WSK 125 1984r by -adek
: 2012-07-29, 21:05
Witam,
Wreszcie chwila czasu więc chciałem się pochwalić moim nabytkiem.
opiszę swoją przygodę....
W dzieciństwie miałem komarki, ogara 200 potem kilka wsk 125 ale wszystkie bez papierów i raczej mocno przerabiane i katowane.Potem z tego wyrosłem i poszedłem w auta. Po paru latach chciałem jednak nabyć wskę odrestaurować ją i postawić w garażu. Wski 125 (z papierami) szukałem od dawna. Tak więc weekend majowy przeglądam allegro jest sztuka w Lesznie z dokumentacją zarejestrowana opłacona tylko przegląd wyszedł. Licytacja aktualnie dają gościowi 600zł do końca aukcji 2 dni jest niedziela godzina 18-ta. Dzwonię dowiaduję się że motor jest zarezerwowany i jutro przyjeżdża klient z Piły i zabiera moto za 1000zł. No cóż trudno dziękuję za informację i rozłączam się. Chwila namysłu i "znowu motocykl z papierami przechodzi mi koło nosa".... Dzwonię jeszcze raz mówię że przyjeżdżam dzisiaj i zabieram od ręki płacę 1200pln gość kręci nosem ale zgadza się. Więc przyczepa na hak i w drogę. wziąłem tylko jeden pas bo więcej nie miałem... Dojeżdżam na miejsce okazuje się że facet mieszka w bloku.... motor trzyma w piwnicy. Odpalam za piwerwszym pociągnięciem motor chodzi. Wyprowadzamy na ulice jazda próbna sprzęgło się ślizga, ale biegi ok. Targujemy się i tak to za 1100zł staję się posiadaczem wieśki
Gość daje mi drugi silnik "na części" o czym wogóle nie było mowy, dostaję komplet dokumentów instrukcję obsługi, okazało się także, że gość odkupił ją od wojska dawno dawno temu. Wkładamy motor na przyczepę łapię pasem i w drogę centrum leszna nagle w lusterku motor mi znika z oczu..... hamowane i..... okazało się że podłoga w przyczepie była z płyty osb nóżki w wsk dość ostre i na dziurach przebiły podłogę zrobiła się dziura i motor spadł piętro niżej
No myślę sobie tragedia. Korek na ulicy się zrobił auta trąbią szybka decyzja kładziemy motor na boku tak że nóżka kopka i dźwignia zmiany biegów wchodzą łanie w dziurę i nie potrzeba pasów. Ale ku mojemu zdiwieniu leje się paliwo... Stawiam znowu motor odkręcam korek.... cały bak paliwa
ściągam bak i do auta z nim. Dojeżdżam do domu w nocy by następnego ranka cieszyć się z zakupu:
Dziwna stacyjka?
Do znawców: powiedzcie co jeszcze jest nie tak?
Wreszcie chwila czasu więc chciałem się pochwalić moim nabytkiem.
opiszę swoją przygodę....
W dzieciństwie miałem komarki, ogara 200 potem kilka wsk 125 ale wszystkie bez papierów i raczej mocno przerabiane i katowane.Potem z tego wyrosłem i poszedłem w auta. Po paru latach chciałem jednak nabyć wskę odrestaurować ją i postawić w garażu. Wski 125 (z papierami) szukałem od dawna. Tak więc weekend majowy przeglądam allegro jest sztuka w Lesznie z dokumentacją zarejestrowana opłacona tylko przegląd wyszedł. Licytacja aktualnie dają gościowi 600zł do końca aukcji 2 dni jest niedziela godzina 18-ta. Dzwonię dowiaduję się że motor jest zarezerwowany i jutro przyjeżdża klient z Piły i zabiera moto za 1000zł. No cóż trudno dziękuję za informację i rozłączam się. Chwila namysłu i "znowu motocykl z papierami przechodzi mi koło nosa".... Dzwonię jeszcze raz mówię że przyjeżdżam dzisiaj i zabieram od ręki płacę 1200pln gość kręci nosem ale zgadza się. Więc przyczepa na hak i w drogę. wziąłem tylko jeden pas bo więcej nie miałem... Dojeżdżam na miejsce okazuje się że facet mieszka w bloku.... motor trzyma w piwnicy. Odpalam za piwerwszym pociągnięciem motor chodzi. Wyprowadzamy na ulice jazda próbna sprzęgło się ślizga, ale biegi ok. Targujemy się i tak to za 1100zł staję się posiadaczem wieśki



Dziwna stacyjka?
Do znawców: powiedzcie co jeszcze jest nie tak?