WSK - WueSKowe Forum

Witam,
Mam na imię Marcin i pochodzę z Częstochowy. Moja przygoda w WSK-ą zaczęła się 14.07.2015r. gdy zakupiłem motocykl od pierwszego właściciela pana Andrzeja, który ową WSK-ę kupił 03.07.1984r. w G.S. "Samopomoc Chłopska" w Krzepicach. Do motocykla otrzymałem oryginalną instrukcję obsługi i uprawnienia gwarancyjne, świadectwo kontroli jakości, schemat instalacji elektrycznej, tablicę smarowania oraz rachunek z G.S. z 03.07.1984r. na kwotę 45900 zł więc dzięki temu wiadomo ile kosztowała WSK-a w tamtych latach . Motocykl był po remoncie silnika (pierwszy szlif) i przejechał raptem ponad 100 km, WSK-a zachowała się w 99,9% oryginalnie, jedyną rzeczą którą zmienił poprzedni, a zarazem pierwszy właściciel był tłumik pochodzący od SHL 175. Zimą 2015/2016 postanowiłem WSK-ę wyremontować i odnowić po swojemu dlatego z pomocą forumowicza, a zarazem mojego najlepszego przyjaciela Damiana vel BikerDS (dzięki jeszcze raz brachu za pomoc!!! ) WSK-a została odrestaurowana łącznie z nowym malowaniem proszkowym, ocynkiem czego się tylko dało , tłumikiem chromowanym od Hartmanna, zawieszenie po serwisie i nowym remontem silnika na oryginalnych częściach tj. aluminiowy cylinder, tłok i pierścienie - nominał ZMD, jedynie wał na korbowodzie duells jest nieoryginalny i zapłon został zmieniony na CDI. Ogółem cud, miód i malina
WSK-a obecnie jest po dotarciu i ma przejechane za sobą ponad 800 km bez żadnych problemów
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i zarazem maniaków WSK ----> Wygoda Styl Komfort

Elegancka trójeczka
Tylko spojrzałem na kierownicę i wiedziałem, że BikerDS skręcał
Miłego jeżdżenia!

Świetna maszynka, widać ze zrobiona na tip top z zachowaniem oryginalności dla tego modelu, dla mnie jedyny mankament to gumy kierownicy, zamów od pick ka takie jak były w oryginale i będzie tip top jak z GS u.

Dzięki za komplementy. CDI oczywiście od ciebie Savier , co do samych gumowych chwytów kierownicy to oryginalne były ale wywaliłem je, bo są dla mnie nie wygodne także pozostanę przy tych. Dziś już pyknęło ponad 1040 km oczywiście bez awarii i problemów.

Piękna sztuka Faktycznie rączki rażą...

Savier - każdy ma jakiś znak szczególny

WSK fajna i mocniejsza od mojej Ile to nocy było zarwanych, ale warto było. Rączki - no wiecie, ważne, że wygodne, wg mnie dość klasyczne. Kwestia też gustu.

Niech jeździ i daje frajdę, dobrze, że uratowana przed zapomnieniem

Pewnie, rączki to pierdoła, którą w 5 sekund można zmienić.

Witam miłośników WSK-i, niedawno moja Czarnula doczekała się małego "tuningu", montaż docisku sprzęgła na 9 sprężyn. Pierwszymi wrażeniami podzielę się jak tylko pogoda się polepszy.

P.S. Dzięki BikerDS za pomoc