Mając na uwadze perspektywę modernizacji swojej jednostki napędowej uznałem, że sprzęgło również będzie wymagało poprawy.
Nie wiem, czy ktoś wcześniej przeprowadził takie rozważania, bynajmniej nie widziałem podobnego tematu na forum.
Jaki, że sposób zastosowany przez kilka osób z dołożeniem kolejnej tarczy do pakietu do mnie nie przemawia, choć na pewno jest rozwiązaniem zwiększającym moment, który może przenieść sprzęgło, ale dla standardowego silnika i skrzyni to za dużo.
Bazując na dostępnej literaturze oraz pomiarach sprężyn, a także mierząc złożone sprzęgło dokonałem pewnych obliczeń.
Przyjmując współczynnik przeciążenia k=1,5 sprzęgło zgodnie z literaturą powinno przenosić 59 Nm, co dla siły 696 N jaką powinna wytworzyć sprężyna i przyjętym współczynniku tarcia μ=0,26 (współczynnik przyjąłem mocno „na oko” gdyż nigdzie nie znalazłem konkretnej wartości, jeżeli ktoś zna tą wartość proszę o podanie jej) otrzymałem oczekiwaną wartość ̴59 Nm.
Aby sprężyna wygenerowała siłę 696 N powinna być ściśnięta do 22,5 mm, co osiągniemy w przypadku, gdy dokręcimy nakrętkę na wałku głównym do oporu a nasze tarcze z wkładkami korkowymi będą miały po 4-4,2mm każda, przekładki 2 grube i 3 cienkie. Dla takiego pakietu „nowych” tarcz wystarczy dokręcić nakrętkę koronkową na tarczy dociskowej na tyle, aby wsunąć zawleczkę, bez nadmiernego dokręcania. W przypadku cieńszych tarcz trzeba odpowiednio mocnej dokręcić nakrętkę.
Jednak większość sprężyn wydaje się być mocno wyeksploatowanych, tarcze starte, sprzęgło nie zachowuje oczekiwanych parametrów. Mając chwilę czasu przeprowadziłem pomiar oryginalnej sprężyny, która w stanie swobodny miała długość 33 mm czyli mieszczącej się w zakresie zużycia dopuszczalnego. Nie małe było moje zdziwienie, gdy otrzymałem wynik 676 N dla ugięcia do 22,5 mm. Co daje wartość niższą o jedyne 20 N, co z kolei wg moich obliczeń przekłada się na spadek przenoszonego momentu o 2 Nm.
Analizując otrzymane wyniki oraz wpływ poszczególnych wielkości na wyniki można dość do wniosku, że ważniejsza jest grubość tarcz (poprawność złożenia całego sprzęgła), oraz jakość tarcz (współczynnik tarcia) niż zużycie sprężyny. Śmiem twierdzić, że jeżeli sprężyna nie jest krótsza niż 31 mm (mieści się w przewidzianym zakresie zużycia) jej parametry będą wystarczające dla standardowego silnika, wystarczy mocniejsze dokręcenie nakrętki koronkowej.
Jak już wspomniałem wcześniej opcja dołożenia kolejnej tarczy i przekładek do mnie nie przemawia głownie ze względu na fakt upychanie kolejnych tarcz tam, gdzie nie ma na to miejsca, co rozwiązuje jeden problem i stwarza kilka nowych na to miejsce… Dlatego postanowiłem iść w innym kierunku.
Dorobiłem nowe sprężyny.
Niestety w czasie gdy dorabiałem te sprężyny zakład w którym to zleciłem miał jedynie drut 5 mm czyli grubsze o 0,5 mm od oryginału co spowodowało, że moje plany uległy zmianie i powstały tylko „grubsze” sprężyny. Mam nadzieję, że do października uda mi się dorobić również te z drutu 4,5 mm co pozwoli na dokończenie moich pomiarów i obliczeń.
Nowa sprężyna została wykonana na wzór starej z tą różnicą, że jej długość to 35 mm, wszystko mieści się idealnie. Po przymiarce okazało się, że nic grubszego w oryginale sprzęgło już się nie zmieści. Niestety nie posiadam na chwilę obecną żadnej informacji jak będzie zachowywała się ta sprężyna gdy zacznie pracować w sprzęgle. Obecnie zacząłem przeprowadzać pierwsze próby zmęczeniowe, niestety na jakieś wyniki liczbowe trzeba czekać przynajmniej do połowy października.
Nowa dorobiona sprężyna również została zbadana w ten sam sposób jak oryginalna. Wynik jak dla mnie zaskakujący 1118 N, co daje 95 Nm przenoszonego momentu ( zapas na kilka kW przyrostu mocy

W tym miejscu , o ile ktoś dotarł ;P proszę osoby, które mają wiedzę lub doświadczenie w tym temacie o weryfikacje tego co podałem. Nie chciałbym szerzyć jakichś głupot

Po wakacjach będę chciał uzupełnić temat o wyniki prób zmęczeniowych oraz pomiary kolejnych sprężyn. Obecnie posiadam jeszcze wyniki pomiarów sprężyn tylnych amortyzatorów (oryginalnej i dorobionej).