Silnik po 20 tyś km
: 2009-12-20, 20:34
Witam. Następującym tekstem spróbuje obalić mit o tym jak to silnik WSK 175 jest "psujny". Najbardziej denerwują mnie opinie (mity) ludzi których spotykam objeżdżając moja 4: to że skrzynie w 4 podają, wały się przekręcają, jaki to kosmiczny wynalazek trzeba posiadać - akumulator, tryb zdawczy się ukręca itp. itd.
A więc najpierw krótki wstęp. Motocykl zakupiłem z przebiegiem ok 6000 km z plombami na silniku czyli absolutnie nic nie grzebane. Przy przebiegu ok 10000 tyś km zrobiłem zapobiegawczo szlif cylindra u byle jakiego tokarza na tokarce (jeszcze za bardzo nie znałem się na tych rzeczach), wymieniłem tłok z pierścieniami. Oczywiście zdemontowane części były w bardzo dobrym stanie motocykl był cały czas na chodzie. No i dopiero teraz po 20 tyś km zaglądnąłem do silnika po raz drugi tylko że tym razem rozebrałem silnik na części pierwsze. Powodem rozbiórki silnika nie była awaria (silnik był w pełni sprawny ostatnio jeżdżony wczoraj w 15 stopniowym mrozie zresztą jak codziennie) tylko sporawy przebieg, zbyt głośna praca zwłaszcza na zimnym silniku no i mocą już nie grzeszył. Dodam również, że zdarzało mi się może 1/100 że przy gwałtownym przyspieszaniu nie wskoczył 2 bieg. Posiadam drugą WSK 175 i właściwie ten objaw drugiego biegu też występuje ale naprawdę bardzo ale to bardzo rzadko może ty być wina złego wrzucenia biegu zwłaszcza w cienkich butach.
Podczas rozbiórki użyłem tylko 2 razy młotka tj. do wybicia tulejek karterów i łożyska wału z karteru. Kartery rozeszły się w rekach, do wirnika i tulejki dystansowej użyłem ściągacza przy którym nie trzeba było używać jakiejś wielkiej siły.
No a teraz o zużyciu podzespołów jakie wyciągnąłem:
- Wał z bardzo małym luzem góra-dół, dość dużym na boki, tulejka sworznia również niewielki luz. Łożyska wału w stanie tragicznym jeszcze troszkę i pewnie wyleciały by przez tłumik (oczywiście żart).
- Tryby skrzyni biegów w bardzo dobrym stanie
- Tulejki karterów wałka pośredniego niewielki luz
- Łożysko trybu zdawczego zero luzu, łożysko kulkowe bardzo mały luz
- Tarcza zmiany biegów bardzo duży luz (prawdopodobnie winowajca 2 biegu, kły stan bardzo dobry, wodziki nie powycierane stan idealny, oś wodzików stan idealny
- Tarcze sprzęgła stan dostateczny (jeszcze by polatały), łańcuszek sprzęgłowy jeśli dobrze mierzyłem wg Załęskiego 3 cm, ale nie dało się go ściągnąć na "siłę", zębatka mała stan bardzo dobry, duża kosza stan dobry, zębatka wypukła stan dostateczny (zdarzało mi się że kopniak przeskoczył), półksiężyc bdb.
- Wałek kopnika stan dobry- , kopniak dostateczny.
WSK to jest mój motocykl do jazdy na co dzień z racji że nie posiadam samochodu użytkowany przez cały rok czy to w zimę czy lato, w deszcz i słońce w większości po polnych drogach i lasach.
Awarie jakie mi się zdarzały to często śniedziejące wtyki w puszcze prądów co objawiało się na początku gaśnięciem silnika przy włączaniu stopu a potem nie doładowania akumulatora. Następnymi awariami to samoistne przestawianie się zapłonu. Jak sinik czasami zaczął odpalać do tyłu znaczyło to że czas zaglądnąć do zapłonu. No i to chyba wszystko z awarii dodam również że zawsze dojechałem do celu na kołach, z niby badziewnym pegazem również nie miałem problemów.
Praktycznie całe swoje życie WSK przejeździła na tym badziewnym mixolu co podobno się do niczego nie nadaje (ostatnio przerzuciłem się na półsyntetyk orlenu kasa prawie taka sama a smród mniejszy), do skrzyni wyłącznie lux. Przeważnie przed każdą jazdą silniczek pochodził sobie chwileczkę na wolnych obrotach, potem przez kawałek jazda powolna a następnie ile fabryka da.
Podsumowując najsłabszym ogniwem silnika 175 nie jest skrzynia czy tam wał, tylko łożyska na wale które myślę ze więcej niż 25000 km by nie wytrzymały. Oczywiście tłok z pierścieniami trzeba wymienić częściej.
A więc najpierw krótki wstęp. Motocykl zakupiłem z przebiegiem ok 6000 km z plombami na silniku czyli absolutnie nic nie grzebane. Przy przebiegu ok 10000 tyś km zrobiłem zapobiegawczo szlif cylindra u byle jakiego tokarza na tokarce (jeszcze za bardzo nie znałem się na tych rzeczach), wymieniłem tłok z pierścieniami. Oczywiście zdemontowane części były w bardzo dobrym stanie motocykl był cały czas na chodzie. No i dopiero teraz po 20 tyś km zaglądnąłem do silnika po raz drugi tylko że tym razem rozebrałem silnik na części pierwsze. Powodem rozbiórki silnika nie była awaria (silnik był w pełni sprawny ostatnio jeżdżony wczoraj w 15 stopniowym mrozie zresztą jak codziennie) tylko sporawy przebieg, zbyt głośna praca zwłaszcza na zimnym silniku no i mocą już nie grzeszył. Dodam również, że zdarzało mi się może 1/100 że przy gwałtownym przyspieszaniu nie wskoczył 2 bieg. Posiadam drugą WSK 175 i właściwie ten objaw drugiego biegu też występuje ale naprawdę bardzo ale to bardzo rzadko może ty być wina złego wrzucenia biegu zwłaszcza w cienkich butach.
Podczas rozbiórki użyłem tylko 2 razy młotka tj. do wybicia tulejek karterów i łożyska wału z karteru. Kartery rozeszły się w rekach, do wirnika i tulejki dystansowej użyłem ściągacza przy którym nie trzeba było używać jakiejś wielkiej siły.
No a teraz o zużyciu podzespołów jakie wyciągnąłem:
- Wał z bardzo małym luzem góra-dół, dość dużym na boki, tulejka sworznia również niewielki luz. Łożyska wału w stanie tragicznym jeszcze troszkę i pewnie wyleciały by przez tłumik (oczywiście żart).
- Tryby skrzyni biegów w bardzo dobrym stanie
- Tulejki karterów wałka pośredniego niewielki luz
- Łożysko trybu zdawczego zero luzu, łożysko kulkowe bardzo mały luz
- Tarcza zmiany biegów bardzo duży luz (prawdopodobnie winowajca 2 biegu, kły stan bardzo dobry, wodziki nie powycierane stan idealny, oś wodzików stan idealny
- Tarcze sprzęgła stan dostateczny (jeszcze by polatały), łańcuszek sprzęgłowy jeśli dobrze mierzyłem wg Załęskiego 3 cm, ale nie dało się go ściągnąć na "siłę", zębatka mała stan bardzo dobry, duża kosza stan dobry, zębatka wypukła stan dostateczny (zdarzało mi się że kopniak przeskoczył), półksiężyc bdb.
- Wałek kopnika stan dobry- , kopniak dostateczny.
WSK to jest mój motocykl do jazdy na co dzień z racji że nie posiadam samochodu użytkowany przez cały rok czy to w zimę czy lato, w deszcz i słońce w większości po polnych drogach i lasach.
Awarie jakie mi się zdarzały to często śniedziejące wtyki w puszcze prądów co objawiało się na początku gaśnięciem silnika przy włączaniu stopu a potem nie doładowania akumulatora. Następnymi awariami to samoistne przestawianie się zapłonu. Jak sinik czasami zaczął odpalać do tyłu znaczyło to że czas zaglądnąć do zapłonu. No i to chyba wszystko z awarii dodam również że zawsze dojechałem do celu na kołach, z niby badziewnym pegazem również nie miałem problemów.
Praktycznie całe swoje życie WSK przejeździła na tym badziewnym mixolu co podobno się do niczego nie nadaje (ostatnio przerzuciłem się na półsyntetyk orlenu kasa prawie taka sama a smród mniejszy), do skrzyni wyłącznie lux. Przeważnie przed każdą jazdą silniczek pochodził sobie chwileczkę na wolnych obrotach, potem przez kawałek jazda powolna a następnie ile fabryka da.
Podsumowując najsłabszym ogniwem silnika 175 nie jest skrzynia czy tam wał, tylko łożyska na wale które myślę ze więcej niż 25000 km by nie wytrzymały. Oczywiście tłok z pierścieniami trzeba wymienić częściej.