Ostatnio wziąłem się za cynkowanie kilku elementów do WSKi. Oczyściłem to powierzchownie z farby, smarów, itd. Razem było tego ok. 8 kg. Pojechałem do galwanizerni. Powiedzieli ok. 3 zł za kg, ale dokładnie nie wiadomo, zobaczy się potem. Myślę ok, niech będzie. Dziś jadę odebrać, koleś przychodzi do mnie z tymi częściami i mi mówi 150 zł. Myślałem że wyjdę z siebie i stanę obok



Jutro jadę i jak nie odda za 50 zł, to mu powiem niech to oczyści tak jak było na początku i mi to odda. Akurat dziś jak malowałem felgi w zakładzie MotoMaher, to dowiedziałem się, że oddałem części do najgorszej "cynkowni" w rejonie. Tak ujowo jak oni to nikt nie robi

Powiedzcie mi w jaki sposób temu niemiłemu panu wytłumaczyć, że nie dam mu się skroić

Pozdro
