WSK M06B3 85r. - by klapi
: 2010-04-25, 13:33
Witam wszystkich, do tej pory z dużą uwagą oglądałem tematy innych w których to dajecie drugie życie swoje maszyny (niektórzy nawet ratują je ze skraju śmierci
) postanowiłem założyć swój własny temat z moja maszyną, obecnie jest ona ciągle w trakcie remontu tak więc posłuchajcie teraz mojej krótkiej historii …
Moją maszyne WSK M06B3 85r. nabyłem pod konciec czerwca 2009 roku (może to był już lipiec no nie zapisałem daty i tego nie mogę sobie darować ;/ ) kiedy to razem ze znajomym pojechaliśmy razem na MZ 251 oczywiście motor ten byłem już oglądać tydzień wcześniej liczyłem ze trafi się coś lepszego jednak nic takiego nie znalazłem. Chęć posiadania czegoś(mowa o jednośladzie) aby się wyszaleć na wakacje (bo tak myślałem wtedy) była większa ode mnie no i pojechaliśmy ponownie i dokonałem zakupu. Nabyłem ją według mnie no w stanie (dostatecznym) ogółem nie zaciekowym, poprzedni właściciel to kompletna niedojda zero pojęcia o jakichkolwiek pracach/naprawach i w ogóle (szkoda mi go) nic nie było poskręcane wszystko latało jak chciało, gdy pojechaliśmy po raz drugi właściciela nie było tylko jego mama no i mówiła ze syn włożył w nią trochę kasy na kupował części składał męczył się itd. No i jak już pisałem chęć posiadania maszyny była większa ode mnie nie patrzyłem na jej stan bo byłem przekonany ze przywrócę ja do stanu idealnego (i nadal tak twierdzę bo trafiła w dobre ręce) cóż zapłaciłem i w drogę powrotna wracaliśmy przez laki i lasy tak żeby uniknąć niepożądanych spotkań z wiadomo kim
Linka od sprzęgła była zerwana wbijałem biegi bez sprzęgła bo jakoś trzeba było wrócić ponadto coś ono szwankowało a powodem tego były zjechane doszczętnie tarcze sprzęgłowe ale o tym potem. Dojechaliśmy na osiedle, motor zostawiłem razem ze znajomym na noc na parkingu strzeżonym i poszedłem do domu. Powiedziałem w domu ojcu ten nie wierzył ze zakupiłem WSKe następnego dnia z samego rana poszedł z ciekawości na parking i się przekonał o dokonanym zakupie, jako iż nie miałem jeszcze takiej wiedzy jak obecnie to znajomy mi tam przeczyścił gaźnik wyregulował przerwę, zapłon. Zmieniliśmy tarcze sprzęgłowe olej, założyliśmy nową Linke od sprzęgła i bestia odżyła za jakiś czas kupiłem 2 spreje i pomalowałem ją żeby była w jednym kolorze a nie kij wie jakim… Poniżej zdjęcie bodajże z drugiego dnia po zakupie po lekkim wyczyszczeniu i ogarnięciu:

A tak po pomalowaniu sprejami na czarno:

No i teraz chyba to na co wszyscy czekają co się dzieje obecnie z moim sprzętem
Czas szaleństw się skończył bo to nie służy takim maszyną o czym się sam przekonałem. Powoli przywracam ją do należytego stanu choć powoli bo muszę liczyć się z funduszem którego chwilowy brak. Położyłem nową instalacje elektryczna (wg. Schematu) kabel po kablu wsuwka po wsuwce, zakupiłem oryginalną stacyjkę bo wcześniej miałem od WSK 175 i miałem tylko gaszenie a teraz wszystko musi być tak jak książka pisze oczywiście będzie akumulator i takie rzeczy jak klakson stop kierunki mam i będą założone
Kupiłem też nowy wkład do lamy od Ursusa C-330 bo stary niby na zdjęciach wygląda ładnie lecz w rzeczywistości był w o wiele gorszym stanie.
Co do silnika bo niektórzy będą pytać co się z nim dzieje tak więc.
Został zrobiony szlif cylindra (3 szlif), zakupiłem komplet łożysk, simmeringi, uszczelki nowe śruby i podkładki. Foto zakupionych części:

Silnika nie składam z jednego powodu muszę kupić nowy wał ;/ Gdy pojechałem z obecnym chcąc oddać go do regeneracji okazało się że to jest 3 rzędowy czy jakoś tak i wiadomo zrobić się go da tylko ze wyniosło by mnie to ok. 150-170 zł. Poszedłem zapytać się do sklepu motorowerowego bo takowy w moim mieście jest ile kosztuje nowy to nowy kupię za jakieś 190 zł wiec mam trudny orzech do zgryzienia (wiadomo że jakoś obecnie produkowanych części nie jest na takim poziomie jak kiedyś) tu mam też taki pytanie do was co do tych nowych wałów czytałem trochę na forum ale jeszcze chciałbym abyście coś powiedzieli o tym…
Poza wałem muszę jeszcze kupić uchwyt klamki sprzęgła, oprawkę uszczelniającą wałek zdawczy (miska simmeringa), błotnik tylny kwadratowy (jakby ktoś miał to dawać znać) cewkę ładowania bo zakładając niedawno do iskrownika złapałem za kabel i urwałem ehh…
Huff trochę mi zeszło z pisaniem
Krytyka, wasze opinie, porady mile widziane
Więcej zdjęć dam potem

Moją maszyne WSK M06B3 85r. nabyłem pod konciec czerwca 2009 roku (może to był już lipiec no nie zapisałem daty i tego nie mogę sobie darować ;/ ) kiedy to razem ze znajomym pojechaliśmy razem na MZ 251 oczywiście motor ten byłem już oglądać tydzień wcześniej liczyłem ze trafi się coś lepszego jednak nic takiego nie znalazłem. Chęć posiadania czegoś(mowa o jednośladzie) aby się wyszaleć na wakacje (bo tak myślałem wtedy) była większa ode mnie no i pojechaliśmy ponownie i dokonałem zakupu. Nabyłem ją według mnie no w stanie (dostatecznym) ogółem nie zaciekowym, poprzedni właściciel to kompletna niedojda zero pojęcia o jakichkolwiek pracach/naprawach i w ogóle (szkoda mi go) nic nie było poskręcane wszystko latało jak chciało, gdy pojechaliśmy po raz drugi właściciela nie było tylko jego mama no i mówiła ze syn włożył w nią trochę kasy na kupował części składał męczył się itd. No i jak już pisałem chęć posiadania maszyny była większa ode mnie nie patrzyłem na jej stan bo byłem przekonany ze przywrócę ja do stanu idealnego (i nadal tak twierdzę bo trafiła w dobre ręce) cóż zapłaciłem i w drogę powrotna wracaliśmy przez laki i lasy tak żeby uniknąć niepożądanych spotkań z wiadomo kim


A tak po pomalowaniu sprejami na czarno:



No i teraz chyba to na co wszyscy czekają co się dzieje obecnie z moim sprzętem


Kupiłem też nowy wkład do lamy od Ursusa C-330 bo stary niby na zdjęciach wygląda ładnie lecz w rzeczywistości był w o wiele gorszym stanie.
Co do silnika bo niektórzy będą pytać co się z nim dzieje tak więc.
Został zrobiony szlif cylindra (3 szlif), zakupiłem komplet łożysk, simmeringi, uszczelki nowe śruby i podkładki. Foto zakupionych części:

Silnika nie składam z jednego powodu muszę kupić nowy wał ;/ Gdy pojechałem z obecnym chcąc oddać go do regeneracji okazało się że to jest 3 rzędowy czy jakoś tak i wiadomo zrobić się go da tylko ze wyniosło by mnie to ok. 150-170 zł. Poszedłem zapytać się do sklepu motorowerowego bo takowy w moim mieście jest ile kosztuje nowy to nowy kupię za jakieś 190 zł wiec mam trudny orzech do zgryzienia (wiadomo że jakoś obecnie produkowanych części nie jest na takim poziomie jak kiedyś) tu mam też taki pytanie do was co do tych nowych wałów czytałem trochę na forum ale jeszcze chciałbym abyście coś powiedzieli o tym…
Poza wałem muszę jeszcze kupić uchwyt klamki sprzęgła, oprawkę uszczelniającą wałek zdawczy (miska simmeringa), błotnik tylny kwadratowy (jakby ktoś miał to dawać znać) cewkę ładowania bo zakładając niedawno do iskrownika złapałem za kabel i urwałem ehh…
Huff trochę mi zeszło z pisaniem


Więcej zdjęć dam potem
