WSK - WueSKowe Forum

Witam. Mam na imię Piotrek. Mam 23 lata. Pochodze z okilic Kielc. Z motocyklami WSK mam styczność od dziecka. Pierwsza, to była 3ójka bez papierów i przeżyłem nią dużo fajnych chwil. Drugi egzemplarz chcę Wam przedstawić. Niestety nie znam dokładnie modelu i tu liczę na Waszą pomoc. Motocykl kupiony kilka ładnych lat temu od sąsiada za 400 zł. Swojego czasu chodziła jak żyleta. Później pękł karter, skończyło się sprzęgło i jakoś sobie stoi tak już z 6 lat, ale stwierdziłem, że będzie tego i pora się za to zabrać. Drugim mankamentem jest to, że przez pomyłkę dostałem dokumenty od nie tego motocykla, a sąsiad niestety już nie żyje i nie wiem czy uda mi się je odnaleźć, a bez papierów chyba tego nie zarejestruję? A bardzo marzy mi się rejestracja na żółtych tablicach

Poniżej zamieszczam fotki motocykla. Może ktoś pomoże mi i podpowie co to za model i z których mniej więcej lat?

M21W2. Podaj nr ramy to ci powiem dokładnie rocznik. Aktualnie z tego co widać to składak silnik 060, przednia lampa dwuczęściowa to by nie pasowało do garbuski.

Borewicz pisze: przednia lampa dwuczęściowa to by nie pasowało do garbuski.

Mój kumpel też ma taką garbuskę z przednią dwuczęściową lampą, ale silnik W2

Mam nadzieję, że dobrze spisałem numer ramy: S02270393.
Szczerze, to troszkę jestem zawiedziony, że to składak.
Znacie może w Świętokrzyskim jakichś dobrych fachowców od tych motocykli?
Z częścią na pewno pobawił bym się sam, ale myślę, że nie ze wszystkim dam sobie radę.

Cześć!
Z nami ze wszystkim dasz radę, naprawdę . Tylko się nie spiesz.
Numer ramy wskazuje na 1982r. i tak jak mówiłeś - składak niestety. Ale w pozytywnym sensie tego słowa znaczeniu, większość części trzyma się jako takiej kupy i jest w dobrym stanie . Nie, żeby było to poskładane z całego garażu i upieprzone niebieskim sprayem, więc jakoś to ogarniemy :-> .
Życzę powodzenia przy odnowie.

PS. Sprawdź, czy przypadkiem nie masz papierów od wueski z lat 1972-1977.

Dokumenty, które do niej dostałem wyglądają dokładnie tak:

Pasuje jak najbadziej. Dziadek musiał mieć dwie wueski i poskładał sobie z nich jedną porządną .

Wszystko super, tylko teraz jak to zarejestrować?

Jeśli chcesz na żółte blachy, to dowodu nie musisz mieć Starczy umowa kupna-sprzedaży.
Ale jeśli na białe, to w sumie też da radę Wystarczy nabić nowe numery na ramę

chomik pisze:Ale jeśli na białe, to w sumie też da radę Wystarczy nabić nowe numery na ramę

Boże, widzisz i nie grzmisz

chomik pisze:Jeśli chcesz na żółte blachy, to dowodu nie musisz mieć Starczy umowa kupna-sprzedaży.

Bardzo proszę opisać proces rejestracji Piszesz tak bo wiesz czy tylko słyszałeś, że się tak da Wbij sobie do głowy ( i niech sobie to wbiją wszyscy pozostali jak tego nie wiedzą), że umowa KS sama w sobie nie stwierdza własności

Zresztą co ja się będę denerwował. Temat wałkowany w kółko nie tylko na tym forum, a ciągle króluje pogląd że na żółte blachy to bez problemu wszystko się da zarejestrować ............

Wolał bym uniknąć cudów z nabijaniem numerów
Nic... Poszukam dowodu, może się znajdzie

StreetFire7 pisze:Wolał bym uniknąć cudów z nabijaniem numerów
Nic... Poszukam dowodu, może się znajdzie

Bardzo słusznie. Powodzenia.
Kombinowany zabytek, to zaden zabytek.

krzysiek127 pisze:Kombinowany zabytek, to zaden zabytek.

Lepszy zarejestrowany i jeżdżący zabytek, niż kurzący się w szopie zabytek

Zabytek to już wtedy nie będzie, ale nie zmienia to faktu, że rejestracja to trudna sprawa i czasami trzeba iść boczną drogą.

Myślę, że kwestie formalne zostawię sobie już na koniec, a póki co muszę wyprowadzić strzałę z kanciapy, zawieźć siodło do tapicera bo szwy strzeliły, zrobić kapcia z tyłu, spisać listę części których brakuje (na pewno jeden boczek i kopniak), reanimować akumulator (chociaż pewnie się nie da po paru latach przestoju). Elektrykę na pewno będzie mi musiał ktoś ogarnąć bo na tym się wyłożę na pewno. Mechanika... Zobaczymy na ile będzie wymagała ingerencji
Jeśli uda mi się maszynę uruchomić, to wtedy już będzie bardzo cieszyć na leśnych dróżkach. Poszukam wtedy właściwych papierów, a jeśli to nie przyniesie skutku, to będę myślał dalej
Póki co będę miał co robić popołudniami

Dzisiaj motocykl troszkę wyczyściłem, zdjąłem koło, żeby zrobić kapcia i spisałem sobie listę części, których mi brakuje Mam nadzieję w tym sezonie przejechać się chociaż raz wueską

I znowu mi zeszło, znowu znalazło się kupę innych ważnych spraw i motocykl stoi nieruszony. Myślę, skończy się na odtransportowaniu motocykla do jakiegoś fachowca. Nawet wstępnie mam jakieś namiary. W najbliższym czasie sprawdzę sprawność akumulatora chociaż po kilku latach stania szczerze w niego wątpię.

Przyłożyłbyś się do niej tak jak do bmw, a nie po fachowcach będziesz woził.
Później nie będziesz czuł tego samego jak dostaniesz gotową.

Popracuj nad nią sam-jest trochę roboty to fakt ale to sama przyjemność, a druga strona medalu jest taka że będziesz wiedział że jest zrobione dobrze bo dla siebie się źle nie robi.