Rejestracja S1 - brak dowodu i OC
: 2018-01-07, 15:58
Witam Panowie
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Piszę ten temat ponieważ nie znalazłem podobnego na forum i NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA jak problem rozwiązać i nie narazić siebie i poprzedniego właściciela na kłopoty np. ze strony UFG, WK itp.
Od początku.
Sprawa dotyczy motocykla WSK 175 M21W2S1. Rok produkcji 1975.
Motocykl zakupiłem od pierwszego właściciela będąc jeszcze na studiach tj. 2002-2003 roku. Zapłaciłem wówczas umówioną kwotę, sprzęt załadowałem na przyczepkę i jazda do domu. Z motocyklem dostałem rachunek zakupu z GS, instrukcję obsługi i świadectwa KJ silnika
.
Motocykl wyprodukowany został w 1975r a sprzedany w 1979r (taka data widnieje na rachunku). Jak twierdził właściciel, motocykl używał 1-2 lata, czyli gdzieś w 1981r. zakończył jazdę nim. Od tego czasu (~1981r. do sprzedaży 2002-2003r.) motocykl stał w garażu pod kocem nie używany czyli jakieś 21-22 lata! Z tego co mówił w tym okresie kilka razu go odpalił i nic więcej.
Jak go kupiłem to przebieg wynosił ok 4.800 km. Od zakupu do dzisiaj minęło jakieś 15-16 lat. W tym czasie motocyklem zrobiłem max 800 km nie więcej po tzw. bezdrożach. W zasadzie cały czas stoi w garażu pod kocem jak u poprzedniego właściciela. W ostatnich 2-3 latach zacząłem przy nim coś tam grzebać (temat nieśmiało opisuje w oddzielnym wątku na forum). Pojawił się zapłon elektroniczny , nowe opony, łożyska. reszta nadal czeka na lepsze czasy
...
Umowy nie pisaliśmy ponieważ właściciel zagubił dowód rejestracyjny w trakcie przeprowadzek. Polisy ubezpieczeniowej mi nie przekazał. Nie mam pojęcia czy w tym okresie opłacał składki. Dostałem motocykl, tablicę rejestracyjną, rachunek o którym pisałem wcześniej. Ponieważ mam z nim kontakt po kilku latach od zakupu pytałem czy przypadkiem nie znalazł dowodu. Niestety nie
.
Będąc kiedyś w Wydziale Komunikacji przy okazji rejestrowania samochodu podpytałem panią w okienku o status motocykla. Podałem nr rejestracyjny motocykla (akurat zapamiętałem). Odpowiedź była że: "motocykl jest nadal zarejestrowany (nie był wyrejestrowany) a to dobrze rokuje". Generalnie pani była zaskoczona tak odległą w czasie sprawą
Podpowiedzcie Panowie jak ten temat mądrze rozegrać aby nie narazić siebie i poprzedniego właściciela na UFG. Motocykl wg mnie jest warty zachowania. Jest świetną bazą do odbudowy.
Pozdrawiam
Grzegorz
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Piszę ten temat ponieważ nie znalazłem podobnego na forum i NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA jak problem rozwiązać i nie narazić siebie i poprzedniego właściciela na kłopoty np. ze strony UFG, WK itp.
Od początku.
Sprawa dotyczy motocykla WSK 175 M21W2S1. Rok produkcji 1975.
Motocykl zakupiłem od pierwszego właściciela będąc jeszcze na studiach tj. 2002-2003 roku. Zapłaciłem wówczas umówioną kwotę, sprzęt załadowałem na przyczepkę i jazda do domu. Z motocyklem dostałem rachunek zakupu z GS, instrukcję obsługi i świadectwa KJ silnika

Motocykl wyprodukowany został w 1975r a sprzedany w 1979r (taka data widnieje na rachunku). Jak twierdził właściciel, motocykl używał 1-2 lata, czyli gdzieś w 1981r. zakończył jazdę nim. Od tego czasu (~1981r. do sprzedaży 2002-2003r.) motocykl stał w garażu pod kocem nie używany czyli jakieś 21-22 lata! Z tego co mówił w tym okresie kilka razu go odpalił i nic więcej.
Jak go kupiłem to przebieg wynosił ok 4.800 km. Od zakupu do dzisiaj minęło jakieś 15-16 lat. W tym czasie motocyklem zrobiłem max 800 km nie więcej po tzw. bezdrożach. W zasadzie cały czas stoi w garażu pod kocem jak u poprzedniego właściciela. W ostatnich 2-3 latach zacząłem przy nim coś tam grzebać (temat nieśmiało opisuje w oddzielnym wątku na forum). Pojawił się zapłon elektroniczny , nowe opony, łożyska. reszta nadal czeka na lepsze czasy

Umowy nie pisaliśmy ponieważ właściciel zagubił dowód rejestracyjny w trakcie przeprowadzek. Polisy ubezpieczeniowej mi nie przekazał. Nie mam pojęcia czy w tym okresie opłacał składki. Dostałem motocykl, tablicę rejestracyjną, rachunek o którym pisałem wcześniej. Ponieważ mam z nim kontakt po kilku latach od zakupu pytałem czy przypadkiem nie znalazł dowodu. Niestety nie

Będąc kiedyś w Wydziale Komunikacji przy okazji rejestrowania samochodu podpytałem panią w okienku o status motocykla. Podałem nr rejestracyjny motocykla (akurat zapamiętałem). Odpowiedź była że: "motocykl jest nadal zarejestrowany (nie był wyrejestrowany) a to dobrze rokuje". Generalnie pani była zaskoczona tak odległą w czasie sprawą

Podpowiedzcie Panowie jak ten temat mądrze rozegrać aby nie narazić siebie i poprzedniego właściciela na UFG. Motocykl wg mnie jest warty zachowania. Jest świetną bazą do odbudowy.
Pozdrawiam
Grzegorz