszystkie części z mojego pokoju. A tam pół lelka jest. :-D

Jarek, zwykła wiertarka stołowa z jakiegoś 1976 roku. Łódzka bodajże. Ale nie polecam takiej rzeźby, bo jest masa pierdol*** a wyniki marne. Lepiej dać na flaszke i mieć zrobione porządnie i bez lipy.

Brat, na wahaczu (fotki wcześniej) masz sztywno tulejki poliamidowe. Obracają się one (razem z wahaczem) na tulejkach stalowych , które są skręcone i nieruchome w ramie. Walisz tam jeszcze towotu i wsio. Takie łożysko niby, w książce Załęskiego musiałbyś zajrzeć, jest ładny schemacik.

Alien, no to co, lepiej bez podkowy? Lepszy rydz niż nic. Zastanawiam sie czy zacząć pierścień poniżej membrany czy po całości, a na dolocie wygładzić ją w łezkę. Cylinder tak jak na pierwszym poście, 125/4, ale będzie tandeta bo bez tulejowania itd. Trzeba będzie kombinować z zasłonięciem ssącego.

Sayan, masz rację co do tulejek. Czerwone napisy z żółtym występowały w pierwszych ptakach (Gil, Dudek itd.), a mój do pierwszych w końcu należy (oryginalnie miał yellow bahama).

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

: 2012-05-27, 12:11
autor: Brat
Ah no tak, te tulejki, tam - to jasne :) te podtoczenia mnie zmyliły. Dobrze Ci idzie, żółwik !