Ładowanie WSK 125
-
- Posty: 220
- Rejestracja: 2008-03-25, 11:25
- GG: 9296900
- Moje maszyny: FSM 126 BIS '89
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Cewkę ładowania musisz odizolować od masy, a końce jej uzwojenia podłączyć do styków mostka oznaczonych ~ ~ , dopiero wyprowadzenie - dajesz do ramy, a + do akumulatora. Wtedy to dopiero ma prawo działać.
Jeszcze lepszym rozwiązaniem było by zastosowanie regulatora napięcia ELBA montowanego w Simsonach, jest on równocześnie przerywaczem kierunkowskazów.
Jeszcze lepszym rozwiązaniem było by zastosowanie regulatora napięcia ELBA montowanego w Simsonach, jest on równocześnie przerywaczem kierunkowskazów.
- tomasz87
- Posty: 186
- Rejestracja: 2008-06-22, 16:38
- Moje maszyny: m06-1 1959
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Też mi się wydaje,że najlepiej by było podłączyć oba końce cewki do mostka. Ja tak chyba zrobię ale jeszcze się upewnię
O tak to ma gadać ?

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
moja Wsk m06-1 (z1) viewtopic.php?f=70&p=521923#p521923
-
- Posty: 695
- Rejestracja: 2008-07-29, 19:16
- Moje maszyny: WSK M06 64
WSK M21W2 - Lokalizacja: Sieradz
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Dokładnie tak. Ja na ten sezon podłączyłem cewki wg Załęskiego a więc ''-'' cewki ładowania podłączony do ''+'' cewek świetlnych, zmiana żarówki z przodu na 12v 35w reszta instalacji zostaje bez zmian. jeszcze nie testowałem tego rozwiązania więc na razie nie mogę powiedzieć czy to faktycznie działa
- Maniekk
- Posty: 327
- Rejestracja: 2007-08-08, 12:57
- GG: 2028919
- Lokalizacja: ŚWIDNIK
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
A ja mam tak jak napisałem i ładuje akumulator co 4-5 miesięcy, nie narzekam.
LIVE TO RIDE - RIDE TO LIVE
-
- Posty: 220
- Rejestracja: 2008-03-25, 11:25
- GG: 9296900
- Moje maszyny: FSM 126 BIS '89
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
najlepszym rozwiązaniem było by dać oddzielny mostek na każdą z cewek [świetlne i ładowanie] i wszystko razem na ładowanie akumulatora
- Wojtek
- Posty: 958
- Rejestracja: 2007-01-12, 18:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
To jest napewno poprawne połączenie mostka z cewką i ja również tak bym to połączył. Aczkolwiek mam zaćmienie i nie wiem czy nie wystarczyłoby doprowadzić drugi biegun masą motocykla. Zaraz się dokształcę.tomasz87 pisze:Też mi się wydaje,że najlepiej by było podłączyć oba końce cewki do mostka. Ja tak chyba zrobię ale jeszcze się upewnięO tak to ma gadać ?
Bynajmniej i przynajmniej to dwa słowa o kompletnie różnym znaczeniu. Nie używa się ich zamiennie!!!!!!!!!
-
- Posty: 695
- Rejestracja: 2008-07-29, 19:16
- Moje maszyny: WSK M06 64
WSK M21W2 - Lokalizacja: Sieradz
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Dzisiaj przejechałem 13 km po mieście, instalacja wg Załęskiego, przerywacz kierunkowskazów 21w ale żarówki dałem 10w (wiem że słabe) i aq wytrzymał próbę. dodam że nie było świateł na których bym nie czekał na zielone --> po prostu na każdym skrzyżowaniu ze światłami musiałem czekać i o dziwo kierunki działały a przednie światło na żarówce 12v 35w nawet galancie oświetlało drogę (byłem nastawiony że będzie to licho świecić). Wiem że 13 km to nie dużo jak zrobię więcej to dam znać co i jak. Zastanawiam się nad daniem mocniejszych żarówek do kierunków. Co do pomysłu że wszystkie cewki na aq przez mostki --> testowałem i powiem że w czasie jazdy po mieście się to nie sprawdzało aq był nie doładowany tak że moim zdaniem szkoda zachodu
- Mateusz WSK
- Posty: 1730
- Rejestracja: 2008-02-11, 21:47
- GG: 514342
- Moje maszyny: 175 Kobuz 82r, B3 78r, Pannonia TLF 250 61r.
- Lokalizacja: Wiązownica (Podkarpackie) RJA
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Według mnie to nie ma szans zdać egzaminu, 175 ma prawie dwa razy lepsze ładowanie i tak nic z tego, nie można śmigać normalnie z kierunkami a co dopiero w 125 gdzie jest o połowe mniej prądu. Pojeździsz kilka dni z tymi kierunkami i będzie po akumulatorze. No chyba że ta przeróbka instalki daje dużo więcej prądu więc może...
- tomasz87
- Posty: 186
- Rejestracja: 2008-06-22, 16:38
- Moje maszyny: m06-1 1959
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
oczywiście,że nie zda egzaminu ale innej opcji nie ma
Ja zrobiłem elektrykę na jednej diodzie prostowniczej 3A i zmienię podłączenie cewek jak z-tomek czyli jak Załęski wymyślił. Do dyspozycji po takiej modernizacji mamy ok. 1A !:D I tyle powinno wystarczyć na pozycje tył,licznik i raz na jakiś czas klakson i stop.A kierunki w wsk to mnie jakoś nie przekonują. Może by starczyło prądu na 2 migające diody na końcach kierownicy 


moja Wsk m06-1 (z1) viewtopic.php?f=70&p=521923#p521923
-
- Posty: 220
- Rejestracja: 2008-03-25, 11:25
- GG: 9296900
- Moje maszyny: FSM 126 BIS '89
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
zawsze można przewinąć cewki
- man on the WSK
- Posty: 295
- Rejestracja: 2007-12-09, 22:09
- Moje maszyny: M06B3 1985
DUDEK 1976
KOBUZ 1979
KOBUZ 1983 - Lokalizacja: Iwonicz-Zdrój
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Na grubszy czy cieńszy drut?
-
- Posty: 220
- Rejestracja: 2008-03-25, 11:25
- GG: 9296900
- Moje maszyny: FSM 126 BIS '89
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
takim jak jest tylko więcej, najlepiej ile tylko się zmieści
- Wojtek
- Posty: 958
- Rejestracja: 2007-01-12, 18:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Przewijanie nic tu nie da. Poszukajcie tematu autorstwa MarioM06 (chyba nie pomyliłem nicku). On uzyskał całkiem przyzwoitą moc jednak sam od nowa wyrzeźbił sobie rdzenie cewek. Szkoda że Mario zniknął z forum bo pisał mądrze i ciekawie. Ważne że zostawił trochę ciekawych rzeczy po sobie.
Bynajmniej i przynajmniej to dwa słowa o kompletnie różnym znaczeniu. Nie używa się ich zamiennie!!!!!!!!!
- MarioM06
- Posty: 108
- Rejestracja: 2008-04-21, 22:09
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 72 r.
Yamaha XTZ 660 Tenere - Lokalizacja: Pszczyna
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Witam, nie odzywam się bo dostępu do neta nie mam w domu.
Na przewiniętych cewkach jeżdżę już długo migacze migają i nie mam problemów.
Cewkę oświetleniową mam aktualnie nawiniętą drutem 1,3 mm na rdzeniu z cewki zapłonowej do oporu ile weszło.
Cewka ładowania aku mam nawiniętą drutem 1 mm na rdzeniu cewki oświetleniowej. podłączona jest do mostka prostowniczego i regulatora elektronicznego złożonego z stabilizatora lm7815, tranzystora NPN i chyba dwóch oporników.
Przedni reflektor zasilany z prądnicy świeci trochę słabiej niż oryginał ale mam żarówkę 12V 35/45W.
Akumulator jest ładowany prądem dochodzącym do 1A
Cała instalacja 12V.
Ostatnio zrobiłem sobie przerywacz kierunkowskazów na przekaźniku.
Filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=jS2lQNT4gL8
Na przewiniętych cewkach jeżdżę już długo migacze migają i nie mam problemów.
Cewkę oświetleniową mam aktualnie nawiniętą drutem 1,3 mm na rdzeniu z cewki zapłonowej do oporu ile weszło.
Cewka ładowania aku mam nawiniętą drutem 1 mm na rdzeniu cewki oświetleniowej. podłączona jest do mostka prostowniczego i regulatora elektronicznego złożonego z stabilizatora lm7815, tranzystora NPN i chyba dwóch oporników.
Przedni reflektor zasilany z prądnicy świeci trochę słabiej niż oryginał ale mam żarówkę 12V 35/45W.
Akumulator jest ładowany prądem dochodzącym do 1A
Cała instalacja 12V.
Ostatnio zrobiłem sobie przerywacz kierunkowskazów na przekaźniku.
Filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=jS2lQNT4gL8
Babcia WSK na emeryturze.
(WueSKowa Turystyka
)
(WueSKowa Turystyka

- 125 arek
- Posty: 535
- Rejestracja: 2007-06-12, 20:53
- GG: 6055683
- Moje maszyny: M 06 B1
- Lokalizacja: marcinkowice
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
witam mario m06 daj proszę jakieś zdjęcia to ja też przewinę tylko musze wiedzieć jaki zrobiłeś karkas cewek pozdrawiam 

Ekipa Południe®
- bigsoft
- Posty: 20
- Rejestracja: 2009-11-25, 17:59
- GG: 16126214
- Moje maszyny: Romet Ogar 200,
WSK 175 Kobuz,
Romet Pony M-1
Jawa 50 M - Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
- Kontaktowanie:
Re: Ładowanie WSK 125
Czytając ten temat naszła mnie myśl, że warto coś tu dopisać.
Chciałbym wyjaśnić kilka kwestii dotyczących ładowania, mostków prostowniczych itd.
Dlaczego powinno się stosować pełny mostek gretza a nie jedną diodę? Sprawa jest prosta.
(Klikając na zdjęcie, otworzy się ono w większej rozdzielczości)
Przebieg indukowanego prądu przemiennego w cewce zanim zostanie wyprostowany wygląda tak:

Jak widać mamy tutaj pełen przebieg sinusoidalny. Tzn, że indukowany jest prąd przemienny zarówno w + i -, czyli mamy kolejno przykładowo +12V i -12V.
Tak natomiast wygląda przebieg prądu stałego, wyprostowanego za pomocą pełnego mostka gretza (4 diody odpowiednio połączone):

Jak widać połówka okresu, która w wypadku prądu przemiennego była ujemna (poniżej osi X układu współrzędnych), została "przeniesiona" nad oś X, czyli prosto mówiąc z przykładowych -12V mamy teraz +12V.
Teraz spójrzmy na wykres przebiegu prądu w wypadku zastosowania jednopołówkowego prostownika (jedna dioda prostownicza szeregowo z danym końcem cewki, a drugi koniec cewki do masy pojazdu):

Jak widać na wykresie. W tym przypadku ujemna połówka wykresu całkowicie "zanika". W momencie gdy prąd powinien narastać dla wartości ujemnych (prąd przemienny) lub dodatnich (wyprostowany prąd pełnym mostkiem gretza) - mamy w tym wypadku 0.
Krótko mówiąc, przy prostowniku jednopołówkowym tracimy połowę mocy jaką mogła by przekazać cewka. Logiczne jest więc, że należy wyprowadzić dwa końce cewki i podłączyć do pełnego mostka prostowniczego (szczególnie, że drogie nie są). Cewki mają być bezmasowe, aby uzyskać maksymalną moc dla prądu stałego.
Co do samego przewijania.
Jeżeli przewiniemy oryginalną cewkę taką samą ilością drutu jak było oryginalnie, ale damy grubszy drut - wtedy otrzymujemy takie samo napięcie jak było w oryginale, ale wzrasta natężenie prądu, czyli moc. Natomiast zwiększenie ilości zwojów na karkasie powoduje wzrost napięcia. Nie ukrywam, że najlepszym rozwiązaniem jest dowinięcie dwa razy więcej zwojów do cewki tym samym drutem jak było oryginalnie. Wzrasta wtedy napięcie, a natężenie zostaje to samo, także w tym wypadku mamy bardzo duży przyrost mocy, a jak dało by się przewinąć cewkę z 2 razy większą ilością zwojów i grubszym drutem to już było by cudownie, gdyż wzrosło by napięcie i natężenie, ale nie oszukujmy się, że często jest to niewykonalne (brak miejsca).
Najczęściej, stosuje się cieńszy drut, ale zwiększa się dwukrotnie ilość zwojów, dzięki czemu mamy ładowanie 14V (instalacja 12V), przy niewielkim spadku natężenia. Przeważnie w najgorszym wypadku moc maksymalna prądnicy się nie zmienia tylko napięcie, ale to zależy jak pisałem od drutu i możliwości (miejsca) w danej prądnicy.
Chciałbym wyjaśnić kilka kwestii dotyczących ładowania, mostków prostowniczych itd.
Dlaczego powinno się stosować pełny mostek gretza a nie jedną diodę? Sprawa jest prosta.
(Klikając na zdjęcie, otworzy się ono w większej rozdzielczości)
Przebieg indukowanego prądu przemiennego w cewce zanim zostanie wyprostowany wygląda tak:
Jak widać mamy tutaj pełen przebieg sinusoidalny. Tzn, że indukowany jest prąd przemienny zarówno w + i -, czyli mamy kolejno przykładowo +12V i -12V.
Tak natomiast wygląda przebieg prądu stałego, wyprostowanego za pomocą pełnego mostka gretza (4 diody odpowiednio połączone):
Jak widać połówka okresu, która w wypadku prądu przemiennego była ujemna (poniżej osi X układu współrzędnych), została "przeniesiona" nad oś X, czyli prosto mówiąc z przykładowych -12V mamy teraz +12V.
Teraz spójrzmy na wykres przebiegu prądu w wypadku zastosowania jednopołówkowego prostownika (jedna dioda prostownicza szeregowo z danym końcem cewki, a drugi koniec cewki do masy pojazdu):
Jak widać na wykresie. W tym przypadku ujemna połówka wykresu całkowicie "zanika". W momencie gdy prąd powinien narastać dla wartości ujemnych (prąd przemienny) lub dodatnich (wyprostowany prąd pełnym mostkiem gretza) - mamy w tym wypadku 0.
Krótko mówiąc, przy prostowniku jednopołówkowym tracimy połowę mocy jaką mogła by przekazać cewka. Logiczne jest więc, że należy wyprowadzić dwa końce cewki i podłączyć do pełnego mostka prostowniczego (szczególnie, że drogie nie są). Cewki mają być bezmasowe, aby uzyskać maksymalną moc dla prądu stałego.
Co do samego przewijania.
Jeżeli przewiniemy oryginalną cewkę taką samą ilością drutu jak było oryginalnie, ale damy grubszy drut - wtedy otrzymujemy takie samo napięcie jak było w oryginale, ale wzrasta natężenie prądu, czyli moc. Natomiast zwiększenie ilości zwojów na karkasie powoduje wzrost napięcia. Nie ukrywam, że najlepszym rozwiązaniem jest dowinięcie dwa razy więcej zwojów do cewki tym samym drutem jak było oryginalnie. Wzrasta wtedy napięcie, a natężenie zostaje to samo, także w tym wypadku mamy bardzo duży przyrost mocy, a jak dało by się przewinąć cewkę z 2 razy większą ilością zwojów i grubszym drutem to już było by cudownie, gdyż wzrosło by napięcie i natężenie, ale nie oszukujmy się, że często jest to niewykonalne (brak miejsca).
Najczęściej, stosuje się cieńszy drut, ale zwiększa się dwukrotnie ilość zwojów, dzięki czemu mamy ładowanie 14V (instalacja 12V), przy niewielkim spadku natężenia. Przeważnie w najgorszym wypadku moc maksymalna prądnicy się nie zmienia tylko napięcie, ale to zależy jak pisałem od drutu i możliwości (miejsca) w danej prądnicy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość