WSK M06B3 składaczek- Sumek101
: 2008-03-30, 18:47
Witam,
To teraz i ja postanowiłem pochwalić się moją maszyną
. Jestem jej szczęsliwym posiadaczem od sierpnia/września poprzedniego roku. WSK moim marzeniem była od bardzo dawna jednak nigdy nie miałem dostatecznej ilości funduszy na jej zakup. Wcześniej cały czas "ujeżdżałem" Ogara 200 z którym wiążą się liczne perypetie - między innymi awaria hamulców i magiczne druzgoczące i krwawe połączenie przodu mojej PRLowskiej maszyny z tyłem nowiutkiej ścigałki Suzuki 700 czy 750.. nie pamiętam....(uroki głupoty dzieciństwa)
Sytuacja zmieniła się gdy po pierwszym udanym roku studiów ojciec postanowił sprezentować mi nowy pojazd.... o zgrozo podeszliśmy do stosu chińskich skuterów którymi handlujemy i miałem sobie któryś wybrać.... Oczywiście takie "maszyny" od zawsze darzone były przeze mnie wyjątkową antypatią toteż zaczęła się batalia o jakąś PRLowską perełkę. W końcu udało mi się przekonać ojca do mojej miłości do starych maszyn (między innymi powołując się na jego "OSĘ" z lat młodości) i zakup WSK stał się realny.
Mojego składaczka wypatrzyłem na allegro. Rocznik 1980. Pierwsze wrażenie cudowne, od razu widać było że właściciel o nią dba. Sprzęt w świetnym stanie (przejechane 1700 km od kapitalki, porządny remont, wszystko jak w zegarku, polerka, nowy lakier, chromy na felgach, papiery, opłacony etc.) .
W dodatku dostałem do niej gratis dosłownie dużą szafę części (między innymi: drugi silnik bez cylindra, 2 gaźniki, 2 komplety amortyzatorów, 2x zawieszenie przednie, bak, opony, dętki, cewki, lampę, 2 klosze, dodatkową głowicę, praktycznie drugi aparat zapłonowy, kierownice, licznik, kopniak, dźwignie zmiany biegów, dwa nowe tłoki, 2 zestawy pierścieni i wiele innych pierdułek.... szuflady małych części, od przerywacza począwszy a na bliżej niezidentyfikowanych śrubkach skończywszy)
Zadowolenie OGROMNE, słowa piosenki "w tej maszynie wszystko gra" sprawdziły się. Podróże to czysta przyjemność. Nie mam z nią większych problemów poza niegroźnymi usterkami. Na pierwszy rzut oka rzuca się od razu nie oryginalny tłumik ale cóż takie uroki składaka. Ważne że moja i piękna
WSK-i dopiero się uczę i na razie jestem w jej temacie zielony ale staram sie skrupulatnie poszerzać o niej swoją wiedzę.
Tak poza tym to jestem wesołym studentem socjologii na warszawskim SGGW (dziwny kierunek jak na uczelnie rolniczą prawda?
) Mieszkam w podwarszawskiej wsi, interesuje się historią, kolekcjonuje militaria związane z II Wojną Światową, słucham polskiego rocka i preferuję browar pod chmurką.
Pozdrawiam serdecznie
To teraz i ja postanowiłem pochwalić się moją maszyną

Sytuacja zmieniła się gdy po pierwszym udanym roku studiów ojciec postanowił sprezentować mi nowy pojazd.... o zgrozo podeszliśmy do stosu chińskich skuterów którymi handlujemy i miałem sobie któryś wybrać.... Oczywiście takie "maszyny" od zawsze darzone były przeze mnie wyjątkową antypatią toteż zaczęła się batalia o jakąś PRLowską perełkę. W końcu udało mi się przekonać ojca do mojej miłości do starych maszyn (między innymi powołując się na jego "OSĘ" z lat młodości) i zakup WSK stał się realny.
Mojego składaczka wypatrzyłem na allegro. Rocznik 1980. Pierwsze wrażenie cudowne, od razu widać było że właściciel o nią dba. Sprzęt w świetnym stanie (przejechane 1700 km od kapitalki, porządny remont, wszystko jak w zegarku, polerka, nowy lakier, chromy na felgach, papiery, opłacony etc.) .
W dodatku dostałem do niej gratis dosłownie dużą szafę części (między innymi: drugi silnik bez cylindra, 2 gaźniki, 2 komplety amortyzatorów, 2x zawieszenie przednie, bak, opony, dętki, cewki, lampę, 2 klosze, dodatkową głowicę, praktycznie drugi aparat zapłonowy, kierownice, licznik, kopniak, dźwignie zmiany biegów, dwa nowe tłoki, 2 zestawy pierścieni i wiele innych pierdułek.... szuflady małych części, od przerywacza począwszy a na bliżej niezidentyfikowanych śrubkach skończywszy)
Zadowolenie OGROMNE, słowa piosenki "w tej maszynie wszystko gra" sprawdziły się. Podróże to czysta przyjemność. Nie mam z nią większych problemów poza niegroźnymi usterkami. Na pierwszy rzut oka rzuca się od razu nie oryginalny tłumik ale cóż takie uroki składaka. Ważne że moja i piękna

WSK-i dopiero się uczę i na razie jestem w jej temacie zielony ale staram sie skrupulatnie poszerzać o niej swoją wiedzę.
Tak poza tym to jestem wesołym studentem socjologii na warszawskim SGGW (dziwny kierunek jak na uczelnie rolniczą prawda?

Pozdrawiam serdecznie