Probem z tulejkami wałka pośredniego
: 2009-07-23, 10:28
Mam problem z wymianą tulejek wałka pośredniego. Podczas remontu silnika wycisnąłem stare tulejki i wcisnąłem nowe oryginalne jeszcze ze epoki. Rozwiercałem je rozwiertakiem nastawnym i okazało się że otwory nie są współosiowe. Błąd był na tyle gruby że nie dało się złożyć dwóch połówek silnika nie wspominając że wałek pośredni stał kołkiem. Dla pewności wcisnąłem jeszcze drugi komplet tulejek aby wyeliminować mój błąd przy rozwiercaniu. Drugie tulejki wymagały jedynie liźnięcia rozwiertakiem. Sytuacja się powtórzyła. Połówki składałem tylko z wałkiem pośrednim. Bez wału korbowego oraz bez wałka sprzęgłowego.
Później zauważyłem że moje stare tulejki są rozwiercone mimośrodowo. Mogłoby się wydawać że w wyniku zużycia otwór się przesunął ale sprawdziłem to i mimośród nie wynika z wypracowania. Po pierwsze przesunięcie sięga 0,5mm a po drugie otwór jest okrągły a nie jajowaty. Także nie ma możliwości aby nastąpiło takie zużycie. Wygląda na to że gniazda tulejek nie są współosiowe i nie jestem w stanie stwierdzić czy osie są tylko przesunięte czy także pod kątem. Zdecydowałem się po prostu wymienić kartery ale dwa silniki, które przygarnąłem na próbę także mają tulejki rozwiercone mimośrodowo. Widać to gołym okiem.
Rozpatrywałem kilka opcji wyjścia z tej sytuacji. Skłaniałbym się ku wciśnięciu tulejek i rozwierceniu ich za jednym razem. Byłem jednak w dwóch zakładach i nie mają oni odpowiedniego narzędzia. Mój ślusarz powiedział że do tego potrzebny jest długi rozwiertak z pilotem. Pozostaje też kwestia odległości osi wałków.
W jednym zakładzie powiedzieli że poprawią mi gniazda tulejek i dorobią nowe tulejki ale odległości osi nie ustalą. Zrobią tak że wałki będą się obracać bez oporów. Usługa jest dosyć droga i zastanawiam się czy warto to robić. Planuje włożyć nową skrzynię biegów i szkoda by było aby po pierwszym kilometrze miała się rozsypać. Nie wiem czy przesunięcie osi o 0,1mm spowoduje tragedię. Tutaj pojawia się też inny problem że nie znam prawidłowej odległości osi. Licząc ze średnic podziałowych wychodzi 36,75mm. Mierząc gniazda wychodzi 37,5mm. Przypuszczalnie 37,5mm będzie ok jednak żeby wykonać obróbkę tych gniazd z zachowaniem zadanej odległości osi potrzebna byłaby maszyna współrzędnościowa a większość tego typ zakładów ma obrabiarki ze stolikami poruszanymi korbką. Czy uważacie że to co oni mi proponują wystarczy aby zachować odpowiednią trwałość skrzyni?
Czy ktoś z was może już kiedyś uporał się z tym problemem lub miałby możliwość wykonać dla mnie taką usługę? Oczywiście odpłatnie. Będę wdzięczny za każdą radę bo już jestem podłamany. Środek wakacji a silnik wciąż na stole.
Później zauważyłem że moje stare tulejki są rozwiercone mimośrodowo. Mogłoby się wydawać że w wyniku zużycia otwór się przesunął ale sprawdziłem to i mimośród nie wynika z wypracowania. Po pierwsze przesunięcie sięga 0,5mm a po drugie otwór jest okrągły a nie jajowaty. Także nie ma możliwości aby nastąpiło takie zużycie. Wygląda na to że gniazda tulejek nie są współosiowe i nie jestem w stanie stwierdzić czy osie są tylko przesunięte czy także pod kątem. Zdecydowałem się po prostu wymienić kartery ale dwa silniki, które przygarnąłem na próbę także mają tulejki rozwiercone mimośrodowo. Widać to gołym okiem.
Rozpatrywałem kilka opcji wyjścia z tej sytuacji. Skłaniałbym się ku wciśnięciu tulejek i rozwierceniu ich za jednym razem. Byłem jednak w dwóch zakładach i nie mają oni odpowiedniego narzędzia. Mój ślusarz powiedział że do tego potrzebny jest długi rozwiertak z pilotem. Pozostaje też kwestia odległości osi wałków.
W jednym zakładzie powiedzieli że poprawią mi gniazda tulejek i dorobią nowe tulejki ale odległości osi nie ustalą. Zrobią tak że wałki będą się obracać bez oporów. Usługa jest dosyć droga i zastanawiam się czy warto to robić. Planuje włożyć nową skrzynię biegów i szkoda by było aby po pierwszym kilometrze miała się rozsypać. Nie wiem czy przesunięcie osi o 0,1mm spowoduje tragedię. Tutaj pojawia się też inny problem że nie znam prawidłowej odległości osi. Licząc ze średnic podziałowych wychodzi 36,75mm. Mierząc gniazda wychodzi 37,5mm. Przypuszczalnie 37,5mm będzie ok jednak żeby wykonać obróbkę tych gniazd z zachowaniem zadanej odległości osi potrzebna byłaby maszyna współrzędnościowa a większość tego typ zakładów ma obrabiarki ze stolikami poruszanymi korbką. Czy uważacie że to co oni mi proponują wystarczy aby zachować odpowiednią trwałość skrzyni?
Czy ktoś z was może już kiedyś uporał się z tym problemem lub miałby możliwość wykonać dla mnie taką usługę? Oczywiście odpłatnie. Będę wdzięczny za każdą radę bo już jestem podłamany. Środek wakacji a silnik wciąż na stole.