SHL Gazela M17 z Elbląga
: 2009-10-02, 13:52
Hej, to teraz moja kolej 
Mając 15-16lat (mam teraz 25l), jeżdząc na wakacje na wieś do Końskich k.Kielc, tamtejsi koledzy zawsze na motorkach śmigali i... tez się chciało swoim. Więc od Wujka (Ś.P.) wzieliśmy z Dziadkiem (teraz też już Ś.P.) ową gazelę, która stała w warunkach gorszych niż.... pod chmurką.
Z kolegami szybki przegląd, rozpołowienie na łące, naprawa, wymiana popsutych/zurzytych części i po 2 -3 dniach motorkiem jeździłem po polach. Jeździłem tak przez 2-3 wakacja, a później motorek poszedłw odstawkę, bo skończyło się 18 lat, miało się Taty samochód więc.... było czym jeździć na pobliskie dyskoteki.
Kilka lat temu postanowiłem z Tatą, że .... naprawiamy i odrestaurowujemy motorek i... tak zrobiliśmy.
Przywieźliśmy silnik z Kielc do Elbląga gdzie mieszkam. W wolnm czasie remontowlaismy go. Pewnie zeszło z tym ładnych kilka miesięcy zimowych i w kwietniu 2008 dowiozłem do silnika pordzewiałe i zniszczone nadwozie. Zaczęło się szykowanie i naprawa do stanu używalności nadwozia. We wrzesniu 2008 taką obdrapaną Gazelę zarejestrowałem i pojeździłęm do grudnia 2008. Nastepnie zacząłem ją powoltku rozkręcać celem malowania. Długo to trwało i opornie, bo... żmudna robota i dużo szczegułów do szpachlowania szło. Co by nie było kwiecień/maj 2009 wyjechałem skończoną GAZELĄ na pierwszy zlot w Tolkmicku, gdzie motor zrobił furorę. Robi ją zresztą do tej pory w każdym miejscu gdzie się pojawi.
Kilka zdjęć z wałącznikach, lub więcej tutaj:
przed remontem i w trakcie: http://picasaweb.google.pl/Jacek.SHL/GazelaOdnawianie#
a tu po remoncie: http://picasaweb.google.pl/Jacek.SHL/SHLGazelaFina#
Co Wy sądzicie na temat mojej Gazeli z 1969r?

Mając 15-16lat (mam teraz 25l), jeżdząc na wakacje na wieś do Końskich k.Kielc, tamtejsi koledzy zawsze na motorkach śmigali i... tez się chciało swoim. Więc od Wujka (Ś.P.) wzieliśmy z Dziadkiem (teraz też już Ś.P.) ową gazelę, która stała w warunkach gorszych niż.... pod chmurką.
Z kolegami szybki przegląd, rozpołowienie na łące, naprawa, wymiana popsutych/zurzytych części i po 2 -3 dniach motorkiem jeździłem po polach. Jeździłem tak przez 2-3 wakacja, a później motorek poszedłw odstawkę, bo skończyło się 18 lat, miało się Taty samochód więc.... było czym jeździć na pobliskie dyskoteki.
Kilka lat temu postanowiłem z Tatą, że .... naprawiamy i odrestaurowujemy motorek i... tak zrobiliśmy.
Przywieźliśmy silnik z Kielc do Elbląga gdzie mieszkam. W wolnm czasie remontowlaismy go. Pewnie zeszło z tym ładnych kilka miesięcy zimowych i w kwietniu 2008 dowiozłem do silnika pordzewiałe i zniszczone nadwozie. Zaczęło się szykowanie i naprawa do stanu używalności nadwozia. We wrzesniu 2008 taką obdrapaną Gazelę zarejestrowałem i pojeździłęm do grudnia 2008. Nastepnie zacząłem ją powoltku rozkręcać celem malowania. Długo to trwało i opornie, bo... żmudna robota i dużo szczegułów do szpachlowania szło. Co by nie było kwiecień/maj 2009 wyjechałem skończoną GAZELĄ na pierwszy zlot w Tolkmicku, gdzie motor zrobił furorę. Robi ją zresztą do tej pory w każdym miejscu gdzie się pojawi.
Kilka zdjęć z wałącznikach, lub więcej tutaj:
przed remontem i w trakcie: http://picasaweb.google.pl/Jacek.SHL/GazelaOdnawianie#
a tu po remoncie: http://picasaweb.google.pl/Jacek.SHL/SHLGazelaFina#
Co Wy sądzicie na temat mojej Gazeli z 1969r?