Re: WSK 175 a'la S1 kundel by DarAss
: 2019-02-16, 21:40
wojtekw w danex biorą 20zł za dcm więc napewno taniej i to przynajmniej o połowę.
Forum dotyczące motocykli z czasów PRL-u
http://wueska.pl/
Fabrycznie uszczelki nie było, tylko po tylu latach eksploatacji, najczęściej przylgnie są pokrzywione i pojawia się nieszczelność. Gdy zwichrowania są nie wielkie, to można dotrzeć płaszczyzny do siebie za pomocą pasty zaworowej, przy większych nierównościach można głowicę oddać do obrobienia, aczkolwiek pojawia się wtedy problem ze zmniejszeniem odstępu tłoka od głowicy. Dlatego przy niezbyt krzywej głowicy, można próbować założyć uszczelkę z CZ 350 pod głowicę, która idealnie pasuje, wraz z cieńszą uszczelką pod cylinder żeby zachować odstęp nad tłokiem.DarAss pisze: ↑2020-03-23, 10:52Była chwila złożyć serce.
Jak to jest z głowicami. Jedne pasują na tuleje w te wgłębienie a inne tak jakby nie do końca. Uszczelka tam nie pasuje i z tego co wiem to się jej nie zakłada, tylko po co w zestawach uszczelek dają taka aluminiowa pod głowice która i tak nie pasuje?
Wysłane z mojego OP6T przy użyciu Tapatalka
Trochę się nabawiłem żeby to ustawić ale CDI kiedyś też przetestuję. Sam jestem zdziwiony bo pracuje na zmęczonym pegazie z luzami przepustnicy i nie wiem w jakim stanie są dysze... Mam 3 gaźniki, pożyczę od kogoś myjkę ultradźwiękową i wyczyszczę wszystko, i złożę jeden z trzech
...mój syn nazywa takie coś "robieniem Frankensteina"
Mój syn jeszcze nie wie co to pegazczankete pisze:...mój syn nazywa takie coś "robieniem Frankensteina" . Ostatnio z czterech pegazów wyselekcjonowanych, wyczyszczonych i posiadających wizualnie najmniej wyeksploatowane części finalnie dopiero po eksperymentalnej wzajemnej podmianie poszczególnych elementów składowych udało się złożyć jeden działający idealnie i jeden względnie dobry. Reszta nie pozwalała się w żaden sposób poskładać tak by nadawały się do założenia...
Sorry za late update. Nie było kiedy. Własnymi rencyna robiłem nawodnienie i teraz grabie syf i gruz na działce wokół domu. 1400 metrów same się nie zrobi... Juz mam stawy opuchnięte ale już ku końcowi. W międzyczasie czwórkę zatarłem bo przez przypadek nie podpisałem baniek i zalałem czystą. I złapało na sworzniu na szczęście. Ale ogarnięte moment. Nowy sworzeń i większy luz na tulejce coby smarowanie było lepsze i chodzi. Zrobiłem sobie też przyrząd do regulacji poziomu paliwa w pegazie i teraz mi ładnie odpala na strzał zimna i nie gasnie już na ssaniu. Trzyma obroty pięknie. Oraz w międzyczasie uciekło mi sprzęgło więc był szybki serwis i dystansowanie kosza.