No to po jeżdżeniu przez jakieś 3 tygodnie... Rozpołowiłem silnik, straty są następujące :
- wałek z16(gazelowy
)
- tryb z22(też gazelowy
)
- tryb z23(z małymi kłami pod tryb zdawczy z czterema małymi otworami - tryby z szerokimi kłami nie wchodzą w zdawczy! widać to na zdjęciach)
Jeśli ktoś takowe tryby i wałek posiada na sprzedaż to proszę o kontakt. Jako przyczynę obstawiam, że w jakiś magiczny sposób wyskoczyło koło przesuwne z20 z zabezpieczenia, bo po wyjęciu skrzyni było widać że tryb nie siedzi tam gdzie powinien, tylko mogłem go zdjąć ręką. No i to mogło narobić tyle szkód...
Rozkręcając silnik zauważyłem, że daje mi nagarem spod głowicy niemiłosiernie. W planach mam dać tam
taką uszczelkę, grubość ma 0.2mm, ktoś próbował czy to się sprawdza?
Kolejną rzeczą zdupconą był popychacz sprzęgła który znajdował się od strony kosza. Od strony tarcz się ostro rozpłaszczył, od środka był zmielony o jakieś 3mm przez kulkę, najpewniej to źle ustawiłem sprzęgło, nie miało luzu i popychacze cały czas się kręciły.
Następne : uszczelnienie układu wydechowego. Próbowałem już sznura azbestowego, glinokrzemianowego, 'betonu' do uszczelniania wydechów, połączenia silikonu ze sznurami i zawsze po pewnym czasie zaczyna puszczać i obsrywać wszystko w koło pięknym nagarem. A puszcza poprzez wibracje, wszystko się obluzowuje. Jak przygazuję gdy motor stoi na centralce to cofa się nawet o 2cm.
Idziemy dalej - wał. Luzów w nim nie wyczuwam żadnych, fakt, że moje 'wyczucie' ręką można wsadzić w rzyć i zakryć ciżmami, ale niby korba nie lata w górę i w dół. Ale musi być mocno rozcentrowany, albo wirnik był krzywo ustawiony, bo wibracje były ogromne w porównaniu do innych 175tek.
Mało? No to teraz kopniak, na samym początku założyłem grubszy oring do uszczelnienia. Jakiś czas było dobrze, potem oring się wytarł(dziwne by było żeby się nie wytarł przy xxxxxxx kopnięciach w celu ustawiania zapłonu i innych zabaw), przy okazji wałek startera też się lekko wytarł i już nie ma bata żeby to nie przepuszczało oleju. I znowu trzeba kupić nową część, żeby to jakoś się kupy trzymało.
Dalej, tarcze sprzęgłowe, przez to, że parę razy mi się to sprzegło rozkręciło zgłupiałem i różnie je ustawiałem, w rezultacie korek jest pięknego koloru brązowo-przypalanego. Zamówiłem te indyjskie, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Podsumowując, motor wygrywa ze mną zawsze, 1 dzień jeżdzenia, 3 dni siedzenia w garażu. Ale za to jestem bogatszy o nowe doświadczenie i tych samych błędów już nie popełnię