WSK - WueSKowe Forum

Cześć,
17 maja odbędzie się zlot z Zgonie (czy nazwa przypadkowa... nie wiem ). Mamy zamiar jechać, tj. Ja (lelek), Kierownik (GN), Borek (MZ). Zapowiada się ciekawie, może ktoś jest chętny wpaść?
Pozdro.
Więcej info: http://forum.mz-klub.pl/viewtopic.php?t=29776

Mam z 15 km to wpadne samochodem pogadać , kumpel może suzi gsxf wpadnie , albo jawą. Ogólnie jestem zaskoczony że tak blisko mnie robicie zlocik jak bym chciał np tylko 17 wpaść lub 19 to musze za coś płacić? Tak bym wpadł pogadać i najwyżej na rybki zajade

To będzie taka otwarta impreza, można wpaść. W piątek wyjezdzamy z rana i cały łikend pewnie posiedzimy

Już obczaiłem ten zajazd/hotel , tam jest taki most , i kilka metrów dalej jest moja ulubiona kładka , więc na rybach tam bede bo i tak mialem jechać to przełoę najwyżej wyjazd na 19

Savier pisze:Ja (lelek)

Nie wierzę....
Na gównie pojedziesz?

Będzie problem, bo jego sprawność poddaję wielkiej wątpliwości. Przede wszystkim silnik (moc) nie jest wystarczajaca, jak i opony dają dupy po całości, a hamulec z przodu nie istnieje po mimo moich prób jego reanimowania. O ile zawieszenia są w miarę OK (komforcik po dodaniu odpowietrzeń wzrósł ) to cała stabilność w zakrętach nie jest jakaś godna zaufania. Ale myślę, że zdążymy go ogarnąć do tego czasu i jakoś się doturlamy!

Jak nic się nie zmieni obecny!

Savier pisze:(komforcik po dodaniu odpowietrzeń wzrósł )

Coś więcej możesz opisać?

Przełożyłem korki zawieszenia z B3, przez co zawieszenie jest o wiele bardziej miękkie. Generalnie przyjemniej mi się jeździ.

Ale to nadal ta sama wueska :>.

Będziemy musieli sie jakoś odnaleźć tam , trzeba bedzie numerami sie wymienić czy coś .

Damy radę nie pierwszy mój zlot MZ klubu
Wueska na pewno każda rzuci się w oczy.

Zrobie sobie jakąś charakterystyczną koszulke Koszu powinieneś nas poznać. Adrian na fejsie się odezwe i sie dogadamy.
Koszu Kobuzem pan będziesz czy koks sejkiem ?

Jeśli będę to kobuzem Koks sejo już niestety od dawna u żyda Chyba że naprawdę coś nie wypali to nie obiecuje że autem nie wpadnę

KoSzU pisze:Damy radę nie pierwszy mój zlot MZ klubu
Wueska na pewno każda rzuci się w oczy.

Jak coś to szukajcie seata toledo w buraczkowym kolorze na NSZ , bo ja wską nie przyjade , aczkolwiek pomyśle bo lasem bym wpadł - albo główną polecę może i tym razem sie uda za brak papiera jedynie lawetę wezwą

http://imgur.com/a/Z52qi

Było super - będę chciał się tam dostać i na następne spotkanie. Ludzie, atmosfera, śpiewy, śmiechy, no i piękna pogoda - masakra. Polecam każdemu .

Lelek nie nadaje się w takie trasy. Koła mają ostre bicie, opony do wyrzucenia, zawieszenia mimo małego przebiegu są do dupska. Przy hamowaniu przednim heblem kierownica minimalnie skręca w lewo przez luzy. Na prostej drodze skacze, mało pewnie zachowuje się w zakrętach. Wibruje naprawdę bardzo mocno, mały zakres mocy użytecznej jak pod takie orcowanie - cisnąłem ciągle v-maxem, czyli 75km/h albo 80 w porywach, gdzie spalił ponad 5l (dla porównania GN lekko ponad 3l, MZ nie wiem, ale na pewno mniej jak lelek). Z racji zawieszeń, wibracji itp. jechało się strasznie ...ujowo, nie nazwałbym tego przyjemnością a raczej walką o przetrwanie. Brakowało mocy szczególnie przy wyjściu z zakrętów; dopóki trzymał 'rezonans' to jakoś szedł, ale czasami pod wiatr i małą górkę nie mógł wejść w te korzystne obroty. Musiałem się zmienić z Borkiem na MZ na 1/3 km trasy, żeby odsapnąć - przez ten krótki odcinek było bardzo fajnie i obserwowałem sobie tereny, delektowałem się jazdą itp.

Z awarii: korek wlewu (praktycznie nowy od wsk ori) pękł na skrzydełku. Leci olej spod kopniaka ciurkiem. Po przesmarowaniu łańcucha - spadł, urwało naciąg i (znowu) porywsowało zębatkę, wygięło osłonę łańcucha i przejechało śruby z nierdzewki na zabieraku. Dziwna sprawa, nie nasmarowany - trzyma się ładnie, nasmarowny - spadł. Nauczka na przyszłość . Zajęło nam trochę czasu dojście do ładu z tym, a właśnie wyjeżdżaliśmy, ubrani w skóry itp.

Na samym zlocie było super - co prawda strasznie cieżko zapala na tym gaźniku, ale pouapalaliśmy trochę . Brałem udział w konkurencjach, nawet cos tam wygrałem . Po świętowaniu nawet zróbiłem mały rowek stomilem, ale nie strzelił z korby. . Wrzucę potem parę filmików

Grunt że dojechałeś na zlot i wróciłeś do domu.I dobrze się bawiłeś .

Otóż to, dojechałem razem z lelkiem i to się liczy . Ale nie chciałbym przeżywać tej jazdy jeszcze raz .

Czyli jedyne do czego nadaje się WSK to pozowanie do zdjęć?
Dlatego zamieniam Wiesię na moją mz, niech tylko przyjdzie urlop
Poznałeś Tajgera?

Lelek to nie wszystkie wueski - mi się akurat trafił taki a nie inny zestaw części .

Po cichu planuję wsadzić tam inny silnik (W2) i pobawić się z resztą elementów

Savier pisze:Leci olej spod kopniaka ciurkiem.

Jak mi to pokazywałeś to przecież mówiłeś , że dobrze że leci bo wahacz ma lepsze smarowanie