Złożyłem w końcu do kupy to zawieszenie i mam kolejną błyskotliwą refleksję

Chcecie posłuchać? No dobra, powiem wam.
Otóż chodzi o ilość oleju. Moim zdaniem 90ml to jakieś nieporozumienie. Zamocowałem sobie ładnie goleń w imadle aby komfortowo składać cały amor i napełnić go olejem. Zmontowałem jak trzeba i wlałem wstępnie 90ml oleju motul fork oil 10W. No i moje spostrzeżenie jest takie że tłumienie występuje dopiero na samym końcu ugięcia amortyzatora. Gdy jest on wysunięty tak jak w czasie jazdy i przy drobnych nierównościach, tłumienie w ogóle nie występuje gdyż lustro oleju jest zbyt nisko. Tłoczysko nie jest zanurzone.
A sprawdzałem to następująco. Przed montażem sprężyny ruszałem sobie nogą nieruchomą (ruchoma była w imadle więc tylko lagą dało się poruszyć) i sprawdzałem w którym momencie cokolwiek zacznie tłumić. No i tak jak napisałem tłumienie pojawiało się przy niemal całkowitym wsunięciu lagi do goleni. Im więcej oleju wlewałem tym 'wyżej' zaczynało się tłumienie. Z 90cioma mililitrami w środku po skręceniu całego amora i przy wieszaniu się na nim słychać zaledwie jakieś siorbnięcia olejem a tłumienia żadnego. Jak stara kanapa.
Ostateczna wersja jest taka że mam około 250ml w każdej ladze i jest to mieszanka Motula i Hipolu. To zawieszenie jest tak prymitywne że nawet gdybym wlał do pełna tego motula to i tak tłumienie byłoby ledwo wyczuwalne. Tam konieczny jest dużo gęstszy olej. Stąd pomysł na hipol. Może motul 20W dałby lepszy rezultat jednak wybrałem siermiężne rozwiązanie gdyż hipol miałem pod ręką. Już mi się nie chciało zwlekać po raz kolejny z montażem aby kupować inny olej.
No i mam nadzieję że w końcu uzyskałem szczelność. Jeśli będę musiał to rozkładać jeszcze raz to się pochlastam.
Bynajmniej i przynajmniej to dwa słowa o kompletnie różnym znaczeniu. Nie używa się ich zamiennie!!!!!!!!!