Strona 2 z 2

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-07-20, 12:13
autor: gert
Różnica jest taka, że w B3 jest inna rama i inne umiejscowienie bezpieczników, prowadzenie oświetlenia światła STOP itp. Jeśli lubisz zabawę, kupisz cokolwiek i sobie przypasujesz. Ja brałbym gotowca, do mojego modelu. Każdy kolor wg instrukcji. Nie ma później problemu z dochodzeniem 'Dlaczego mi nie ładuje' albo 'Czemu jak włączam STOP, to świeci pozycyjne?'. Powodzenia!

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-07-20, 12:44
autor: kz550
znalazłem dedykowaną do m6 64 :D
przesyłka powinna być na miejscu w ciągu kilku dni:)

kolejny temat:
Logo na m06-04 zdaje się było oryginalnie 3 kolorowe zgadza się?
Czy koś ma może szablony i informację o kolorach?? - z czarno białych zdjęć ciężko coś wywnioskować :D
poprawcie mnie jeśli się mylę - ale logo było malowane - nie żadne naklejki?

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-07-21, 14:39
autor: CrazyMario
kz550 pisze: Ostatni się za nią zabrałem trafiając na standardowe trudności jak wybicie ośki wachacza - wykazałem się cierpliwością i już po kilku tygodniach wyszła przy użyciu jedynie klucza francuskiego, gumowego młotka i butelki nafty ( rozpiera mnie duma;) )

A co z tym wahaczem było nie tak, że nie chciał wyjść ? :D

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 09:05
autor: kz550
Z wahaczem nic ale oś stała jak popitolona, młotek okazał się w tym przypadku zbyt delikatnym narzędziem:)

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 09:21
autor: kz550
Jeśli chodzi o postępy:
Udało się ogarnąć przedni zawias, dokończyć malowanie i pospinać kabelki nowe kabelki w lampie - trochę to było przerażające ale mam nadzieje że wszystko dobrze popodpinałem i nic nie wybuchnie jak podepnę aku (którego rzecz jasna jeszcze nie mam).

w międzyczasie dokupiłem tez kilka drobiazgów, brakująca oprawa żarówki, nowe linki, gumy podnóżków...

na chwile obecną sprzęt wygląda tak:
wsk bak.jpg
wsk.jpg
wiem, wiem zdjęcia dziadoskie... mój telefon nie ogarnia w tej ciemnicy:) - może coś w świetle dziennym zrobię w weekend.

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 11:10
autor: kz550
Panowie i jeszcze jedno,
pojawił się problem - mianowicie hamulce - wczoraj zapiąłem linkę przedniego hamulca - jest elegancko naciągnięta jednak nawet przy maksymalnym wciśnięciu klamki trudno jest mówić o skutecznym hamowaniu. Jestem w stanie bez używania większej siły ruszyć koło.

Nie spodziewam się aby te heble miały jakaś zabójcza skuteczność ale tak to będę mógł co najmniej zwolnic bo na pewno nie się skutecznie zatrzymać.

Co można z tym zrobić - może okładzin na klockach jest już za mało - co sądzicie??
pozdro,
Tomek

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 12:09
autor: zmyngut
Okładziny na szczękach pewnie jest za mało plus mniej lub bardziej zużyta wkładka w piaście. Jeżeli jeszcze nie złożyłeś kół to warto zanieść piasty do tokarza żeby wkładki wewnątrz wyrównał (tak jak bębny w samochodach) i po tym zabiegu zmierz średnicę wewnętrzną piasty i szczęk bez okładzin- będziesz wiedział jakiej grubości okładzin potrzebujesz. Poszukaj firmy która zajmuje się naklejaniem nowych okładzin na szczęki- zrobią Ci odpowiednio grubsze i masz gotowe.

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 14:22
autor: Savier
A ja na początek nawinąłbym blaszkę na rozpierak szczęk. :->

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 14:23
autor: Spirit
Mam ten sam problem z hamulcem przednim i po tym poście mnie olśniło, Szczęki nie dolegają całą powierzchnią do bębna a jedynie końcami przy krzywce. Pewnie ktoś włożył bęben od innej fumki.

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 15:25
autor: kz550
wszystko już ładnie poskładane... ale cóż będę rozbierał :)

dzięki za rady, raczej pójdę w grusze okładziny, patent z blaszką na rozpieraku brzmi nieźle, ale wydaje mi się, że w przypadku za małej średnicy wkładek w porównaniu do za dużej średnicy bębna nie załatwi to problemu całkowicie - efekt będzie taki jak wspomniany wyżej czyli okładziny nie będą przylegać całą powierzchnią dobrze kombinuje?

Ps. Może jakieś namiary na firmę która by mi te okładziny zrobiła - patrzyłem na szybko w necie i efekt raczej mizerny (szczególnie jeśli chodzi o Bydgoszcz),

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-11, 16:02
autor: Texas Ranger

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-12, 19:27
autor: kz550
Dzięki Texas,
Firma wyglada fajnie skontaktuje sie z nimi w poniedziałek.

Rozegrałem koło i cóż mi wyszło z moich pomiarów. Szczęki spokojnie rozwierają sie bardziej niż średnica bębna. Przy max rozdarciu rozpierała są około 4mm szerzej. Wnioski .... Mozą klocki nie lezą jak trzeba i dociskają tylko częścią powierzchni?? Czy to nie brzmi jak teoria spiskowa??

Możliwe ze np podczas montażu przód tył zamieniły sie miejscami. Okładzin jest dużo, moze spróbować je dotrzeć ??? Z tym ze to dopiero po odpaleniu sprzeta a silnik jeszcze nie duszony:(

Pytanie czy ktoś z forumowiczów podjałby sie renowacji silnika albo ma namiar na dobrego człowieka ( najlepiej w okolicy Bydgoszczy choć nie koniecznie - zawsze jest jeszcze poczta (podobno jest sprawny, jednak trzeba by go tak czy siak wyczyscic i pomalować cylinder i zrobić inspekcje tego co w środku. Chciałem to robić sam ale obawiam sie ze nie znajdę czasu a czas mnie zaczyna gonić. Czeka mnie przeprowadzka i będę musiał odstawić gdzieś sprzeta. Wolałbym żeby był już wtedy w jednym kawałku.

Pozdro

Re: WSK 125 M6 64 - 1966r

: 2015-09-17, 10:32
autor: kz550
Savier pisze:A ja na początek nawinąłbym blaszkę na rozpierak szczęk. :->
Dzięki Savier,
Jednak poszedłem za twoją radą tyle, że nieco zmodyfikowałem podejście. Nawinąłem blaszkę nie na rozpierak - czego się trochę obawiałem w końcu to jest element ruchomy - tylko na ten okrągły bolec po przeciwnej. Różnica jest znaczna na plus. Wciąż nie są to hamulce o jakich bym marzył ale liczę na to że jak się trochę dotrą będzie dobrze. W każdym bądź razie powinny zatrzymać tego "potwora" w miarę sprawnie.

Jeśli chodzi o silnik, nie ma chętnych to zabieram się za niego sam, mam nadzieje że pójdzie gładko.

Pozdro,