
Tym razem na warsztat wjechał motocykl konstrukcji Włodzimierza Kwasa: SKM. Pojazd z drugiej serii z ramą kołyskową. Z tego co wiadomo, zostało wyprodukowanych około 20 motocykli pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Więcej o SKMach i ich twórcy możecie poczytać tutaj: http://tinyurl.com/l37ukgp i na naszym forum: viewtopic.php?f=75&t=5434
Motocykl jest po Poznańskim zawodniku ale co ciekawe odkupiony aż z Kielc. Tak się prezentował w dniu zakupu:
W chwili pisania tego postu motocykl jest złożony z silnikiem od CZ380, tak włożyliśmy silnik o większej pojemności (sic!). Ten pomysł zrodził się w głowie szalonego geniusza

Ponieważ nadrzędnym celem tej renowacji jest aby SKM mógł się ścigać na Torze w Poznaniu. Z naszych doświadczeń w tym sezonie i z silnikami CZ250 jest między innymi problem z wibracjami. w jakie wchodzi silnika a co za tym idzie cały motocykle.
Po 20 minutach jeżdżenia z takimi wibracjami nie było czuć rąk... Z relacji zawodników z epoki, częstym defektem były pękające ramy. Podobno na Torze Poznań było stałe stanowisko spawacza który miał pracy od świtu do zmierzchu. Może, jeżeli zastosujemy silnik o większej pojemności nie będzie trzeba się wkręcać na takie wysokie obroty jak przy 250 by osiągnąć podobne prędkości. Nie wiem, może przez to będzie lepiej z drganiami, mocy na pewno przybędzie. W każdym razie silnik 380 po niewielkich modyfikacjach udało się umieści w ramie.
Tak ma się motocykl po przejrzeniu i złożeniu: