lis235 pisze:U a cóż to się stało na starcie ?Opowiedz miałeś jakieś usterki? Jak motocykl sie sprawował?
Mój oryginalny kosz sprzęgłowy pod rolke 6mm ujawnił pęknięcie tuż przed wyjazdem i wymieniłem na współczesny - tuleja jest minimalnie za wysoka i zasłania wielowypust co może skutkować brakiem zabezpieczenia przed odkręceniem. Ta tulejka do zaginania po prostu się nie zablokowała kształtowo i nakrętka sprzęgła się odkręciła. Loctite 243 i heja do Katowic odebrać numery startowe
Później urwała mi się linka sprzęgła, przypalił kabel światła głównego, po naprawie sprzęgła nie miałem czasu na uszczelnienie więc przez dwa dni rzygałem olejem z kapy, dolewałem i jechałem dalej. Jak już zaczęło to eskalować do takiego stopnia że pluło mi po oponie to w trasie zrobiłem taki prowizoryczny ochraniacz z szmatki i trytytek, a na noclegu w pod Wenecją ściągałem kape i po ludzku odtłuściłem i założyłem porządnie na silikonie (jest to uwiecznione na zdjeciach wyżej). W Neapolu przy zjeździe z autostrady odkręciła mi sie śruba od koła magnesowego i przejechałem tak nieświadomy przez całe miasto, całe szczęscie że nic nie spadło na winklach. Rano już nie chciała odpalić

poza tym zupełnie nic, tylko codzienna kontrola/regulacje napięcia łańcucha + smarowanie, kontrola śrub czy nic się nie odkręca i to by było na tyle.
Co się miało zepsuć to już się zepsuło na poprzednich trasach
