Suzuki GSX 400 F Katana 1983r
: 2017-01-07, 10:17
Trafił mi się taki niecodzienny model. Szukałem GS 500 według pierwszego planu jednak w czerwcu objechałem Polskę i okolice siebie wszerz i wzdłuż i nie było nic co by zaspokoiło moje wymagania, a większość GS 500 była mocno krzywa. Dostałem telefon od swojego kolegi co dużo jeździł jawą tylko mu ją tutaj we Wrocławiu ukradli ją 2 razy. "Może i stare, ale bierz bo pewne moto". Pewnego ładnego czerwcowego wieczoru mimo że było chłodno zapakowałem towarzysza i siebie do astromobila i zrobiliśmy sobie wycieczkę.
Motocykl stary teraz już w sumie 34 lata, sprawny jeździ ale wymaga nieco wkładu. Jak na suzuki bogato wyposażony, zapłon elektroniczny ze zmiennym kątem zamiast przerywaczy, TSCC(profilowana komora spalania, krótkie zawory pod ostrym kątem, profilowane tłoki), z przodu dwie tarcze niewentylowane niestety, zatrzymuje się tak jak powinno. Z tyłu bęben. Unikalna szwedzka wersja(malowanie i przedni błotnik, błotnik minimalnie podklejony przez poprzednika bo minimalnie go już łapała ruda, rozwiązał to tak, dla mnie wygląda całkiem estetycznie). No i największa gratka tego modelu
Ma fabryczny wyświetlacz biegów, który jest działający tak samo wskaźnik poziomu paliwa. Brzmi bardzo fajnie i mocowo wypada identycznie jak GS 500, ma 45 koni. Jak na 400 to całkiem sporo.
Koroduje minimalnie ale to z biegiem czasu wyprowadzę na prostą. Na razie stoi na warsztacie razem z WSK i CZ, muszę wyregulować zawory, odbudować gaźniki, prawdopodobnie łańcuch rozrządu też jest do zmiany, przebieg bardzo słuszny ponad 80 tyś. Silnik wigor jeszcze ma i kompresja zgadza się z normą w książce serwisowej, spala jakieś 0,6L oleju od wymiany oleju do następnej.
Przypadkiem trafił mi się rzadki japończyk.
Motocykl stary teraz już w sumie 34 lata, sprawny jeździ ale wymaga nieco wkładu. Jak na suzuki bogato wyposażony, zapłon elektroniczny ze zmiennym kątem zamiast przerywaczy, TSCC(profilowana komora spalania, krótkie zawory pod ostrym kątem, profilowane tłoki), z przodu dwie tarcze niewentylowane niestety, zatrzymuje się tak jak powinno. Z tyłu bęben. Unikalna szwedzka wersja(malowanie i przedni błotnik, błotnik minimalnie podklejony przez poprzednika bo minimalnie go już łapała ruda, rozwiązał to tak, dla mnie wygląda całkiem estetycznie). No i największa gratka tego modelu

Koroduje minimalnie ale to z biegiem czasu wyprowadzę na prostą. Na razie stoi na warsztacie razem z WSK i CZ, muszę wyregulować zawory, odbudować gaźniki, prawdopodobnie łańcuch rozrządu też jest do zmiany, przebieg bardzo słuszny ponad 80 tyś. Silnik wigor jeszcze ma i kompresja zgadza się z normą w książce serwisowej, spala jakieś 0,6L oleju od wymiany oleju do następnej.
Przypadkiem trafił mi się rzadki japończyk.