Pozyskałem motór ( pisownia celowa ) za podziękowanie. Maszyna prawie kompletna, ale niestety po przejściach i zaniedbana od około 20 lat, serwisowana przez rolników a nie mechaników. Niemniej pali choć chodzi nierówno i czasem gaśnie. Wizualnie bieda, ale baza do odbudowy ciekawa.
Fotki przedstawiają zdobycz oraz jej stan - włącznie ze sposobem jak przyjechała

Jak widać siedzisko ruina, jakiś mutant odciął mocowanie lampy przedniej, tylna albo została w jakimś rowie, albo odrąbana siekierą - śruby zostały. Całkowity brak instalacji elektrycznej - kable pewnie poszły na miedź, miedź na złotówki, a złotówki na wódkę.
Na baku napaćkane coś na wzór logo - tak mniemam. Szczęśliwie zeszło po kontakcie z rozcieńczalnikiem.
Braki i potrzeby:
gąbka siedziska + poszycie - będzie z all..... albo jakiś sklep on-line
osłony lag z "uszami na lampę" - szukam ( były zamówione choć byłem umówiony sprzedawcy nie było )
lampa tył "telewizorek", od biedy nowsza - nowsze są na all.... albo jakiś sklep on-line z telewizorkami różnie ( czasem cena za stan zabija )
hamulec przód: brak rączki, koło też wyszabrowane - poszukiwania trwają, rączki są, bebechy koła też są do znalezienia
instalacja elektryczna - to da się kupić całe nowe, dodatkowo planuję kierunki tak dla wygody i bezpieczeństwa ( nie linczować za burzenie oryginału

bagażnik mi się marzy - bywają na all... , to co jest zamiast bagażnika zostanie wywalone.
Na szybko muszę założyć lampy coby WSKa wyglądała na kompletną do zdjęć dla rzeczoznawcy - żeby rejestrację załatwić.
Reszta remontu jak będzie twardy dowód rejestracyjny.
Maszynę dostałem bez jakiegokolwiek kwita, czytałem jak załatwiali temat inni, troszkę wykorzystam podpowiedzi z forum, lecz zrobię to troszkę po swojemu.
Jak mi się uda to opiszę krok po kroku jak zdobyłem rejestrację na unikat ( bo o taką powalczę ) - pewnie kolejnym będzie łatwiej.
Trochę czasu to zajmie więc temat będzie się ciągnął.
Jak już będą papiery to będzie malowanie - szykowanie pod malowanie będzie połączeniem piaskowania oraz smarowania Scansolem, to się zobaczy na co jaka metoda pójdzie. Ale mam dylemat co do malowania.
Proszkowe odpada z kilku powodów, akryl choć jest delikatniejszy to ku niemu się skłaniam. Ale zastanawiają mnie lakiery ftalowo-karbidowe stosowane w rolnictwie. Twarde i odporne choć zachowujące przyjemny wygląd.
Kolory z palety RAL 9005 i 9006 są dostępne. Nie miałem z tymi lakierami kontaktu w malowaniu, więc może ktoś kto próbował coś podpowie. Czy warto, czy nie warto i dlaczego.
Wszelkie uwagi i podpowiedzi mile widziane.
Jakby ktoś miała na zbyciu coś pod ten motorek to pisać na PW, może nie "od razu" ale z czasem jak będę kompletował to możemy pohandlować
