Strona 1 z 4

Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-27, 21:41
autor: Kos
:-) Tutaj można zamieszczać, swoje opowiadania z kontaktu ze stróżami prawa, naturalnie związane z motocyklami WSK ( i inne). Ja tam, jeszcze przed zrobieniem prawka, to miałem przygody spore :P Moim Kosem to śmigałem, bez lejców, no i wogóle ;-) Jednego razu, to nawet nie zdążyli mi lizaka wystawić, bo tak się leciało :P Nie pochwalam naturalnie łamania przepisów ruchu drogowego, ale jak to jest z Wueską to każdy wie :-)

Jeśli chodzi o moja przygodę, to raz jechałem Kosem (bez niczego) :P i zza zakrętu wyskoczył radiowóz, było trochę pod górke a jechałem z pasażerem. No to od razu redukcja i koło nich przeleciałem, oni nawrot, (lizaka nie zdążył wystawić) i szklankę włączyli. Na szczęście zaraz rozpęd złapałem ze sporej górki i skręciłem w boczna droge. No mało brakowało wtedy, tego samego dnia filowali jeszcze ze trzy razy na mnie. Ale ja moto szybko polami do garażu i cicho ;p To pozniej jezdzili prywatnym i pytali kogo spotkali, "kto tu ma czerwony motor?" Na szczęście kumpla zapytali, który się szybko pokapował, że o mni pytają i powiedział im, że to ktoś z daleka bo tu nikt czerwonego motoru nie ma :hihi: Ale porobiony trochę byłem, tymbardziej, że miałem prawko na auto, więc jakby mnie podsumowali, to bym popłynął z punktami, albo wogóle bym stracił. :-|

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-28, 09:39
autor: pawe86
Hahaha no tak ja z posterunkowym mam uklad ze zachowuje pozory jezdzac znaczy kask i sprzet sprawny i sie mnie nie czepia..... ale kiedys tam to jak kazdy pewnie robil radiowoz w jajko uciekajac po polach....<lol>......
a prawka dalej nie posiadam i jezdze praktycznie wszedzie lecz raczej bokami....
zreszta ostatnio jak zaczolem kurs robic na prawko, to dorwalem wske ktora niby na poczatek daja kazdemu.... pogieta bez przegladu itd i na placu nia gume spalilem, za to nei maielm jazdy ;/ i malo co z kursu bym wyecial... co za ludzie...<lol2>

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-28, 17:06
autor: rezik
ja pierwsze spotkanie z policja miałem tej niedzieli
zreszta cały tamten dzien byl jakis dziwny oO
jade sobie przez wies i patrze a oni za mna
nie na sygnale ale mysle zatrzymam sie
wychodzi facet, nie da mi nic wytlumaczyc tylko "spuszczaj powietrze"
zanotowal mnie i pojechal do rodzicow i tam na mnie czekali
no, naszczescie skonczylo sie na pchani sprzeta 500m ale dobrze ze mi go nie zabrali bo bym chyba sie powiesil (za duzo pracy w niego wlozylem zeby go stracic)

PS. podejrzewam mohery ze wsi :D


z ciekawości sledze ten temat :]

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-28, 17:30
autor: pawe86
<hahaha> no to nizle mohery ze swojej wsi juz zalatwilem ale z tym powietrzem to nizle... a ja na Twoim miejscu bym uciekal pomimo wszystkiego zreszta ja tera WSk 175 smigam wiec jest juz czym uciekac.....

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-28, 20:50
autor: qwert45
Mój dziadek ma mały konflikt z sąsiadami którzy nasłali na niego jakąś inspekcję ze straży pożarnej. Sprzęty i kupa rupieci jest w stodole co jest zabronione. Na szczęście dzisiaj moja ciotka dostala cynk od znajomego strażaka i wszystko poszło do piwnicy mojego brata.
Policja mnie goniła tylko jeden raz, ale byłem w miejscu gdzie nie mieli szans, droga a po obu stronach ładna łączka.
Mojemu koledze tak się nie poszczęściło. Leciał ponad 80, za nim radiowóz (astra II) zaczął chamować 10m przed mórem, bo za miast przed siebie patrzył na pały. Jechał po nowej kostce posypanej piaskiem i tak z około 80 wałnal sobie w ten domek. Nic mu się nie stało zszedl o własnych siłach z motóra i jeszcze zdążył poprzeklinac na policję która przeklinała na niego i jego gila. Wsk wbiła sie w ścianę tak, że dwóch funkcjonariuszy nie zdołało jej wyciągnać.
Przednim kołem wjechał w okno piwnicy co troche zamortyzowało uderzenie. Kask z bazaru uratował mu życie ale się rozpadł.
Z kolei brat tego od gila i ściany miał mniej szczęścia. Jechał 251 około 100, wadł w poślizg. Motor poszedł bokiem on spadł i głową uderzył w krawężnik. Zginął na miejscu. Jego kask znaleziono pare metrów od niego za płotem jakiegoś podwurka. To słyszalem tylko z opowieści, nie jestem pewien czy to był pościg.
Lepiej nie uciakać, ja wybieram bezpieczne drogi, gdzie można dać "w pole".

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-28, 21:13
autor: pawe86
ooo widze kolega z łosic..... znam tamtejsza policjie lecz ni z poscigow tylko ze strachu...... bo jak bylem w serpelicach na koloni jako wychowawca to bali sie chronic osrodka jak miejscowi chcieli wtragnac na jego teren...... a przyjazd z łosic do serelic zajmowal im jakies 30min......

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 07:35
autor: qwert45
Ta łosicka policja na bazarze sprawdza czy 80-letnia babka ma pozwolenie na chandel półapkami na myszy, a do pięciu tłuków którzy sprzedają lewe wiertarki nie podeszli.
Oni tylko motorami się zajmują, i żulami z parku.

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 10:58
autor: pawe86
ja tam bede siedzial w serpelicach w uroczej caly lipiec wiec jak cos to wbijaj.....

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 15:32
autor: 1angel
a moje przygody z policją są ... ciekawe :) ostatnio dwa pościgi jednego dnia :)

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 18:09
autor: rutkowski
mojego kumpla w wakacje po wsi ganiali bo jechał bez kasku i świateł nie dał sie złapac gdy tylko wyjechali na główna droge dał po chamulcach 180 stopni potem na pole i tyle go psy widziały :what:
u mnie na wsi jest taka infrastruktura uliczna że nawet piździorynką da sie uciec :what:

kumpel wczesniej miał komarka jechał sobie do domku bez swiateł a tu smerfy wyskoczyły jebane psy spusciły mu powietrze i ukradły nówke świece

ja narazie większych przygód nie miałem i oby tak pozostało

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 18:56
autor: Piórek
rutkowski pisze:jebane psy spusciły mu powietrze i ukradły nówke świece
Ciekawe czy jak ktos obije Ci ryja czy obrobi chalupe tez bedziesz ich tak tytulowal?

Jako czlowiek ktory juz dawno temu przekroczyl MILION przejechanych kilometrow opowiem Ci "o kolesiu bez swiatel na drodze" najgorszym ktorego spotkalem.
Kilka lat temu jechalem 10-tka w strone Warszawy. Tego dnia mialem ponad 800 km na kolach, spieszylem sie do domu. Minolem Drobin i na prostej docisnolem troszke mocniej, w momencie gdy mijalem sie z dwoma ciezarowkami przed soba zobaczylem czlowieka - jechal czyms bez swiatel i omijal dziure na poboczu.
Wiesz jak "fajnie" jest zatrzymac kilka ton pedzace ponad setke?
Cudem ten ktos nie stal sie elementem nadwozia, do dzis nie wiem jak udalo mi sie go wyminac.
Zatrzymalem sie kawalek dalej, on jechal jakby nic sie nie stalo. Gdy dojechal dostal w pysk, bez slowa. Potem potknol sie o moja noge i powiedzial "eno sory przeciez nic sie nie stalo" i dal w dluga na pole zostawiajac swoj pojazd na drodze.
Nie spuscilem mu powietrza, scyzorykiem porznolem opony - w przeciwna strone niz kreca sie kola.
Przez debila ktoremu zabraklo na zarowke badz nie wystarczylo umiejetnosci aby zrobic sobie jakies swiatlo dwie rodziny przezyly by tragedie. Jednego by zjadly robaki a drugi mialby czyjs krzyzyk na sumieniu.

Przez "bez swiatel"

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 19:14
autor: apollan
Piórek dobrze gadasz.

A co do poprzednika Piórka to ciekawi mnie jeszcze jak to w pole i o 180 stopni? Dyć to on już musiał być na tym polu :mrgreen:

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 19:35
autor: 1angel
jak to jak ? , 180 na hamulcu :) a w pole jest najlepiej bo nędzny polonez prędzej zgubi zawias przejeżdżając przez rów niż za nami pojedzie ;)

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 19:47
autor: apollan
Ja rozumiem, co to znaczy 180 na motorze, zastanawia mnie czy nie powinno być 90 i w pole ;) . Ale może się mylę.

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 20:10
autor: 1angel
aaa hehe :D no racja :)

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 20:45
autor: porucznik_M_B
święte słowa Piórek! Gdy złapali mnie jakies 2 lata temu w wakacje bardzo sie wkurzyłem: co sie czepiają nawet sie po wsi nie można przejechać, niech sie wezmą za złodziei. Oczywiscie jechalem bez kasku i bez świateł a oni kazali mi tylko spuscic powietrze i isc do domu. Moj pogląd na te sprawy się zmienił gdy słyszałem o przypadku że ojciec naprawiał swojemu synowi motorynke chciał ją przetestować, wywrócił się rozwalił głowe i wylądował w szpitalu. Okazało się że mniał jakiegoś krwiaka a teraz jeździ na wózku. Teraz gdy mam prawo jazdy i zarejestrowany motor mimo ze jade sie przejechac po polnej drodze z predkoscia 30km/h to kask zawsze mam na glowie.

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 21:04
autor: Pietro1717
A to moja historia.. z ubiegłych wakacji..

Kumpel i ja ubzduralismy sobie pojechac na taja gore... Po drodze dosc duzo po asfalcie trzeba bylo jechac zeby dojechac do skretu w gore..(jakies 9km) No to jedziemy.. kumpel na MZ 250 ja na WSK 175.. i dajemy.. Super przejechalismy przez droge i pizda w gore.. Po ciezkiej podrozy docieramy na szczyt, wszystko fajnie.. Po godzinie wracamy.. Zjechalismy prawie z samej gory, juz do zjazdu na asfalt dojezdzalismy a tu z zakretu paly radiowozem i straz lesna jeepem... Jechalem pierwszy, chcialem ich bokiem wziac ale mi zajechali droge to jeblem i rozjebalem im troche zdezak.. Kumpel zdazyl nawrocic i pojechal w las, schowal motor gdzies w fosie, wieczor poszlismy po niego.. A mnie niestety zatrzymali, to spuscili cioty powietrze, spisali (podalem falszywe dane), zadnego prawka nie mialem, papierow, ani nic... Goscie wkurzeni, juz po lawete dzwonia, do matki chcieli jechac itp. A tu z gory jedzie jakies auto, no to kazali mi zjechac nizej na bok (bylem na gorce).. Oni zeszli, to ja na pych i pizda.. poszedlem... 2 gosci kawalek za mna lecialo ale dalo sobie spokoj... POjechali za kumplem.. Ja szybko polnymi drogami i motor do garazu... Skutkiem jeszcze tego bylo pokrzywione kolo bo na samej feldze jechalem jak spuscili powietrze.. I to na tyle... Dowiedzialem sie ze jakis stary dziadek zakapowal na nas na policje bo mu nie pasowalo jak "pyrkalismy" kolo niego i do tego zakaz jazdy motorami na tej gorze...

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-29, 21:46
autor: Piórek
Mozna znalesc setke powodow aby pojeczec sobie na Policje jednak trzeba tez popatrzec i z drugiej strony. Ilu z Was jezdzi po drodze niesprawnym motocyklem? Pewnie ze chetniej wydaje sie kaske na bajery do motorka niz naprawic/kupic to co decyduje o bezpieczenstwie.
Nie ma sie co dziwic ze "mochery" beda donosic Policji na tjuningowcow z wydrazonymi tlumikami i zdratymi trampkami od hamowania, zapewne doskonale wiecie o co mi chodzi.
Oni (Policja) tez maja troche racji...

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-30, 14:57
autor: ŻyLuŚ_WSK
jeżli chodzi o policję to mało brakowało żeby mnie złapali ale widocznie im się niechciałó to odpuścili a na codzień muszę uważać na straż graniczną :P . Mam 14 lat, WSKe bez dokumentów i jakby mnie zatrzymali to nie wiem co by było . Ale teraz kupiłem sobie kask jeżdze ze światłami to może się odczepią :-)

Re: Wasze przygody z Policją ;p

: 2008-04-30, 20:15
autor: qwert45
To głupie prawo, trójką która ledwo 80 poleci możesz tylko na prawie jazdy jeździc, a na skuterze po tuningu który pędzi 120 już jeżdżą gówniaże z podstawówki na karcie motorowerowej. Wariują i ryczą w centrum miasta, a im nic nie można zrobić. Ja u siebie nigdy nie widziałem motóra typu wsk na mieście.