Wsk M06B3 1976r. by Grabar96
: 2012-06-21, 16:29
Witam. Od pewnego czasu mierzyłem się z zamiarem przedstawienia dokładnie mojego motóra o nazwie wsk. Ponieważ z powodu rozebrania sprzętu na kilkanaście mniejszych części nie mogę jeździć
znalazłem czas na opisanie historii mojej wueski.
Ale od początku. Wsk wyjechała z fabryki w Świdniku w pierwszej połowie 1976 roku (pierwsza rejestracja 11 czerwca "76).
Kolejne 24 lata egzystencji są mi nie znane. Dalsza część historii zaczyna się 2000 roku. Mój sąsiad stał się właścicielem tego motóra. Od tego czasu jeździł wską do pracy (zakład oddalony o 8km od miejsca zamieszkania). I tak jeździł, udoskonalał, zbierał wspomnienia i kilometry na liczniku. Około roku 2008 sąsiad stał się posiadaczem kilku worków z wską
. Złożył ją, przełożył tablicę i jeździł tym składakiem, a pierwsza stała pod plandeką odpalana dwa razy do roku. W międzyczasie wymienił silnik (stary nie wytrzymał nawału kilometrów
) i pomalował wszystkie części czarne (poza ramą) na czarno (pędzlem
). Teraz wchodzę ja z moją rolą
. 1 czerwca 2012 roku sąsiad zgodził się sprzedać wskę mnie. Na początku zamierzał sprzedać motór bez dokumentów (mimo że rejestracja była na tę ramę) Ale 3 czerwca stał się cud, sąsiad za "niewielką dopłatą" zgodził się sprzedać wytwór zakładów w Świdniku z pełną dokumentacją, ubezpieczeniem, przeglądem i białą tablicą
. Wska po zalaniu paliwem opaliła za pierwszym kopnięciem. Mimo dobrego pierwszego wrażenia zaczęły się problemy: po wymianie oleju wueska zostawiała ślady gdziekolwiek stała dłużej niż 1 minutę. Ponieważ nalałem oleju nad poziom
nie przejmowałem się tym. Ale po przejechaniu 100 kilometrów sprzęgło odmówiło współpracy. Podjąłem decyzję o wymianie tarcz. W czasie wymiany zobaczyłem coś co zdziwiło mnie bardzo
Po wymianie tarcz wziąłem się za wymianę uszczelniacza przy zębatce zdawczej. Poszło gładko. Zalałem olejem i ustawiłem sprzęgło. Tak prezentował się motór po naprawach.
A teraz przechodzimy do teraźniejszości. Podjąłem decyzję że wszystkie części malowane pędzlem zostaną pomalowane pistoletem. I wska wygląda teraz tak
A teraz kilka pytań do publiczności:
1. Czy WSKi garbate wychodziły w innych kolorach niż czarne?
2. Czy podoba wam się kolor baku i boczków? Dla mnie jest to obojętny kolor ale chciałem zrobić na oryginał ale boję że będzie gorzej wyglądała. A przy okazji jeszcze załatwiam sprawę ze szparunkami.
Pozdrawiam.

Ale od początku. Wsk wyjechała z fabryki w Świdniku w pierwszej połowie 1976 roku (pierwsza rejestracja 11 czerwca "76).
Kolejne 24 lata egzystencji są mi nie znane. Dalsza część historii zaczyna się 2000 roku. Mój sąsiad stał się właścicielem tego motóra. Od tego czasu jeździł wską do pracy (zakład oddalony o 8km od miejsca zamieszkania). I tak jeździł, udoskonalał, zbierał wspomnienia i kilometry na liczniku. Około roku 2008 sąsiad stał się posiadaczem kilku worków z wską






1. Czy WSKi garbate wychodziły w innych kolorach niż czarne?
2. Czy podoba wam się kolor baku i boczków? Dla mnie jest to obojętny kolor ale chciałem zrobić na oryginał ale boję że będzie gorzej wyglądała. A przy okazji jeszcze załatwiam sprawę ze szparunkami.
Pozdrawiam.