Witam. Przyznaję, że jestem leniwy i nie chce mi się "ręcznie" czyścić różnych klamotów. Dzisiaj po pewnych przymiarkach trafiło się kilka minut czasu żeby spróbować tego całego magicznego sodowania. Co prawda nie posiadam ścierniwa jakiegoś tam "prosto z USA" czy tam innego "cudownego". Ot zwykły kwaśny węglan sodu czyli popularna soda oczyszczona czy tam kuchenna. Tak przy okazji- we wcześniejszych postach wspominano o sodzie kaustycznej- nic głupszego nie dało się wymyślić? Jeżeli komuś znudziły się własne gały i skóra to proszę. Ponad to soda kaustyczna sprawi, że wasze aluminiowe części pójdą z dymem (i to dosłownie). Może za jakiś czas pokażę jak sodą kaustyczną czyści się aluminium ale nie obiecuję

(nie za bardzo mam ochotę babrać się w tym- a i bezpieczne toto nie jest). Wracając do tematu. Rządanie 60zł (plus jakieś 20-25 przesyłka) za 25kg na pewnym portalu aukcyjnym to lekkie przegięcie. Kwaśny węglan sodu jest dodatkiem do pasz dla bydła

i kosztuje ok 40zł za 25kg. Ja dorwałem czegoś takiego jakieś 5kg, do tego pistolet do piaskowania- z Lidla za niecałe 30zł i sprężone powietrze. Czyszczony element nie został przeze mnie wcześniej umyty, nie było też moim celem całkowite wyczyszczenie go. To było tak na próbę... teraz foto: przed "czyszczeniem"
soda przed.JPG
soda przed1.JPG
po czyszczeniu- bez żadnej staranności- ot tak uda się to dobrze....
soda po1.JPG
soda po.JPG
Wszystko trwało jakieś 10 minut. Z tego co zauważyłem: jeżeli odlew jest w dosyć przyzwoitej jakości to nawet to zaczyna wyglądać. Na pewno nie zastąpi to szkiełkowania!!! Soda jest po prostu zbyt miękka w porównaniu do mikrokuli (czuć to nawet na własnej gębie

) Zaleta czyszczenia sodą jest taka, że po wszystkim wystarczy całość spłukać wodą i nie mamy żadnych pozostałości jak po szkiełkowaniu czy piaskowaniu. Doskonale nadaje się do czyszczenia rzeczy których powierzchnia powinna zostać nienaruszona. Soda jest mocno higroskopijna- u mnie dobę stała mieszana przy grzejniku co by nie sodować ręcznie jedną wielką bryłą sody

.