Stan ząbków na moim półksiężycu w silniku 060 jednoznacznie kwalifikował go do wymiany. Po zdemontowaniu wałka startera, ciężko było go zsunąć z wieloklinu, więc użyłem ściągacza do łożysk. Problem pojawił się, gdy chciałem założyć nowy półksiężyc, gdyż bardzo ciężko nasuwa się go na wieloklin na wałku. Próbowałem nabić go młotkiem, oczywiście ostrożnie i przez drewienko, ale widząc marny rezultat (prawie nic się nie ruszyło), nabrałem wątpliwości. Chciałem go powtórnie założyć za pomocą ściągacza, opierając go z drugiej strony wałka, jednak jest on za krótki (75 mm) i nie dało się tak zrobić. Gdybym miał dłuższy, pewnie bym sobie już dawno poradził.
I teraz mam pytanie do Was, jak sobie poradziliście z osadzeniem półksiężyca na wałku? Macie jakiś sprawdzony, skuteczny sposób? Wiadomo, że musi on "dojść" do samego końca wałka (przy takich wycięciach) i dobrze byłoby nie uszkodzić jednego, ani drugiego elementu. Liczę na Waszą pomoc.
Pozdrawiam.
