Wykończyłem się psychicznie razem z kierownikiem. Nie mam siły klnąć, mam awers (czytaj: niechęć) do wszystkich lelków, straciłem nadzieję na normalną jazdę.
Czemu? Bo babcia modliła się, żebym nie zdał egzaminu. A zdałem. Więc Bóg zrobił tak, że mi się odechce jeździć.
Nie no, tak serio
, podejrzenie pada na:
ps. ja bym wyciął podkowe w miejscu gniazda - wyraźnie większe znaczenie dla mocy ma tu napływ nowej mieszanki niż sprężanie w komorze korbowej.
"Goły" cylinder na G20 chodził może nie mocno lepiej od oryginalnego ZMD, ale jednak się jakoś jeździło. Teraz jest maksymalnie 70 km/h przy bardzo nieprzyjemnej charakterystyce silnika. Jest o wiele gorzej jak na wcześniejszej specyfikacji (symetryk i zużyte elementy + progi wszędzie tam gdzie to możliwe). Ogólnie KUPA.
W sumie możliwe elementy, które mogą być wadliwe to tylko podkowa i sama membrana. Chyba, że mi nagle na króćcu wyrosła ściana.
. Uwierzę we wszystko, ta maszyna służy, zeby mnie wkurwić.... Za każdym razem, kiedy sądzę, że to już ostatnie przykręcenie wydechu, ostatnie kaleczenie chromowanej nakrętki kolanka... Eh.
Za wcześnie więc jeszcze na przydługi post wieńczący ten remont. Jednak trochę z wizuala się pozmieniało, jako dowód zarzucam parę fotek.
1.JPG
1 (1).JPG
1 (2).JPG
1 (3).JPG
1 (4).JPG
1 (5).JPG
1 (6).JPG
1 (7).JPG
1 (8).JPG
1 (9).JPG
1 (10).JPG
1 (11).JPG
1 (12).JPG
1 (13).JPG
1 (14).JPG
1 (15).JPG
1 (16).JPG
W terenie nawet fajnie się jeździ, wysoka pozycja za kokpitem, szeroka kierownica = łatwe i sprawne prowadzenie. To muszę przyznać. Ale w spodenkach nie da się jeździć, bo parzy w jaja. Próbowałem zapindalać na stojaka i prawa noga ucieka ze stopki... Nieźle to w Świdniku wymyślili
.
Jak mi w końcu wróci wena na to wszystko to postaram się to ogarnąć, ale już samemu, Kierownik powiedział, że na pewno tego nie bedzie dotykał. Co miał zrobić to zrobił i trzeba mu przyznać rację
.
Mam bardzo słabe światła, nie wiem tylko czemu - podobno lepiej się nie da. Kolejny powód, żeby to chujos... aj tam. Co to za robota...
nie zamierzam oczywiście się poddawać, ale sam nie wiem jak to będzie. Trzeba będzie wyjąć podkowę, rozciąć ją, założyć. Ciekaw jestem jak ja to, do kur nędzy poskładam...
Nastolatek się wypisał
. Dobranoc.