WSK - WueSKowe Forum

Witam wszystkich. Od dawna marzyłem o komarze sporcie- bardzo rzadkiej wersji komara. Mój tata kiedyś miał tego komara ( Jak byłem mały to poszedł na złom ) Ale ostał sie bak i kierownica. Najważniejsze części. Siedzenie dokupiłem, rama od kolegi za 10 zł i tak część po cześci kompletowałem motorowerek, aż skompletowałem do oryginału całość. Silnik po kapitalce ( Niestety jeszcze nie odpala bo magneto zostało uszkodzone ) i brakuje tylnej zębatki. Rok komara mojego taty to 73. dziwnym trafem rama z błotnikami i zawieszeniem którą nabyłem tez jest z 73 więc dobrze się składa.

Co do ramy to malowałem tylko bak. Rame już taką kupiłem i nie była malowana. Za rok planuje położyć orygilanlu pomarańczowy lakierek żeby niczym ten komar nie różnił się od tego co miał mój tata. Elektryka jeszcze nie zrobiona. Oceniajcie, mówcie co jeszcze warto zrobić.

Ładny sporcik wał od rometa t1 ?

Pomaluj go na kanarkową zieleń będzie świetnie wyglądał

Wał nie jest od t-1

eeee Mam już takiego zielonego romecika... A poza tym to ja chcę żeby wyglądał jak ten mojego taty kilkadziesiąt lat temu

Mi się bardzo podobały te pomarańczowe sporty...

taki będzie: ( zdjęcie nie moje )

Rama org. na sporta czy zrobiłeś ze zwykłej?

Motor składałem część po części więc to bez różnicy jaki to komar. nie jest to rama komara sporta, ale potrzebowałem ramy nie mogłem wybrzydzać.

ładny sport
to najładniejszy z komarów

Dobra komarek jest złożony, jeździ ale piszę bo mam z nim problem. Nie chce się rozpędzać. Jadę na 2 rozpędza się do połowy a później zaczyna pierdzieć ( nie przerywa tylko zachowuje się jak na odcince ) I nie przyśpiesza. czasami coś się przełamie i zacznie ciągnąc normalnie i rozpędzi się do v-maxu. Wtedy ciągnie bardzo dobrze. a po chwili znowu zaczyna nie chodzić równomiernie tylko tak pyrkota. Zachowuje się tak jak by miał za dużo paliwa w mieszance. Wykręciłem śrubkę regulacji praktycznie do końca a iglicę opuściłem. Da się jeździć już ale ciągnie tylko do średnich partii obr. później nie zwalnia nie rozpędza się tylko jedzie na jednakowych obr takich dziwnych. Co to może być? Platynki ustawiałem różnie z zapłonem miałem problemy ale udało mi się go ustawić na od 3.2mm przed gmp ( Inaczej się nie da z niewyjaśnionych przyczyn ). Dodam ze gaźnik jest nowy, bez tłumika to samo, przerwa na platynkach dobra ustawiałem różnie i zawsze to samo. Podejrzewam skład paliwowo-powietrzny dlatego że gdy mi się kranik przytkał i z niego kapało a nie lało się to szedł bardzo dobrze.

Jeżeli masz gumę na filtrze to ściągnij ją, a jak to nie pomorze to wyczyść i wyreguluj gaźnik. Powinno pomóc. Mi pomogło. Pozdrawiam i szerokiej drogi. Ładny sport.

Ustawiony zapłon z niewiadomych przyczyn? sprawdź czop czy nie kopnięty. Ja innej opcji nie widzę jak się nie chce ustawić jak fabryka przykazała. A "fasolki" do regulacji podstawki starczają? Może plastik na kowadełku wytarty tak jak przy wsk jak się nie smaruje języczka od krzywki, albo taki plastik co dostaje temperatury i się deformuje ;/

Gaźnik że nowy nie znaczy że nie mógł złapać paprocha, albo dysza się mogła odkręcić.
W swoim mam podobne objawy odpali pochodzi i zdechnie, doleje mu przez 3 sek w gaźnik kop i chodzi. rozgrzeje się lepiej to jedzie normalnie albo czasem kaprysi i na wolnych chodzi ja mu w gaz a on zdechł kop - odpali to super, nie to ponownie trochę uzupełnić gaźnik wtedy już czekam aż się rozgrzeje i jedzie.

Dmuchnij w rurkę w stronę baku, może coś w kraniku siedzi

Trzeba brać pod uwagę wszystko.


Fajny ten komar, ogólnie to je poznaje ale swojego już rozgryzłem pomimo tego że nic w nim nie ruszałem od kupna w gaźniku

A wiec odświeżam, bo troche się wydarzyło. Komar otrzymał oryginalny lakier, dokładnie taki jaki miał ten komar który był w rodzinie 40 lat temu. Jeszcze nie pomalowałem baku, ale to później. Powoli sobie go składam. Nowy gaźnik okazał się niewypałem wiec go wywaliłem. Urwało sie w nim coś tam gdzie się dysze wkręca. Kupiłem na bazarze GM13F ( rzadszy gaźnik do rometów, o większym przelocie) Gaźnik ten to oryginał. nawet uszczelki z epoki. przeczyściłem go i komar hasa pali nie zamula. Jeszcze elektykę zrobić i doskonalić, czyli zamówić oryginalne naklejki ( Dostępne repliki za 20 zł na allegro) No cóż - mój cel został prawie osiągnięty. Chyba bardziej chciałem posiadać takiego komarka niż WSK xD Siedzenie na tyle podniosłem o jakieś 4 cm, wiec już nie jest z tyłu obnizone, siedzi płasko, bak z tyłu ( od strony siedzenia) zostanie podniesiony. Ładniej się przez to zgra z siedzeniem i będzie to agresywniej wyglądać. Z resztą zobaczcie na zdjecie.Komarek ma nówki oponki stomile z epoki. No prace trwają. Odświeżyłem bo to jakby nowy motorek był.

A oto zdjęcie ( Nie oddają nawet w 30% tego co jest w rzeczywistości ale robione słabym telefonem):

PS. !!BAK JESZCZE NIE POMALOWANY!! więc ohydnie wygląda

jest dobrze a czy taki rzadki to nie wiem, ja mam 3 i wszystkie z okolic 75 roku i co jeszcze śmieszniej, wszystkie w tym samym kolorze

Jest rzadki, jak ktoś ma farta to i 5 by takich ustrzelił Ale gratuluje posiadania 3 takich. ja chyba bede robił drugiego takiego ale za jakiś czas.

a kolor jaki masz kod lub numer czym malowałeś ?

długo szukałem tego koloru bo choć popularny to w każdych pytaniach otrzymywałem odpowiedź że to jest " Czerwień meksykańska" Nikt nie podał oznaczenia itp. z tego co sie dowiedziałem Meksykańska czerwień od Nobilesa nie pokrywa się z oryginałem, wiec kupiłem lakier na bazie żywic syntetycznych do Zetora, bo kolega malował kadeta i idealnie to samo co oryginał. Nie wiem jaki kod, na puszce pisze 2002 tylko. Chodzi mi o ten lakier: