Cóż,Panowie,ciesze się że prowadzimy rozmowę na temat Trójki.
Jak już wcześniej mówiłem,użytkuje taki samochód od dwóch lat,dlatego postanowiłem pokrótce przedstawic jego historię.
Mój Volkswagen Golf Mk3 Pink Floyd powstał w Wolfsburgu w grudniu 1995 roku.Tego samego miesiąca nabył go stomatolog z Monachium i użytkował do roku 2006,kiedy do postanowił zafundowac sobie nowsze auto(Niestety nie mam informacji czym obecnie facet jeździ

).Wóz tafił do tureckiego komisu jakich wiele.Tam mili panowie z wąsem fachowo wykonali kilka zaprawek na drzwiach (pamiątka po próbie włamania) które odpadły w pobliżu polskiej granicy.Samochód otrzymałem na osiemnaste urodziny,a ponieważ mój Ojciec kieruje się głównie praktycznymi względami to wybór padł właśnie na VW.Nie bez znaczenia jest fakt że przed Golfem do mojego garażu trafiły także VW T4 oraz Passat.
Autko dzielnie przybyło do Polski na własnych kołach w dzień moich urodzin a w dodatkowo w bagażniku przyciągneło atrakcyjne alufelgi.Jeżdżę nim do dziś,i mimo że wiele w moim życiu się zmieniło i zmienia,nie mam zamiaru pozbywac się mojego oczka w głowie

A teraz do rzeczy

Dwie zimy w kraju i Golf pokazał z czego jest zrobiony.A jest zrobiony z całkiem porządnej blachy! Gnijcie sobie rozbite i spawane z czterech sztuk trójki! Pink Floyd Anzela nic sobie nie robi z polskich solonych dróg

Zastosowany w 1996 roku środek o nazwie Dinol (konserwacja profiili zamkniętych i podwozia) pozwala mi do dziś cieszyc się całkowitym brakiem korozji.Oczywiście samochód użytkowany przez -naście lat nie obszedł się bez skazy.Nosił na sobie kilka parkingowych obcierek oraz delikatną wgniotkę na przednich drzwiach pasażera.Tak się składa że miesiąc temu naprawiłem wszystkie możliwe miejsca narażone na atak "rudego".Delikatny parch na rancie drzwi i przednim błotniku (zapewne obtarcie na parkingu) to wszystko co miało związek z rdzą w moim niemłodym przecież aucie.
Z racji tego że swój samochód utrzymuje sam i nikt z rodziny nie dokłada do tego złamanego grosza,staram się na bierząco wychwytywac wszelkie zalążki usterek aby zagasic pożar w zaczątku.Po dziś dzień wymieniłem:
-wycieraczki (komplet)
-kabel plusowy rozrusznika (poprostu się utlenił i odpadł)
-łożysko prawe koła przedniego
-klocki hamulcowe
-olej
-rozrząd
-filtry
Auto z przebiegiem 249.000 nie ma zadnych problemów z rozruchem,nie ma śladu dymienia czy ubytku jakiekolwiek płynu poza benzyną (której znika zależnie od jazdy od 6 do 9 L/100km) :> Wóz sprawuje się dobrze,a bogate wyposażenie wersji Pink Floyd i perłowo-metalizowany lakier dodają uroku

Osobiście podoba mi się linia Mk3,mimo że dziennie mijam kilkanaście podobnych egzemplarzy.Piszę "podobnych" ponieważ każdy użytkownik Golfa może go w łatwy sposób zmodyfikowac w indywidualny sposób

Mi wystarczyła wymiana wszystkiego co świeci i miga na czyste lub "przydymione" zamienniki oraz zmiana alufelg na kółka od Golfa Mk4. Auto czeka obecnie na dokładkę zderzaka przedniego oraz tylni daszek,oczywiście z katalogu części dodatkowych marki VW.Na zakończenie tego najdłuższego pisanego własnoręcznie posta chce pozdrowic wszystkich fanów i posiadaczy tego wspaniałego auta

Jeśli znajdziesz zadbaną i pewną trójkę z wiarygodnym przebiegiem,nie wahaj się! Zwykle niczym cię nie zaskoczy,a jeśli już to koszty naprawy będą symboliczne
Dokładam (nieaktualnie niestety) zdjęcie Pink Floyda

Obecnie po retuszu,z nowym oświetleniem
