WSK - WueSKowe Forum

Cześć Panowie.
Stanąłem przed pewnym dylematem. Po kilku miesiącach jazd we dwoje na wsk okazuje się, że mój KOS troszeczke jest za słaby na takie wojaże.
Kupiłem silnik z shl M11 tj. S32, ale nie wiem czy go remontować czy sprzedać trójkę i kupić czwórkę... Szkoda mi troche sprzętu bo mam w pełni odremontowany wsadziłem mnóstwo czasu i pieniędzy, a nie wiadomo co kupię ...
Jak myślicie to dobry pomysł zamontować mocniejszy silnik w kosie i dojeżdżać go czy lepiej na coś mocniejszego przeskoczyć?

Ja to widzę tak:
1. sprzedanie sprzętu na pewno sie nie zwróci i w ogólnym rozrachunku dołożysz do całego interesu.
2. silnik od SHL ma fajną charakterystykę, stosunkowo dużo momentu.
3. zaadaptowanie tego silnika to nie takie hop siup, chociaż w mocowania od ramy pasuje.
4. czwórka to coś pięknego jeśli chodzi o moc, chociaż w podróż też szybko kończy się moc w porównaniu do mocniejszych sprzętów
5. zawsze możesz "trochę" posiedzieć nad silnikiem, żeby wykrzesać z niego te parę KM wiecej, ale wątpię, żeby to Cię sumarycznie satysfakcjonowało.

Savier, co tam treba rzeźbić żeby S32 włożyć do B1?? Widziałem Twoje zdjęcia z tym sercem w dwuramówce i nie zauważyłem jakichś większych modyfikacji. Najważniejsze - zębatki ustawiają się w jednej linii??

Przecież tutaj jest mowa o Kosie...

No właśnie. A do B3 pasuje bez problemu. Tylko trzeba przerobić kolanko wydechu.
Zaryzykuje poskładanie S32 po remoncie i zobaczymy... Najwyżej wtedy będę miał pełną ocenę czy mi to odpowiada czy nie.
Wiadomo, że mocniejszy sprzet to jazda wygodniejsza i spokojniejsza o chociażby wyprzedzanie no, ale ... Sprzedać WSK dla jakiejś obcej maszyny? Nie uśmiecha mi się.

zostawić 125 i kupić jeszcze jedną 175

mistrzunioss pisze:zostawić 125 i kupić jeszcze jedną 175

To jest najlepsze wyjscie też miałem takie zaproponować .

Wiem Panowie, ze to by była najprostsza opcja, ale ... Musiałbym wybierać w który sprzet inwestować, a nie podoba mi sie wybieranie najlepszego kompromisu. Bezpiecznie stać mnie na jeden sprzęt.

Misiołem mam sinik z Panny jak mało ci mocy, wstawić iskrownik i odpalać:) Zamienię za taki do shl

Silnik pannoni nie ma czasem tyle mocy co w2 czy nawet mniej? SHL wg usprawnień Sałka byś zrobił i powinno to fajnie hulać

Panonnia ma katalogowo 17KM, poza tym z pojemności 250ccm co daje nam nadzieje na zdecydowanie lepszy moment obrotowy - czyli to co jest najważniejsze w jeździe z pasażerem.

Było kilkanaście silników pannoni 250 i nie podał który typ ma

Ogólnie kupno silnika od shl jest złym rozwiązaniem/ Zależy też od roku produkcji shl z któej został wyjęty. Piwerwsze shl miały 4,5 km, a ostatnie wsk ok 7.

Chodziło o SHL 175 , która miała 8KM z żeliwnym cylindrem i 10 z aluminiowym.

Jeżeli brakujeCi movcy a włożyłeś dużo pracy w swoją 125 to ja bym jej nie sprzedawał, a jedynie stuningował. Akurat silnik 125 jest słabo wysilony więc można dosyć dużo z niego wycisnąć.

Silnika z Pannoni na pewno nie upcham w ramę WSK, a mi zależy na możliwości powrotu do oryginału. Chyba, że jest jakiś prosty sposób, ale akurat mam w garażu silnik z Pannoni i nie widzę jakoś tego
Grześ jesteś pewien, że ze 125 można wycisnąć tyle żeby komfortowo dało się podróżować ?

Masz opracowanie Sałka do silnika WSK 125 "turystyczne" na 10KM , czyli tyle co ma seryjnie SHL... Jak już grzebać to w SHL.

Mocno rasowane silniki wuesek nie nadają się na dłuższe trasy. Czy ktokolwiek z tych polecających Sałka kiedykolwiek zrobił te modyfikacje? Modyfikując pojemność 125 można iść jedynie w wysokie obroty - ja nie widzę z tego turystyka.

Skoro opisał je to chyba coś dają , ja robiłem je ale nie w silniku wsk i efekt był. Tylko przy tuningu wsk jak dochodzili do tekstu gdzie opisany był dyfuzor to pomijali go a podnoszenie i przeróbkę okien kończono na polerowaniu kanałów i nigdy nikomu to nie jeździło.

Muciek pisze:jak dochodzili do tekstu gdzie opisany był dyfuzor to pomijali go a podnoszenie i przeróbkę okien kończono na polerowaniu kanałów i nigdy nikomu to nie jeździło.

Otóż to. I ja nie mówię, że te przeróbki nic nie dają - ja twierdze że nie nadają się w trasę.