WSK - WueSKowe Forum

Przejrzałem całe forum i dupa, nigdzie nie znalazłem.

Aktualnie w mojej wieśce jest rama pocięta, ale z dobrym wahaczem. Mam też drugą ramę, oryginalną ale z uciętym wahaczem.
Chcę założyć wahacz z jednej z rurkami od drugiej. Jeśli to pomoże to ramy są z 1980r.

I teraz jest problem, bo:
Głowiłem się jak ściągnąć wahacz i w końcu wykombinowałem, ale nie mogłem go ściągnąć. Więc musiałem rozerwać jedną z podkładek (chyba każdy wie o które chodzi) które trzymają wahacz w jednym miejscu. Tylko teraz, jak założyć wahacz spowrotem żeby były wszystkie cztery podkładki?
Proszę o jakieś zdjęcia, filmy cokolwiek i niech wypowiadają się ludzie, którzy wiedzą jak to zrobić, a nie 'może spróbuj...'

Jak to rozerwać? Po co? Odkręcasz nakrętki na osi wahacza. W zasadzie wystarczy tylko jedną odkręcić. Następnie przy użyciu gumowego/drewnianego młotka wybijasz oś. Do momentu aż jej koniec schowa się w wahaczu. Wtedy należy użyć podłużnego elementu o średnicy mniejszej niż oś wahacza i za jego pomocą kontynuujesz wybijanie aż cała oś wyjdzie z drugiej strony. Wahacz zejdzie po szarpnięciu ręką.

Przy zakładaniu jedyny problem to upchnąć blaszane osłonki. Ja nakładam pod nie trochę smaru stałego aby nie trzeba było ich trzymać. No i na spokojnie z wyczuciem ustawiam wahacz tak aby dało się przełożyć ośkę.

Zapomniałem dodać że trzeba wcześniej zdjąć konsolę podnóżków.

Jak niby mam ściągnąć oś wahacza?
Waliłem przez drewno pięciokilowym młotem i nie wyszło, a i tak tylko gwint rozklepałem...

To oznacza że masz albo zatartą albo krzywą oś. A najprawdopodobniej jedno i drugie. Jeśli raz na sezon się tego nie rozbierze i nie nasmaruje to potem tak jest niestety. Pozostaje prasa albo szukanie nowego wahacza i osi. Nalej tam hurtowo wd40 i podgrzej przed kolejną próbą naparzania młotem.

Wojtek pisze:Przy zakładaniu jedyny problem to upchnąć blaszane osłonki. Ja nakładam pod nie trochę smaru stałego aby nie trzeba było ich trzymać. No i na spokojnie z wyczuciem ustawiam wahacz tak aby dało się przełożyć ośkę.

Zapomniałem dodać że trzeba wcześniej zdjąć konsolę podnóżków.

Nie chce podważać twojego doświadczenia Wojtek Ale gdy nałożysz smaru trwałego tak jak to opisałeś czy podczas eksploatacji nie będzie sie do niego przyklejał kórz piasek itp. i będzie działał jak papier ścierny? A z tego co wiem ośka wahacz jak każdy zawias nie lubi pisku itp. A i proponuje jeszcze odkręcić amortyzatory łatwiej będzie można operować wahaczem podczas wybijania ośki

No tak, odkręcić trzeba wszystko, powinienem wspomnieć. Wahacz ma być goły.

A co do smarowania to może masz racje. Ja nałożyłem tam smaru odruchowo ale może popełniłem błąd. Ośka jest ciasno spasowana z tulejką plastikową. Może powinna być sucha.
Nie wiem jakie są właściwości tego materiału. Jeśli uda mi się zrobić w tym sezonie tyle kilometrów ile planuje, czyli dużo to zimą wrócę do tematu i powiem jak się prezentuje ośka i tulejki

W CZ cross mam kalamitkę na osi wahacza. Ale tam raczej tulejki są metalowe. Nie posiadam niestety odpowiedniej smarownicy więc nie mogę wykorzystać kalamitki

Tuleje wahacza mają być przesmarowane. Napisane jest tak w Tablicy Smarowań WSK.

Te osie są zazwyczaj bardzo toporne do współpracy sam miałem z tym problem najpierw gumowy młotek którym jak sie okzało w tym przypadku można sobie aukcje przebijać, poźniej młotek przez drewno:nic, później nakreciłem nakrętke i samym młotem:nic zdesperowany nawalałem aż zaczołem zbijać koniec ośki i tak była krzywa i wiedziałem że dotocze nową nie pomagały żadne WD-40 dopiero z pomocą nadszedł Piotrek z palnikiem na beznyne ekstrakcyjną rozgrzalismy rame prawie do czerwności + porzadny młotek i póściło także polecam nagrzewanie elementu

To już mi się nie chce tego robić... albo wywale tą rame albo komuś sprzedam. To tylko stary kawał złomu, a aktualnie jeżdżona rama jest sprawna więc...

Fakt ośkę i tulejki od wahacza powinno sie jakoś tak co 2 sezony (zależy od użytkowania) smarować smarem odpowiednim do tego ale nawet zwykły smar sie nada jeśli tabela smarowań tego nie zabrania i tak wszystko jest osłonięte i niema jak sie tam dostać piasek itp. Chodziło mi głównie o te blaszane osłonki ale jeśli nałoży sie odrobinę tak by sie chwilowo przykleiło to raczej nie powinno sie nic stać.

Robię małą reanimację tematu żeby nie zakładać nowego.

Otóż chciałbym zasięgnąć porady w jaki sposób założyć tulejki do wahacza.

Co mam:
- wahacz nowy, wypiaskowany i pomalowany proszkowo (cudo),
- nowe tulejki plastikowe (były w komplecie z wahaczem),
- tuleje metalowe, każda z 2 rowkami na oring gumowy,
- 4 oringi

W książce widzę że wciskanie tuleji powinno odbywać się za pomocą przyrządu, którym jak łatwo się domyśleć nie dysponuję.

Rozważam 2 technologie złożenia tego do kupy:
1/ sposób nr 1
a) założyc oringi na metalowe tuleje i wcisnąć je do plastkiowych,
b) taki podzespół wciskać do otworu w wahaczu (młotkiem gumowym?); obawiam się tutaj że poharatam tulejkę plastikową przy wbijaniu;

2/ sposób nr 2:
- włożyć tulejkę plastkiową do otworu w wahaczu,
- i w to wbijać młotkiem gumowym tuleje metalową z założonymi oringami (tutaj się obawiam czy nie zniszczę oringów)

W jaki sposób Wy to robicie?

jak masz rame pocetą a tylko wahacz dobry to wytnij go z ramy szlifierką potem przetnij ośkę i końce wybijesz z tulejek i wahacz ocaleje

Nie zrozumiałeś mnie,

Mam dobrą gołą ramę (wahacz który był uprzednio zdemontowałem poprzez wybicie osi na gorąco) i dobry (nowy) wahacz.

Chcę wcisnąć tuleje metalowe i plastikowe do wahacza - czyli go ZMONTOWAĆ (żebym później mógł go zamontować do ramy a to już nie problem) a nie zdemontować.

Kapitanie zbiku wiem że możne to nie profesjonalne troche ale możesz zrobić to w mniej więcej taki sposób :

http://www.vectra-unlimited.pl/jpg/pora ... belka.html

Czyli imadełko i jazda

Sam w mojej vectrze tak będę zmieniał te tulejki, ino czekam z utrapieniem na wiosnę, a wiele się nie będzie różnić wciskanie tulei do wahacza wieśki.

faktycznie, to może być dobre rozwiązanie, tym bardziej że mam konkretne imadło a i wahacz nie jest duży i można łatwo operować nim w rękach.

Jak widać na zdjęciu z tego forum, wciskana jest kompletna tuleja do wahacza, czyli rozumiem żeby najpierw włożyć metalową tuleję do tej plastikowej (taramidowej czy też turbaksowej jak ją nazywają w książce) a później cały komplet wciskać do wahacza.

Pytanie tylko czy dać nieco smaru przy tej operacji czy też lepiej nie (wiem że napewno smar musi być na ośce - wahacz ma pracować między tujeją metalową a osią metalową).

I drugie pytanie - tuleja plastikowa ma być osadzona "kołnierzem" do zewnątrz wahacza?

kapitan zbik pisze:Pytanie tylko czy dać nieco smaru przy tej operacji czy też lepiej nie (wiem że napewno smar musi być na ośce - wahacz ma pracować między tujeją metalową a osią metalową).

Śmiało daj trochę smaru. Na pewno nie zaszkodzi, a tuleja wejdzie lżej .

kapitan zbik pisze:I drugie pytanie - tuleja plastikowa ma być osadzona "kołnierzem" do zewnątrz wahacza?

Tuleja idzie kołnierzem od wewnątrz .

czy aby na pewno?
Jak kupiłem wahacz to tulejki były włożone i przywiązane sznureczkiem kołnierzem od zewnątrz.

Nawet tutaj poniżej na zdjęciu ze sklepu internetowego widać że są od zewnątrz:


Z katalogu części wnioskuję że również od zewnątrz:


Czy ktoś jeszcze może potwierdzić czy od zewnątrz (A) czy od wewnątrz (B):

Z tego co pamiętam to u mnie było w oryginale od zewnątrz "A"

Pakuj tak jak podałeś w przykładzie A.