Jako że nie mam za dużo zdjęć, postanowiłem napisać historię remontu
No to tak:
Na samym początku, tak jak u wszystkich - rozbieranie. Trwało około 2-3 dni, bo jednak jest tutaj co odkręcać

. Podczas rozbierania okazało się, że wiele części wymaga wymiany bądź naprawy, a nazbierało się tego dużo

. Przyszedł czas na zakup pierwszych części, były nimi : kolanko, redukcja gwintu, nakrętka kolanka, szybka licznika, akumulator, pasek akumulatora i napęd licznika. Wszystko to miało być założone przed składaniem, ale stwierdziłem, że jak już coś robić, to porządnie a nie po łebkach i druciarsko. Także zaraz po rozebraniu posortowałem części, poukładałem je w kartonach i czekałem na przypływ gotówki. Następnie zająłem się przednim zawieszeniem (rozbiórka, polerka, nowy olej, uszczelniacze i te sprawy). W tym czasie jakimś cudem udało mi się zgarnąć 500 zł, które wydałem na opony (2x100zł ), lustro lampy przedniej, plastikowe osłony na silnik, instalację elektryczną oraz plastik przedniej lampy. Potem tata zaczął piaskować ramę i inne części. Ramę wypiaskował prawie całą sam, ja zbytnio dużo przy piaskowaniu nie zrobiłem, oprócz małych części. o wypiaskowaniu ramy, wahacza i kół przyszedł czas na malowanie - oczywiście proszkowe. Koszt tego wyniósł 80 zł (nie podejrzewałem, że będzie aż tak tanio). Po 2 dniach wszystko było do odbioru. Przyszedł czas na składanie - oczywiście w pokoju

.Musiałem dokupić miski łożysk kierownicy, jak i same łożyska, co wyniosło ok. 50 zł (ehhh te sklepy w mieście z kosmicznymi cenami ... ). Przód założony, wahacz też, no to co? "Ubieramy" koła ! Nowe opony, dętki, felgi w proszku, czego chcieć więcej ? Koła założone, pierwszy raz usiadłem na moim Simsonie (po remoncie oczywiście

). Rama trochę w du** wchodziła, ale jakie to uczucie siedzieć na gołej ramie

. Przyszedł czas na walkę z instalcją elektryczną, co zajęło ok. 2 tygodnie wieczorowej roboty w pokoju - schemat, lampka, nowa instalacja i jazda ! . W czasie robienia instalacji (tata, ja z elektryki to zielonek) zakupiłem uchwyt silnika (mój był w tragicznym stanie) co kosztowało kolejne 50 zł, umyłem silnik, wyczyściłem gaźnik i wpakowałem go do ramy. Po udanej robocie z instalacją przyszedł czas na dopieszczanie szczegółów - klamki, przełączniki, wszystko wypiaskowane i porządnie pomalowane kataforezą (malowanie podobne jak chromowanie, jony dodatnie i ujemne). Podobnie było z kierownicą i puszką licznika. Simson stał w pokoju, a ja czekałem na przypływ gotówki, ale tata się zaproponował, że mam kupić to, co mi brakuje, a więc migacze, lampa tył, zamki, stacyjka, gumy , rolgaz, linki i mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. No ale dobra, zakupiliśmy te części i zaczęło się skłądnie na całego. w ciągu miesiąca Simson z kupki części przekształcił się w dzieło sztuki (nie, że się chwalę czy coś

)
- A teraz kosztorys:
Zakup - 800 zł
Akumulator - 75 zł
Napęd licznika - 25 zł
Szybka licznika MZA - 16 zł
Pasek akumulatora - 6 zł
Kolanko MZA - 29 zł
Nakrętka kolanka, redukcja gwintu, uszczelka itd. - 32 zł
Gumy amortyzatorów przód - 20 zł
Korki oleju( i tak kupię inne bo te są lipa
) - 3 zł
Opony - 200 zł
Malowanie proszkowe - 50 zł
Spraye na małe części - 60 zł
Plastiki - 200 zł
Łańcuch+zębatki - 100 zł
Wieszak silnika - 40 zł
"Wiatrobłotochrony" - 60 zł
Ośka - 20 zł
Lampa przód - 100 zł
Tabliczka znamionowa - 30 zł
Instalacja elektryczna - 100 zł
Lustro lampy przód 100 zł
Migacze + lampa - 100 zł
Balcha siedzenia - 150 zł
Pokrowiec siedzenia - 40 zł
Zamek kierownicy - 50 zl
Zamek siedzenia - 40 zł
Linki - 85 zł
Zbiornik paliwa - 130 zł
Śruby - 100 zł (parę kilogramów
)
Żarówki - 35 zł
Kopka - 40 zł
Pokrywa zapłonu - 80 zł
Stacyjka - 40 zł
Moduł ELBA 6V - 60 zł
Gumy + rolgaz - 50 zł
Lusterka - 30 zł
Części dodatkowe o których nie pamiętam - ok. 250 zł
Suma: 3346 zł
Pozdrawiam