Strona 1 z 1

problem z gaszeniem

: 2013-04-24, 20:36
autor: patrol_996
pociągnąłem dodatkowy kabel od przerywacza do silnika czyli mase aby gasić motor po zetknięciu brak iskry wszystko rozumiem ale w jaki sposób ma zapalić motor skoro nie ma iskry jak odejme działa chcąc zapalic musze zdejmowac mase mo\ało tego masa iskrzy

Re: problem z gaszeniem

: 2013-04-25, 10:20
autor: Dymacz
Chłopie, ciągniesz ten kabel do stacyjki, do styku, który w pozycji 0 robi połączenie do masy, toż to proste jak drut!
Chyba jasne że gaszenie w 125 odbywa się przez połączenie kabla od przerywacza do masy.

Re: problem z gaszeniem

: 2013-04-25, 20:03
autor: patrol_996
a no widzisz kolego teraz wszystko jasne a mi gadali że trzeba podłączyć do silnika jako mase i będzie dobrze wielkie

dzięki

Re: problem z gaszeniem

: 2013-05-09, 06:54
autor: shumi84
Witam wszystkich. Ja mam nieco inny problem. Od jakiegoś czasu moja 125 przestała reagować na wyciągnięcie kluczyka ze stacyjki. Myślałem, że poluzowały się styki w stacyjce, ale kiedy odczepiłem przewód na silniku i tam próbowałem masować przerywacz to też nic nie dało. Zdjąłem stator, wymieniłem przewód od przerywacza na przelotki, dałem nowe izolacje przelotek i dalej nic. Proszę o jakąś podpowiedź, bo mi brakuje już pomysłów.

Re: problem z gaszeniem

: 2013-05-10, 00:01
autor: Johnny
Do czego "masujesz" :?: Światła świecą normalnie :?: Może silnik stracił elektryczny kontakt z ramą i nie ma "masy" na ramie ;)

Re: problem z gaszeniem

: 2013-05-12, 09:01
autor: shumi84
Masowałem do silnika. Ramę mam pomalowaną, więc i tak by to nic nie dało. Sprawdzałem czy jest zwarcie łącząc przewody cewek świetlnych z tym z przerywacza i żadnej reakcji. Zupełnie nic. To samo z cewką ładowania.

Re: problem z gaszeniem

: 2013-12-27, 21:43
autor: chomik
Mam identyczny problem jak kolega powyżej.
Rozwiązałeś go może u siebie?
Ma ktoś jakiś pomysł, co to może być?
Nowa instalacja, tylko kable w silniku zostały stare, ale z zewnątrz wyglądają na całe. Jutro się im dokładnie przyjrzę, aczkolwiek wątpię, żeby to była ich wina.