WSK M06 B3 1981 r.
: 2011-09-12, 00:31
Przedstawiam moja WSK M06 B3 z 1981 r.
Marzylem o takim sprzecie od dawna, niedawno wreszcie udalo sie namierzyc egzemplarz kilkanascie km obok mnie wiec po wstepnych ogledzinach zdecydowalem sie na kupno.
Wizualnie jak widac, nie ma tragedii choc troche brakow jest. Sprzet chyba przez wiekszosc czasu byl raczej garazowany bo rdzy wlasciwie nigdzie nie ma, ale jesli chodzi o techniczna strone jest juz troche gorzej... Najwazniejsze ze wieska ma dokumenty wiec za ta cene (300 zl) chyba nie ma na co narzekac
Odpalic jej sie niestety nie udalo, jakis kretyn przy niej grzebal i po kupnie wygladalo to tak:
- slabe sprezanie
- rozgrzebany, cieknacy gaznik (skladany chyba z kilku roznych modeli, brak paru elementow i w ogole nie trzyma sie kupy)
- pokrywa silnika nieprzykrecona, tylko wcisnieta
- szpilki od glowicy zaspawane
- brak kranika
- brak filtra powietrza
- rozgrzebana elektryka
Na codzien jezdze Thundercatem a Wieske traktuje jako zajecie na weekendy i wolne wieczory. Teraz zamierzam ja od podstaw wyremontowac (oczywiscie bez zadnych wiejskich tuningow), przede wszystkim trzeba zajac sie silnikiem, oczywiscie czeka ja malowanie, prawdopodobnie kupie tez nowy gaznik. Ojciec w przeszlosci przez dosc dlugi czas pracowal jako mechanik a mlodziencze lata spedzil na jezdzie sprzetami tego typu wiec ze strona techniczna nie powinnismy miec problemu (choc oczywiscie z niektorymi rzeczami bedzie trzeba udac sie do specjalisty), a fundusze tak naprawde nie graja zbyt duzej roli wiec sprzet powinien byc dopieszczony i zrobiony na cacy. Na razie dokupilem tylko nowy kranik, a niedlugo pewnie wymontujemy silnik i trzeba bedzie zajrzec co dokladnie w nim siedzi.
Z braku czasu na pewno troche to wszystko potrwa, ale w sumie to z niczym mi sie nie spieszy i odbudowa moze trwac nawet i kilka lat jesli bedzie trzeba
Dolaczam fotki i w miare postepu prac na pewno bede dolaczal kolejne
Marzylem o takim sprzecie od dawna, niedawno wreszcie udalo sie namierzyc egzemplarz kilkanascie km obok mnie wiec po wstepnych ogledzinach zdecydowalem sie na kupno.
Wizualnie jak widac, nie ma tragedii choc troche brakow jest. Sprzet chyba przez wiekszosc czasu byl raczej garazowany bo rdzy wlasciwie nigdzie nie ma, ale jesli chodzi o techniczna strone jest juz troche gorzej... Najwazniejsze ze wieska ma dokumenty wiec za ta cene (300 zl) chyba nie ma na co narzekac
Odpalic jej sie niestety nie udalo, jakis kretyn przy niej grzebal i po kupnie wygladalo to tak:
- slabe sprezanie
- rozgrzebany, cieknacy gaznik (skladany chyba z kilku roznych modeli, brak paru elementow i w ogole nie trzyma sie kupy)
- pokrywa silnika nieprzykrecona, tylko wcisnieta
- szpilki od glowicy zaspawane
- brak kranika
- brak filtra powietrza
- rozgrzebana elektryka
Na codzien jezdze Thundercatem a Wieske traktuje jako zajecie na weekendy i wolne wieczory. Teraz zamierzam ja od podstaw wyremontowac (oczywiscie bez zadnych wiejskich tuningow), przede wszystkim trzeba zajac sie silnikiem, oczywiscie czeka ja malowanie, prawdopodobnie kupie tez nowy gaznik. Ojciec w przeszlosci przez dosc dlugi czas pracowal jako mechanik a mlodziencze lata spedzil na jezdzie sprzetami tego typu wiec ze strona techniczna nie powinnismy miec problemu (choc oczywiscie z niektorymi rzeczami bedzie trzeba udac sie do specjalisty), a fundusze tak naprawde nie graja zbyt duzej roli wiec sprzet powinien byc dopieszczony i zrobiony na cacy. Na razie dokupilem tylko nowy kranik, a niedlugo pewnie wymontujemy silnik i trzeba bedzie zajrzec co dokladnie w nim siedzi.
Z braku czasu na pewno troche to wszystko potrwa, ale w sumie to z niczym mi sie nie spieszy i odbudowa moze trwac nawet i kilka lat jesli bedzie trzeba
