Dostaje już białej gorączki z silnikiem. Zrobiłem kapitalny remont, poskładałem ładnie wszystko do kupy i silnik raz zapali, raz nie. Jak odpali to nie wkręca się na obroty (zapłon). Jak już załapie to cewka butelkowa robi się gorąca i po zgaszeniu nawet nie pierdnie w wydech. Odpalić go to jest loteria. Kompresja jest, dolot też jest szczelny, uszczelniacze wszystkie są nowe. Wcześniej palił na krótko bez aku, ale podłączyłem aku żeby była lepsza iskra i nic to nie dało. Świeca mokra, czyli paliwo dochodzi.
Zapłon ustawiam tak (nie wiem czy dobrze

Tłok w GMP i ustawiam szczelinę na 0.30
Kręcę wałem w lewo żeby tłok się cofnął o 3mm
"Na żarówkę" ustawiam początek rozwarcia platynek.
Źle?

Pomóżcie bo silnik pójdzie pod prase hydrauliczną
