WSK - WueSKowe Forum

Witam wszystkich, minionej soboty przyszło mi zakupić taką oto Wieśkę. Motocykl w stanie raczej fatalnym, w chwili zakupu nie na chodzie. Wygrzebana została z jakiejś stodoły, spod siewnika czy czego tam. Na dzień dobry było odkręcone magneto i zjarany gwint na wale, brak cewki ładowania, prawdopodobnie zmielony wałek startera, pocięta elektryka, nakrętka gaźnika na drucie a linka gazu "na krótko" (nie ma to jak linka bez pancerza) do tego dorabiane po ciemku przednie mocowanie silnika. No a wygląd jaki jest to widać.
Po zmaganiach z iskrownikiem i sprzęgłem została wstępnie obmyta i uruchomiona. Odbyłem pierwszą przejażdżkę, coby wszystkie mankamenty wykryć. Więc tak: uszkodzona sprężyna zmieniacza biegów, hamulce znikome, sprzęgło też a olej wylewa się każdą szparą. Do tego jeszcze kilka drobnych braków. Ogólnie widać, że nie miała letko, ale co tam, nie mogłem jej tam zostawić. Niestety, ale Wueska będzie musiała chwilę poczekać na lepsze czasy... budżet kuleje a i czwórkę mam do skończenia. Na chwilę obecną odziedziczyła boczki i tylną lampę od Kobuza, który też czeka na drugie życie, ale to gdzieś w trzeciej kolejności. Nie mniej jednak, ona jeszcze będzie żyła.

Ile za nią dałeś?

Sto blaszek.

Jak tylko tyle to jest w świetnym stanie. Gumy na baku są, oba błotniki płytkie są, ogólnie cała kompletna. Nic tylko remontować

Ja za swoją B3 też 100 po znajomości dałem. A teraz co z nią jest? Żyje i ma się dobrze. Życzę Twojej WSK to samo co jest z moją .

Bardzo fajna WSK podstawowe elementy są... bardzo dobry zakup, ale niektórzy mają większe szczęsście XD

Czemu najpierw zbierasz motocykle a dopiero później troszczysz się o ich wyremontowanie? Będzie ci teraz bardzo ciężko wszystkie po kolei pogodzić wkońcu sprzedasz wszystko. Ale rób jak uważasz

Sprzedać? Raczej nie... ot trafiła się okazja (o ile tak to można nazwać), szkoda mi się zrobiło i wziąłem. Przynajmniej wiem, że już bardziej nie będzie niszczała.

ja bym ci też radził nie kupować więcej, bo ciężko jest się tak wyrobić ze wszystkim na raz wiem po sobie

Swietnie ,ze ją kupiłes ,kolejna WSK uratowana.Z tyłu ta blaszka lampy nie jest jakaś taka "ala"perkozowa lub jak w MR16??;p

nie to jest od 125 najnowsze modele czyli 84' 85'

To jest oryginalny element "trzymający" lampę tylną. Montowano go wraz z montażem błotnika kwadratowej(lata 1983 do końca produkcji).
EDIR: Fajne Audi w tle . To chyba 80 B2? Jaki stan, przebieg i rocznik? Jaki to biały samochód wystaje z szopki? Syrenka?

Jest to Audi 200 C2 (reflektory nieoryginalne) stan po remoncie (niestety zaliczyła małego dzwona w bok ) rok 82 przebieg nieznany. Autko spod wiaty to rzeczywiście Syrena 105, rok 75 bodajże.

Gdzie ta syrena?

Też szukałem 10 min, widać tylko maleńki biały fragment na lewo od tego białego złoma, chyba Łady Samary.

No to właśnie jest ten fragment

Są małe postępy. Maniekk wykrakałeś - sprzęt zmienił właściciela - powierzyłem ją mojemu bratu (choć przewidziane to było od początku), czyli nadal będę się nią opiekował Zabraliśmy się więc za rozbiórkę silnika, i jak się okazało nie jest najlepiej. W pierwszej kolejności ukazała się dość potężna rysa na szklance cylindra, wyraźnie wyczuwalna pod paznokciem, i nieco mniejsza po przeciwległej stronie.
Do tego "nieco" zużyte pierścienie (nie miałem takiego szczelinomierza żeby zmierzyć luz w zamku ). Po zdjęciu kapy, od razu w oczy rzucił się brak półksiężyca (tu nawet mi ulżyło, bo przynajmniej wałek startera dobry). W drugiej kolejności wyszła duża nieliniowość kół zębatych łańcuszka. Okazało się, że ktoś wpakował zbyt duży wpust małego kółka, i nie doszło ono do końca. Skutkiem tego są nieco zjechane zęby na obu zębatkach, i zupełnie wyciągnięty łańcuszek. Trochę problemów przysporzyło zdjęcie sprzęgła - ktoś zaklepał wałek główny, na szczęście twardy materiał nie dał się zaklepać zbyt mocno. Po zdjęciu kosza też niespodzianka - pęknięta piasta koła sprzęgłowego, przez co kosz latał na wszystkie strony świata. Później już większego zaskoczenia nie było, poza pękniętą sprężyną zmieniacza i brakiem oprawki tejże.
W międzyczasie "uszyło się" też nowe poszycie fotela, a my czekamy za paczką z brakującymi klamotami.

Ładny sprzecik. Masz do niej kwity??

Częste przypadłości tego silnika niestety . Pewnie zębatkę zdawczą miałeś zaspawaną? Nieźle zjechał łańcuch tą miseczkę. Chodź z pękniętym koszem sprzęgłowym to w realu spotkałem się niedawno pierwszy raz. Tak sobie myślę, jak to trzeba jeździć aby kosz sprzęgłowy pękł . W jakim stanie są kartery, a także gniazda na tulejki i łożyska(jak i same części)? Cylinder ma wszystkie żeberka? Robisz mu szlifa, czy kupujesz nowy?

paweł15 pisze:Pewnie zębatkę zdawczą miałeś zaspawaną?

Heh, na szczęście nie, i nawet zabezpieczenie było
Cylinder ma wyłamane jedno żeberko, teraz założony będzie nowy, ale szlifu oryginału w przyszłości nie wykluczam. Wał o dziwo całkiem nieźle wygląda, wałki i tryby też. Kartery raczej w porządku (jedynie całe zasmarowane farbą, na którą był sklejany) Tulejki skończyły żywot, ale trzymają się w gniazdach. Ogólnie, to te wszystkie uszkodzenia wyglądają raczej na skutki nieumiejętnych napraw niż eksploatacji, bo kto normalny wsadziły zbyt duży wpust i tak to zostawił?

grzenio pisze:Masz do niej kwity??

Niestety...