Dystansowanie przedniego koła
: 2009-05-20, 19:49
Kilka osób miało problemy wynikające ze złego dystansowania przedniego koła i nawet nie były świadome co jest przyczyną toteż uznałem że może komuś przydadzą się wnioski do których doszedłem doświadczalnie.
Dystansowanie przedniego koła sprowadza się do uzyskania stanu, w którym lagi przedniego zawieszenia są względem siebie równoległe i zawieszenie pracuje prawidłowo, hamulec jest wyregulowany tak że już przy małym skoku dźwigni uzyskujemy relatywnie dużą siłę hamowania i jednocześnie koło obraca się swobodnie bez żadnych oporów.
Instrukcja postępowania z małym komentarzem przedstawia się następująco.
Składamy przednie koło razem z zabierakiem hamulca i napędem prędkościomierza do kupy, wkładamy oś przedniego koła, zaciskamy ją wstępnie śrubą w lewym goleniu lecz nie nakręcamy nakrętki. Naciskamy hamulec i uginamy kilka razy zawieszenie. Należy także poluzować nakrętki ustalające zabierak hamulca do goleni. Cały układ ustawi się w najlepszym dla siebie położeniu lecz najprawdopodobniej pozostaną w nim luzy. Tzn sumaryczna szerokość wszystkich elementów będzie mniejsza niż odległość pomiędzy dwoma goleniami zawieszenia. Luzy te należy świadomie wypełnić podkładkami odpowiedniej grubości.Kasowanie luzu poprzez dokręcenie nakrętki spowoduje wystąpienie wszystkich objawów wymienionych na początku. Pierwsza podkładka powinna wejść pomiędzy lewą goleń a napęd prędkościomierza. Aby mieć swobodę ustawienia napędu (by najlepiej jak się da poprowadzić linkę) musimy go odrobinę odsunąć od goleni gdyż jego okrągła część jest cieńsza niż walcowa i kiedy ustawimy go tak że linka wychodzić będzie pod kątem około 45 stopni od pionu to po dokręceniu nakrętki napęd będzie chciał się przekosić i spowoduje opory ruchu koła. Walcowa część oprze się o goleń a okrągła będzie odstawać od goleni. Podkładka odsunie napęd i spowodujemy że płaszczyzna czołowa napędu pozostanie prostopadła do osi koła. Luz zostanie wypełniony.
Druga podkładka zapewne sporo grubsza (lub więcej niż jedna) będzie najprawdopodobniej wypadać pomiędzy zabierakiem hamulca a prawą golenią. Po przesunięciu napędu, koła i zabieraka w lewą stronie ukaże nam się luz, który musimy skasować. Kiedy wypełnimy go podkładkami musimy jeszcze zadbać aby zabierak hamulca był dokładnie w osi koła. Problem pojawia się w miejscu blokowania zabieraka. Sam zabierak posiada wystający gwintowany bolec który za pośrednictwem blaszki ma unieruchomić go. Po prostu do bolca dokręcamy blachę a blachę do goleni. Problem pojawi się gdy blacha jest nieodpowiednio wygięta. Kiedy usunęliśmy już luz na osi koła widzimy dokładnie czy blacha nie ustawi się pod skosem. Jeśli dokręcimy ją w takim stanie zabierak przekosi się i regulacja hamulca będzie uniemożliwiona. Oś zabieraka w ramach jego podatności odchyli się od osi koła i szczęki będą obcierać o bęben (znaczne oporu ruchu koła) lub po ustawieniu zbyt dużego luzu na lince aby zlikwidować tarcie osiągnięcie odpowiedniej siły hamującej stanie się niemożliwe bo szczęki zbytnio odsuną się od bębna i najzwyczajniej zabraknie skoku klamki.
Ostatni aspekt tych czynności to praca zawieszenia. Po to na początku uginamy zawieszenie bez dokręcania nakrętki osi aby lagi i golenie ustawiły się swobodnie równolegle. Tylko wtedy zawieszenie pracuje prawidłowo, nie powstają naprężenia, elementy nie zużywają się tak szybko. Tulejki zawieszenia z tworzyw sztucznych pękają między innymi z tego powodu. Nie trudno sobie wyobrazić że kiedy ściągniemy za pomocą nakrętki lagi w stronę koła i ustawią się one pod kątem względem siebie to już wstępnie są naprężone a podczas ugięcia zawieszenia te naprężenia rosną.
Ostatecznie kiedy po swobodnym ustawieniu elementów przedniego koła usuniemy luzy podkładkami możemy spokojnie dokręcić prawidłowym momentem nakrętkę osi koła i mamy gwarancje że lagi są równoległe względem siebie, możemy zachować minimalny luz na lince hamulca aby uzyskać wysoką skuteczność hamowania już przy niedużym skoku dźwigni a mimo wszystko szczęki nie obcierają o bęben bo są ustawione współosiowo z nim. Ponadto ściśnięty i przekoszony napęd prędkościomierza nie powoduje oporów ruchu koła bo po prostu nie jest przekoszony
Mój opis pewnie nie będzie świetnie zrozumiały więc nabazgrałem dwa rysunku. Pierwszy obrazujący prawidłowe dystansowanie, drugi z wyolbrzymionymi efektami braku podkładek.
Na czerwono oznaczyłem wymagane podkładki. Nie lekceważcie tej przy mocowania zabieraka bo jest taka samo ważna jak pozostałe. Pomarańczowe są nakrętki, zielona blacha ustalająca zabierak, niebieski napęd prędkościomierza, błękitny zabierak (na drugim rysunku przekoszony z wystającym fragmentem szczęki)
Dystansowanie przedniego koła sprowadza się do uzyskania stanu, w którym lagi przedniego zawieszenia są względem siebie równoległe i zawieszenie pracuje prawidłowo, hamulec jest wyregulowany tak że już przy małym skoku dźwigni uzyskujemy relatywnie dużą siłę hamowania i jednocześnie koło obraca się swobodnie bez żadnych oporów.
Instrukcja postępowania z małym komentarzem przedstawia się następująco.
Składamy przednie koło razem z zabierakiem hamulca i napędem prędkościomierza do kupy, wkładamy oś przedniego koła, zaciskamy ją wstępnie śrubą w lewym goleniu lecz nie nakręcamy nakrętki. Naciskamy hamulec i uginamy kilka razy zawieszenie. Należy także poluzować nakrętki ustalające zabierak hamulca do goleni. Cały układ ustawi się w najlepszym dla siebie położeniu lecz najprawdopodobniej pozostaną w nim luzy. Tzn sumaryczna szerokość wszystkich elementów będzie mniejsza niż odległość pomiędzy dwoma goleniami zawieszenia. Luzy te należy świadomie wypełnić podkładkami odpowiedniej grubości.Kasowanie luzu poprzez dokręcenie nakrętki spowoduje wystąpienie wszystkich objawów wymienionych na początku. Pierwsza podkładka powinna wejść pomiędzy lewą goleń a napęd prędkościomierza. Aby mieć swobodę ustawienia napędu (by najlepiej jak się da poprowadzić linkę) musimy go odrobinę odsunąć od goleni gdyż jego okrągła część jest cieńsza niż walcowa i kiedy ustawimy go tak że linka wychodzić będzie pod kątem około 45 stopni od pionu to po dokręceniu nakrętki napęd będzie chciał się przekosić i spowoduje opory ruchu koła. Walcowa część oprze się o goleń a okrągła będzie odstawać od goleni. Podkładka odsunie napęd i spowodujemy że płaszczyzna czołowa napędu pozostanie prostopadła do osi koła. Luz zostanie wypełniony.
Druga podkładka zapewne sporo grubsza (lub więcej niż jedna) będzie najprawdopodobniej wypadać pomiędzy zabierakiem hamulca a prawą golenią. Po przesunięciu napędu, koła i zabieraka w lewą stronie ukaże nam się luz, który musimy skasować. Kiedy wypełnimy go podkładkami musimy jeszcze zadbać aby zabierak hamulca był dokładnie w osi koła. Problem pojawia się w miejscu blokowania zabieraka. Sam zabierak posiada wystający gwintowany bolec który za pośrednictwem blaszki ma unieruchomić go. Po prostu do bolca dokręcamy blachę a blachę do goleni. Problem pojawi się gdy blacha jest nieodpowiednio wygięta. Kiedy usunęliśmy już luz na osi koła widzimy dokładnie czy blacha nie ustawi się pod skosem. Jeśli dokręcimy ją w takim stanie zabierak przekosi się i regulacja hamulca będzie uniemożliwiona. Oś zabieraka w ramach jego podatności odchyli się od osi koła i szczęki będą obcierać o bęben (znaczne oporu ruchu koła) lub po ustawieniu zbyt dużego luzu na lince aby zlikwidować tarcie osiągnięcie odpowiedniej siły hamującej stanie się niemożliwe bo szczęki zbytnio odsuną się od bębna i najzwyczajniej zabraknie skoku klamki.
Ostatni aspekt tych czynności to praca zawieszenia. Po to na początku uginamy zawieszenie bez dokręcania nakrętki osi aby lagi i golenie ustawiły się swobodnie równolegle. Tylko wtedy zawieszenie pracuje prawidłowo, nie powstają naprężenia, elementy nie zużywają się tak szybko. Tulejki zawieszenia z tworzyw sztucznych pękają między innymi z tego powodu. Nie trudno sobie wyobrazić że kiedy ściągniemy za pomocą nakrętki lagi w stronę koła i ustawią się one pod kątem względem siebie to już wstępnie są naprężone a podczas ugięcia zawieszenia te naprężenia rosną.
Ostatecznie kiedy po swobodnym ustawieniu elementów przedniego koła usuniemy luzy podkładkami możemy spokojnie dokręcić prawidłowym momentem nakrętkę osi koła i mamy gwarancje że lagi są równoległe względem siebie, możemy zachować minimalny luz na lince hamulca aby uzyskać wysoką skuteczność hamowania już przy niedużym skoku dźwigni a mimo wszystko szczęki nie obcierają o bęben bo są ustawione współosiowo z nim. Ponadto ściśnięty i przekoszony napęd prędkościomierza nie powoduje oporów ruchu koła bo po prostu nie jest przekoszony

Mój opis pewnie nie będzie świetnie zrozumiały więc nabazgrałem dwa rysunku. Pierwszy obrazujący prawidłowe dystansowanie, drugi z wyolbrzymionymi efektami braku podkładek.
Na czerwono oznaczyłem wymagane podkładki. Nie lekceważcie tej przy mocowania zabieraka bo jest taka samo ważna jak pozostałe. Pomarańczowe są nakrętki, zielona blacha ustalająca zabierak, niebieski napęd prędkościomierza, błękitny zabierak (na drugim rysunku przekoszony z wystającym fragmentem szczęki)