WSK - WueSKowe Forum

Siemka.
Sprawa wygląda tak:
Znalazłem właściciela swojej ramy, jeszcze z nim nie gadałem, ale dzisiaj mam zamiar tam podjechać w celu spisania umowy kupna-sprzedaży i zarejestrowania jej na siebie. Z tym, że z tego co się dowiedziałem WSK-a jest nadal zarejestrowana, a OC znając życie nie opłacone ze 30 lat. Pewnie też jego mość nie ma dowodu rejestracyjnego, ani tablicy. Jeśli pójdę z samą umową kupna-sprzedaży do WK, bez dowou rej i tablicy, a motor widnieje jako zarejestrowany, były właściciel będzie musiał zapłacić jakąś karę za brak OC? Będę mógł ją przerejestrować?
Proszę o jakieś info :}

Obecny własciciel musi pobrać z miejscowego WK zaświadczenie o zarejestrowaniu koszt 17 zł, po tym spisujesz umowe i w dniu spisania umowy musisz wykupić OC... Nie ma żadnych kar wstecz, poza tym pisałem to już conajmniej sto razy na tym forum.... Wystarczy poszukać.

Z tym OC to przynajmniej u mnie to wyglądało tak, że nie robili problemów w urzędzie. Data na umowie nie miała znaczenia, po wydaniu dowodu (miękkiego) musialem odrazu udać się do ubezpieczalni - w ten sam dzień.

Nie chodzi o WK, a o UFG

Za 1 rok wstecz- więcej nie- mogą- 530zł czy 560 nie pamiętam ale można sprawdzić na stronie UFG. O ile się dowiedzą. Dzwonił ktoś do UFG? ja tak.Jeżeli nie masz dowodu to skąd wiesz, że nie jest wyrejestrowana? Z WK?

zmyngut pisze:Za 1 rok wstecz- więcej nie- mogą- 530zł czy 560 nie pamiętam ale można sprawdzić na stronie UFG. O ile się dowiedzą. Dzwonił ktoś do UFG? ja tak.Jeżeli nie masz dowodu to skąd wiesz, że nie jest wyrejestrowana? Z WK?

To jest poprawna odpowiedź, bo dzwoniłem i się dowiadywałem. Mogą, ale nie muszą i to tylko do końca roku, bo w następnym już nic nie zrobią.
To, że jest zarejestrowana to wiem Byłem u właściciela, gadałem z nim, nie robi problemów i może spisać umowę, ale musi też być osobiście w WK, żeby napisać oświadczenie o tym, że zagubił dowód rej. Najgorsze w tym jest to, że córka tego Pana myśli, że to jakiś przekręt i boi się jakichś opłat z tym związanych ( nawet jeśli by się ten UFG doczepił to bym to opłacił ). Próbuje ją jakoś przekonać, ale nie wiem czy to coś da. Cały czas jakieś kłody pod nogi z tymi papierami.

Cały czas jakieś kłody pod nogi z tymi papierami.

Taki kraj - nic nie poradzisz. Papierek ważniejszy od człowieka.